Hanna Gronkiewicz Waltz: Warszawa potrzebuje odnowy duchowej
19 listopada 2008 | 11:16 | Marcin Przeciszewski /a. Ⓒ Ⓟ
Polityka starającego się kierować inspiracją chrześcijańską cechować będzie otwartość, brak sekciarstwa czy poczucia, że tylko moja partia ma monopol na prawdę – mówi KAI prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz.
Stolica jako wielka metropolia – jej zdaniem – potrzebuje dziś odnowy duchowej. Dlatego szansą jest posługa arcybiskupów obu diecezji: Kazimierza Nycza i Henryka Hosera. Podkreśla, że ich nominacja to realizacja modlitwy Jana Pawła II: „Niech Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”.
Publikujemy cały tekst rozmowy KAI z Hanną Gronkiewicz-Waltz, Prezydentem Warszawy:
KAI: Lech Kaczyński zasłużył się Warszawiakom głównie w sferze przywracania pamięci. Jego największym osiągnięciem w tym zakresie było stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Na co z kolei – jako na najważniejszą sprawę – stawia Pani Prezydent?
Hanna Gronkiewicz -Waltz: Moim głównym pragnieniem – jako prezydenta Warszawy – jest nie tyle pozostawienie po sobie jakiegoś pomnika w formie budowli. Chodzi mi o to, aby mieszkańcom Warszawy żyło się o wiele wygodniej niż dotąd, aby mogli po mieście poruszać się sprawniej, żeby w mogli korzystać z usług na coraz wyższym poziomie. Moją ambicją jest, by Warszawa stała się stolicą Europy środkowej na miarę XXI wieku.
Jeśli natomiast chodzi o honorowanie tych, co walczyli o wolną Polskę, o przywracanie pamięci, to oczywiście sfera symboliczna jest niezwykle ważna. Ale trzeba też pamiętać o praktycznym wymiarze pomocy bohaterom. Dlatego wyremontowaliśmy Powstańcom przychodnię czy zwolniliśmy ich z opłat za parkowanie.
KAI: Zawsze Pani podkreślała swój rodowód chrześcijański. Co to znaczy „być politykiem o korzeniach chrześcijańskich” w takim miejscu jak ratusz kilkumilionowej metropolii?
– Być chrześcijaninem w takim miejscu, to na pewno być otwartym i chcieć współpracować z bardzo różnymi ludźmi. Nie mieć do nich uprzedzeń czy odsądzać „od czci i wiary” z tego powodu, że należą do innej opcji. Gotowa jestem współpracować dla wspólnego dobra nawet z tymi, którzy należą do opozycji. Sądzę, że z każdym można znaleźć taki obszar działania czy problemów do rozwiązania, w którym się zgadzamy.
Uważam, że polityka starającego się kierować inspiracją chrześcijańską cechować będzie zawsze otwartość, brak sekciarstwa czy poczucia, że tylko moja partia ma monopol na prawdę i słuszne rozwiązania.
KAI: Z jakich źródeł odnowy duchowej korzysta Pani Prezydent?
– Przez wiele lat działałam w „Odnowie w Duchu Świętym”. Dziś na taką wspólnotę nie znajduję czasu. Źródłem jest dla mnie modlitwa i sakramenty, co jest naturalne dla każdego chrześcijanina.
KAI: Mówi się, że Pani często udaje się do pobliskiego klasztoru karmelitanek na warszawskiej Woli?
– Nic nie będę o tym mówić. Ma Pan rację, ale nie chciałabym z tego robić sensacji…
KAI: Warszawa ma dwie diecezje i dwóch nowych ordynariuszy. Czego po tych nominacjach oczekuje Pani dla Kościoła warszawskiego. Jakie są największe problemy życia religijnego w Warszawie?
– Zarówno nominacja abp. Kazimierza Nycza jak i abp. Henryka Hosera, który jest ponadto moim biskupem, pokazują, że nad Warszawą czuwa Duch Święty. Nie zapominajmy, że Jan Paweł II modlił się tu słowami: „Niech Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!”.
KAI: Modlitwa ta została wysłuchana?
