Drukuj Powrót do artykułu

Grekokatolicy w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie

11 listopada 2014 | 12:51 | (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

Metropolitalne Seminarium Duchowne w Lublinie w ramach obchodów 300-lecia swego istnienia w środę, 12 listopada br., organizuje spotkanie absolwentów greckokatolickich, którzy już od 50 lat odbywają tam swoją formację kapłańską. W zaproszeniu na uroczystość jej organizatorzy napisali, że seminarium jest „szczególnym domem, będącym miejscem spotkania tradycji wschodniej i zachodniej Kościoła”.

Z okazji spotkania publikujemy rys historyczny obecności grekokatolików w Metropolitalnym Seminarium Duchownym Lublinie.

Dla każdego, kto choć trochę orientuje się w geografii wyznań chrześcijańskich w Polsce, sporym zaskoczeniem jest wiadomość, że grekokatolicy przygotowują się do kapłaństwa w Lublinie. Prędzej spodziewałby się usłyszeć o Przemyślu lub Wrocławiu, stolicach dwóch eparchii, lub Olsztynie, Koszalinie, czy też innym mieście na Ziemiach Odzyskanych, gdzie żyje najwięcej grekokatolików. Wyjaśnienie przyczyn takiej nieoczekiwanej lokalizacji wymaga krótkiej opowieści.

1 października 1945 roku dla grekokatolików w Przemyślu nie był początkiem nowego roku akademickiego, lecz końcem funkcjonowania ich seminarium duchownego. Komunistyczne władze wydały wtedy zakaz prowadzenia zajęć w seminarium i nauczania religii w gimnazjum z ukraińskim językiem nauczania. Jaka była dola przemyskich seminarzystów i kandydatów do kapłaństwa w pierwszych powojennych latach? W swoim sprawozdaniu o stanie Kościoła greckokatolickiego z marca 1948 roku ksiądz Wasyl Hrynyk pisze o kilku z nich. Wołodymyr Pajtasz, znany i zasłużony dla naszej wspólnoty przemyski dyrygent, po ukończeniu niższego seminarium duchownego w Przemyślu został w 1945 roku przyjęty do wyższego seminarium. Nauki nie mógł jednak podjąć, bo seminarium zlikwidowano. Bezskuteczne okazały się starania o przyjęcie go do diecezjalnego seminarium rzymskokatolickiego w Przemyślu i seminarium misjonarzy w Krakowie w latach 1946 i 1947. Po wysiedleniu w 1947 roku w ramach osławionej Akcji „Wisła” na ziemie zachodnie, zaopatrzony w list rekomendacyjny od ks. Hrynyka, starał się on o przyjęcie do seminarium w Gorzowie. Pomimo próśb kierowanych przez ks. Hrynyka do lubuskiego administratora apostolskiego nie został przyjęty, oficjalnie z powodu braku miejsc. Prawdziwy powód wyjawił jednak po jakimś czasie rektor seminarium. Była nim odmowa przejścia na obrządek łaciński. Potwierdzenie perypetii greckokatolickich kandydatów do kapłaństwa z realizacją powołania znajdujemy w autobiografii prof. Michała Łesiowa z Lublina. Latem 1950 roku wstąpił on do Wyższego Seminarium Duchownego w Gorzowie. Jednak po trzech miesiącach otrzymał od rektora pismo, informujące go, że nie jest już alumnem. Powód był jeden – przynależność do obrządku greckokatolickiego. Oddajmy głos samemu profesorowi. „Przyczyna zwolnienia może była dla mnie śmieszna i wielce niesprawiedliwa. Proponowano mi, abym napisał prośbę do papieża o zmianę obrządku. Ale nie godziłem się na motywację, że obrządek rzymskokatolicki bardziej mi się podoba. Chciałem napisać prawdę: ponieważ nie mam możliwości kształcenia się na kapłana obrządku greckokatolickiego. Ksiądz rektor wraz z biskupem uznali mnie za opornego, który grzeszy brakiem pokory i subordynacji wobec władzy duchownej i napisali mi takie pismo na odejście, że nie chciano mnie przyjąć do seminarium w Gdańsku, w Olsztynie, w Warszawie ani w Lublinie, a miałem szczerą chęć studiowania nadal teologii i filozofii”.

W tym kontekście o wyjątkowym szczęściu mógł mówić absolwent Małego Seminarium Duchownego w Wadowicach Teodor Majkowicz, wysiedlony z rodzicami z Rzepedzi do województwa olsztyńskiego. Po wstąpieniu w roku 1951 do Wyższego Seminarium Duchownego w Olsztynie otrzymał propozycję zmiany obrządku na łaciński. Zbawienne okazało się zwrócenie z prośbą o wyjaśnienie sytuacji do prymasa Wyszyńskiego. Przyszły biskup wrocławsko-gdański uzyskał od niego nie tylko potwierdzenie prawa do kontynuacji nauki bez zmiany obrządku, ale także obietnicę, że zostanie wyświęcony z przeznaczeniem do pracy w obrządku greckokatolickim. Teodor Majkowicz, po ukończeniu seminarium w roku 1956, był pierwszym grekokatolikiem wyświęconym w Polsce na kapłana po II wojnie światowej. Jednak dopiero w roku 1962, po otrzymaniu birytualizmu, czyli prawa na pełnienie posługi kapłańskiej w dwóch obrządkach, mógł on oficjalnie podjąć pracę duszpasterską we własnej wspólnocie.

