Drukuj Powrót do artykułu

Grajewski o spekulacjach nt. „Filozofa”: nie mamy dokumentów

14 listopada 2008 | 15:47 | tk // maz Ⓒ Ⓟ

Fakt rejestracji przez SB przy jednoczesnym braku dokumentów zawsze może być interpretowany w różnoraki sposób – w ten sposób dr Andrzej Grajewski komentuje dla KAI doniesienia medialne, iż obecny metropolita lubelski abp Józef Życiński był zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o pseudonimie „Filozof”.

Podkreśla, że wiele dokumentów zniszczono a „odpowiedzialny historyk mówi o źródłach i dokumentach”.

Historyk przypomina, że najpełniejszą wiedzą na temat zarejestrowanych przez SB księży będących dziś biskupami dysponuje Kościelna Komisja Historyczna.

Dr Andrzej Grajewski przypomniał w rozmowie z KAI, że w 2006 r. po kolejnych spekulacjach medialnych na swój temat abp Życiński zwrócił się do niego jako historyka i ówczesnego szefa Kolegium IPN o przebadanie dostępnej w Instytucie dokumentacji na swój temat. Upoważnił go też na piśmie do opublikowania znalezionej dokumentacji w wydawnictwach IPN. Grajewski poprosił wtedy o pomoc i przeprowadzenie kwerendy w dokumentacji SB najlepszego specjalistę w tej dziedzinie, dr. Piotra Gontarczyka. W skierowanym do niego piśmie sugerował przede wszystkim analizę materiałów znajdujących się w kartotece ogólnoinformacyjnej, dokumentów paszportowych oraz ewentualnych rozpracowań operacyjnych ośrodków akademickich z którymi ks. arcybiskup był związany.

Dr Gontarczyk podjął wstępną kwerendę, której rezultaty zostały przekazane, za sugestią Andrzeja Grajewskiego, powstałej w międzyczasie kościelnej Komisji Historycznej.

Grajewski odnosząc się do tego, co opublikował w swej książce Sławomir Cenckiewicz powiedział KAI, że wynika z niej, że zachowały się tylko materiały ewidencyjne, natomiast zniszczone zostały inne materiały operacyjne. Potwierdzają one, że ks. Józef Życiński został zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie „Filozof”. Podane są także nazwiska oficerów, którzy się z nim kontaktowali. „I to jest praktycznie wszystko” – mówi szef działu Polska i świat „Gościa Niedzielnego”.

„Materiały dotyczące ks. Życińskiego zostały, jak wiele innych, zniszczone w 1990 r. Natomiast czy nie ma jakichś innych śladów, tego nie wiem” – mówi Andrzej Grajewski.

„Kiedy powstała Kościelna Komisja Historyczna przekazałem swoje pismo w tej sprawie oraz kserokopię skierowanego do mnie pisma abp. Życińskiego ks. prof. Jerzemu Myszorowi [wiceprzewodniczącemu Kościelnej Komisji Historycznej – przyp. KAI], który z urzędu miał prowadzić dalsze badania. A jaki jest wynik tych prac – nie wiem” – mówi Andrzej Grajewski.

Dodaje, że w materiałach IPN są odniesienie do możliwości kontaktów w Krakowie z osobą o pseudonimie „Filozof”, jednak nie ma pewności czy chodzi o ks. Życińskiego, bo nie wiadomo czy tylko jemu nadano taki pseudonim. Grajewski dodaje, że w materiałach IPN są suche adnotacje dotyczące rozmów prowadzonych ks. Życińskim przy okazji formalności paszportowych. O tych rozmowach, jak dodaje historyk sam arcybiskup publicznie mówił.

Zdaniem historyka w obecnej chwili można powiedzieć tyle, że ks. Józef Życiński był w latach 1977-1990 zarejestrowany w ewidencji SB jako tajny współpracownik o pseudonimie Filozof. „Tylko tyle, czy aż tyle. Na tej podstawie nie można bowiem stwierdzić jaki charakter miały te kontakty, bo nie ma żadnych dokumentów. Fakt rejestracji przez SB przy jednoczesnym zniszczeniu dokumentów zawsze może być w różnoraki sposób interpretowany” – mówi Andrzej Grajewski. Podkreśla przy tym, że „odpowiedzialny historyk mówi o źródłach i dokumentach”.

„Przypomnę, że prawdziwą kwerendę prowadziła Kościelna Komisja Historyczna i ona dysponuje pełnią wiedzy na temat wszelkich zachowanych materiałów SB dotyczącą księży będących dziś biskupami” – puentuje Grajewski.

Sam abp Życiński powiedział dziś KAI, że zdążył się już przyzwyczaić do „rewelacji” na swój temat.

Odnosząc się do materiałów jakie sporządziła na jego temat SB powiedział: „Poza szczupłymi notatkami nie ma tam żadnych cytatów z naszych rozmów, nie ma niczego, co mógłbym skomentować, do czego mógłbym się odnieść a tym bardziej niczego, za co mógłbym się wstydzić” .

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.