– Bardzo się cieszę z wyboru obu warszawskich pasterzy. Jeśli chodzi o abp. Hosera, to bardzo dawno nie było w Warszawie biskupa, który się tutaj urodził, pochodził z tej ziemi. Tymczasem abp Hoser tu skończył studia medyczne, wstąpił do seminarium, wyjechał i wrócił… . Zatoczył szerokie koło. Z jego doświadczeń korzystać będzie teraz Kościół w Warszawie.
Z kolei abp Nycz jako młody ksiądz miał możliwość obcowania z kard. Karolem Wojtyłą. Pochodzi z jego szkoły. Jest to wielka wartość dla Warszawy. Są to biskupi otwarci, z dużym dystansem do polityki. Uważam, że Kościół (poza czasami ucisku) musi dbać, aby naturalna autonomia tych dwóch sfer była szanowana. Władza świecka ma czynić ziemię sobie poddaną, Kościół dba o to, by po śmierci było więcej zbawionych.
KAI: Ale chyba też warto, aby za życia ci ludzie dostali ciekawą ofertę duchową. Sądzę, że Warszawa, jako wielkie miasto, takiej właśnie oferty stricte duchowej bardzo oczekuje.
– Tak. Odnowa duchowa Warszawie jest bardzo potrzebna. Jeśli chodzi o pracę duszpasterską, to sądzę, że największy nacisk należy położyć na młodzież.
Dlatego doceniam wymyśloną przez abp. Nycza ideę Dnia Dziękczynienia. Są to działania, w które nie tylko dostarczają inspiracji duchowej, ale i ożywiają i integrują naszą społeczność.
Jeśli chodzi o inne pola współpracy z Kościołem, to intensywnie wspomagamy remonty zabytkowych obiektów sakralnych. O ile od 2004 do 2007 r. zostało przeznaczonych ten cel 11 mln. zł., to tylko w jednym roku 2008 poświęciliśmy na ten cel 11 mln 800 tys. zł. W bieżącym roku wspierane są przez nas remonty 31 zabytkowych świątyń bądź klasztorów warszawskich. Wśród największych beneficjentów jest parafia św. Aleksandra (890 tys. zł), jezuicki kościół Matki Bożej Łaskawej na Starym Mieście (1 mln 790 tys. zł) czy kościół św. Marcina (1. mln. 680 tys. zł).
Oprócz obiektów sakralnych będących we władaniu Kościoła katolickiego, miasto wspiera również zabytki związane z innymi wyznaniami: Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym, Kościołem Ewangelicko-Augsburskim i Ewangelicko-Reformowanym, Gminą Wyznaniową Żydowską czy Karaimskim Związkiem Religijnym.
KAI: Czy miasto Warszawa będzie wspierać Centrum Opatrzności, budowane przez abp. Nycza? Znaleźć się tam ma m. in. muzeum Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego?
– Nie. Mamy swoje Centrum Jana Pawła II i w tym zakresie wypełniamy naszą misję związaną z dziedzictwem po Janie Pawle II. Bezpośrednio w tworzenie Centrum Opatrzności się nie angażujemy.
KAI: Abp Nycz powiedział, że będzie się starał aby warszawskie Centrum Jana Pawła II znalazło siedzibę na terenie Centrum Opatrzności. Co Pani Prezydent na to?
– W sensie lokalowym możemy się nad tym zastanowić. Pamiętać jednak musimy, że jest to odrębna instytucja i ta odrębność powinna być zachowana.
KAI: Warszawa, mimo że wielokrotnie gościł tu Jana Paweł II, nie upamiętniła tego jeszcze. Pomnik na Placu Piłsudskiego realizuje dopiero Pani Prezydent. Kiedy się go doczekamy?
– Rozstrzygnięty został konkurs. Dołożymy starań, aby pomnik w formie krzyża na Placu Piłsudskiego został odsłonięty w czerwcu przyszłego roku, w 30 rocznicę przyjazdu Jana Pawła II do Warszawy.
KAI: Warszawa nie jest miastem o jednorodnej strukturze mieszkańców. Okres powojenny to przybywanie kolejnych fal imigrantów. Proces ten nasilił się w ostatnich latach. Co faktycznie znaczy być Warszawiakiem?