Ksiądz Hrynyk podejmował starania o zapewnienie ciągłości posługi kapłańskiej w Kościele greckokatolickim w Polsce. Jeszcze przed Akcją „Wisła”, na początku kwietnia 1947 roku, wśród postulatów skierowanych do kardynała Hlonda, delegata apostolskiego dla grekokatolików, zamieścił i ten mówiący o „przyjmowaniu do łacińskich seminariów duchownych kandydatów obrządku greckokatolickiego”. Do następcy kardynała Hlonda, prymasa Wyszyńskiego, ksiądz Hrynyk pisał w liście z 26 października 1957 roku: „My, kapłani greckokatoliccy prawie wszyscy jesteśmy w starszym wieku. Z liczby 113 w 1947 r. zostało nas obecnie 79 i musimy oglądać się za nowym pokoleniem naszego duchowieństwa i poszukać sobie następców. Na szczęście zgłosiło się 7 kandydatów do Wyższego Seminarium, posiadających wykształcenie średnie – z maturą dużą i 15 kandydatów do Seminarium Małego po 7-mej klasie podstawowej. Bardzo prosimy o umieszczenie ich w jednym seminarium duchownym, gdzie mieliby swoje greckokatolickie nabożeństwa”. Wybór prymasa padł na Gniezno. Ze swej strony Ksiądz Hrynyk troszczył się o wzbudzanie powołań do kapłaństwa. W maju 1959 roku napisał list „Do greckokatolickich chłopców, którzy pragną zostać księżmi w rodzinnym obrządku”, w którym poinformował o podjętych decyzjach odnośnie kształcenia kandydatów do kapłaństwa. Wszystkich wiernych wzywał do modlitwy o powołania. Kapłani zostali zobowiązani do odczytania tego listu pod czas liturgii.

Jednak to nie Gniezno stało się miejscem, które po dzień dzisiejszy, poprzez zapewnienie formacji przyszłych kapłanów, miało odgrywać ważną rolę w życiu Kościoła greckokatolickiego nie tylko w Polsce, ale, jak się okaże, i na Ukrainie. W 1964 r. po konsultacji z ks. Hrynykiem prymas postanowił, że greckokatoliccy kandydaci do kapłaństwa będą kształceni w Lublinie. Decydującym argumentem było zapewne to, że lubelskie seminarium, jako integralna część Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego gwarantowało, wysoką jakość kształcenia oraz status i prawa studentów dla seminarzystów, co w sytuacji grekokatolików – Kościoła istniejącego poza prawem, było bardzo ważne. Pierwszy grekokatolik wstąpił do seminarium w Lublinie w roku 1965. Jednak na pierwszego absolwenta trzeba było czekać aż do roku 1975. O tożsamości narodowej i kościelnej greckokatolickich seminarzystów w pierwszych latach wiedzieli tylko przełożeni. Ze wspomnień ks. prof. Franciszka Greniuka , rektora seminarium w latach 1977-1982, dowiadujemy się o żądaniach usunięcia grekokatolików z seminarium. Do roku 2014 wszystkich seminarzystów z Polski było 127, prawie 80 ukończyło studia i w większości przyjęło święcenia kapłańskie.

Z biegiem lat, dzięki większej liczbie alumnów i stopniowej poprawie statusu grekokatolików w Polsce, możliwa stała się autonomizacja, przede wszystkim liturgiczna, ukraińskich seminarzystów w Lublinie. Z początku jako współużytkownicy modlą się według własnej tradycji w przylegającej do seminaryjnego kościoła neogotyckiej kaplicy. W roku 1989 zjawia się w niej ikonostas autorstwa prof. Jerzego Nowosielskiego. W roku 1985 specjalistyczne studia na KUL podejmuje absolwent seminarium ks. Józef Ulicki. Dzięki temu codziennie odprawiano w seminarium Boską Liturgię. Od roku 1987 posługę kapłańską kontynuuje ks. Bogdan Drozd, student muzykologii. I od tego czasu w seminarium na stałe mieszka greckokatolicki kapłan. Ważną datą w historii seminarium był rok 1990. Jeszcze przed upadkiem komunizmu, ale już w atmosferze wolności religijnej w ZSRR, naukę rozpoczęła pierwsza grupa 10 seminarzystów z Ukrainy. Do dnia dzisiejszego w MSD w Lublinie studiowało 115 alumnów z Ukrainy. Zdecydowana większość ukończyła formację, i stopniowo otrzymuje święcenia. Wśród greckokatolickich absolwentów MSD w Lublinie jest też po jednym kapłanie z Rumunii, Słowacji i Białorusi.

Ks. Bogdan Pańczak, prefekt alumnów greckokatolickich w MSD w Lublinie

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.