– To jest cecha typowa dla stolicy. W każdej metropolii duża cześć ludności składa się z osób napływowych. Podobnie jest w Paryżu czy Nowym Jorku. Z Warszawą analogicznie było przed I wojną światową i w okresie międzywojennym. Olbrzymią siłę przyciągania miały zawsze warszawskie wyższe uczelnie. Dziś mamy ponad 300 tys. studentów, z czego istotna część pozostanie tu na stałe.
Na czym polega specyfika tożsamości Warszawy? Można to ująć w dwóch słowach: miasto nieujarzmione, a przy tym miasto otwarte i nowoczesne. Tożsamość buduje się z jednej strony poprzez poczucie historycznej wspólnoty, z drugiej dzięki podejmowaniu aktualnych wyzwań, zaangażowanie ludzi w budowę nowoczesnego i przyjaznego miasta. Musimy też komunikować o dobrych stronach i o zmianach. Stąd kampanie promocyjne, również zagraniczne w CNN i BBC.
KAI: Czy mają one służyć ożywieniu turystyki?
– Na razie promocji Warszawy na taką skalę nie było. Chodzi tu o rozpropagowanie Warszawy. Problemem jest mała rozpoznawalność Warszawy w Europie. Warszawa często kojarzona jest jako miasto peryferyjne, postkomunistyczne. Tymczasem inne metropolie tej części Europy takie jak Praga czy Budapeszt są dobrze znane. Będąc jednymi z najważniejszych miast monarchii habsburskiej, przeżyły wspaniały okres rozwoju w XIX stuleciu. Tej szansy nie miała Warszawa, która w podczas zaborów była miastem peryferyjnym. No i o wiele bardziej dotknęła ją II Wojna Światowa. Dziś ludzie, którzy przyjeżdżają do Warszawy, nie zdają sobie sprawy, że Warszawa jest tak bardzo nowoczesnym i ciekawym miastem.
KAI: Powiedziała Pani, że jej ambicja jest, aby Warszawa stała się stolicą Europy środkowej na miarę XXI wieku. Na czym konkretnie będzie to polegać?
– Bardzo zależy mi by Warszawa była jednym z europejskich miast, w których toczy się dynamiczne i atrakcyjne życie biznesowe, uniwersyteckie i kulturalne.
By tak się stało, zaczynamy od podstawowych kwestii takich jak komunikacja miejska. Bardzo zależy mi na jej poprawie. Temu służą m. in długoletnie umowy jakie zawarliśmy z komunikacyjnymi spółkami transportowymi. Po raz pierwszy w historii są to umowy od 10 do 27 lat. Podpisaliśmy je z metrem, tramwajami warszawskimi i Miejskimi Zakładami Autobusowymi. Dają one tym firmom dużą zdolność kredytową umożliwiającą wymianę taboru. W tym roku zostało zamówionych ok. 400 nowych autobusów. Stare Ikarusy niedługo znikną z ulic Warszawy. Jeśli chodzi o tramwaje, to ogłosiliśmy największy przetarg w Europie, na 186 tramwajów. Zostaną dostarczone w latach 2010 – 2012. Komunikacją miejską obejmujemy nowe tereny Warszawy, osiedla, o których mówiło się, że „diabeł mówi tam dobranoc”. Zakończyliśmy budowę pierwszej linii metra. 25 października zostały oddane jednocześnie trzy stacje, aż do Młocin. Przez dwa lata mojej prezydentury zbudowane zostały cztery nowe stacje. Nigdy budowa metra nie postępowała tak szybko.
Myślimy również o nowych dwóch mostach: Północnym i Krasińskiego oraz o drugiej linii metra. Pierwszy przetarg na tę linię metra został co prawda unieważniony gdyż oferty okazały się zbyt wysokie. Ogłosiliśmy drugi, który rozstrzygnie się 15 lutego 2009.
Oczywiście miasto to nie tylko komunikacja miejska. Staramy się więc organizować liczne koncerty i festiwale. Miasto Warszawa utrzymuje siedemnaście teatrów, zapewniając im dobre funkcjonowanie. Będziemy też kontynuować projekty, które dostałam w spadku po ekipie Lecha Kaczyńskiego. Są to Centrum Sztuki Nowoczesnej czy Centrum Nauki Kopernik. Ich budowę będziemy wspierać. Jeśli chodzi o sport, to rozbudowujemy stadion Legii.
KAI: Warszawa jest jedyną stolicą w Europie bez obwodnicy. Kiedy się to zmieni?
– Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad buduje już cześć obwodnicy Warszawy od Konotopy do Trasy Toruńskiej, czyli trasy S8. Kilka innych odcinków obwodnic jest na etapie pozwoleń i rozstrzygania przetargów. Miasto odpowiada za tzw. obwodnicę śródmiejską. Projektujemy jej dwa wschodnie odcinki po stronie praskiej, budowa pierwszego ruszy w przyszłym roku. Ale mieszkańcy i przyjezdni liczą nie tylko na obwodnice ale też na szybkie remonty. Mijający rok jest rekordowy, jeśli chodzi o tempo weekendowych remontów. Frezowaniem objęliśmy ponad 100 warszawskich dróg.
KAI: Jakie największe problemy społeczne dostrzega Pani w Warszawie i jak zamierza je rozwiązywać?
– Zdarzyło się nam żyć w szczęśliwym okresie, gdyż Warszawa ma teraz poniżej trzech procent bezrobocia. Nie znaczy to, że nie ma problemów społecznych, gdyż jest np. bardzo wiele osób o niskich dochodach. Jednym z najważniejszych problemów Warszawy jest problem mieszkaniowy. Mieszkania są drogie. Przyjęliśmy więc program, budowy do 2012 r. ponad 3 tys. mieszkań miejskich. Czynsz zależy w n ich od sytuacji materialnej rodziny. Istnieją różne dodatki mieszkaniowe dla uboższych. Program ten został przyjęty kilka tygodni temu. Faktycznie chroni on osoby biedniejsze, tymczasem w mediach został przedstawiony jako zwykła podwyżka czynszu. Owszem zaistniała podwyżka, ale wyłącznie dla osób o normalnych dochodach. Zamiast płacić 2, 60 zł za metr mieszkania miesięcznie, będą oni płacić ok. 6 zł. Nie ma żadnego tytułu, aby miasto dopłacało wszystkim korzystającym z mieszkania komunalnego.
Wśród innych problemów społecznych obserwujemy w Warszawie rozpowszechniony problem alkoholizmu czy narkomanii. Mamy różne programy z tym związane. W ramach konkursu powierzamy je organizacjom pozarządowym. Nie zajmują się tym urzędnicy zza biurka i przynosi to o wiele lepsze owoce. Dzisiaj te organizacje są bardzo sprawne, wiedzą jak się można starać się także o różne granty z Unii i z innych źródeł. W ten sposób głownie rozwiązujemy problemy społeczne. W dzielnicach mamy pomoc społeczną.
KAI: Szczególnym problemem w tak wielkiej metropolii jak Warszawa jest sytuacja rodziny. Statystyki pokazują, że co trzecia rodzina w stolicy Polski się rozpada. Czy zamierza Pani uruchomić jakiś rodzaj polityki na rzecz rodziny w Warszawie?
– Mamy np. specjalny program darmowych biletów komunikacji miejskiej dla rodzin z powyżej czwórką dzieci. Zamierzamy też wprowadzić możliwość zamiany mieszkań dla tych rodzin, na większe.
Inną formą pomocy rodzinom jest zniżkowy bilet dla osób powyżej 65 roku życia, które chcą pomagać innym, np. wnukom. Za jedyne 40 zł mogą korzystać z miejskiej komunikacji przez cały rok.. Mam nadzieję, że te i podobne rozwiązania przyczynią się do integracji pokoleń.
Dzięki programom edukacyjnym i sportowym finansowanym przez miasto dzieci i młodzież z rodzin, które borykają się z problemami finansowymi, mogą bezpłatnie korzystać np. z obiektów oraz zajęć sportowych, mają szansę na profesjonalne szkolenia z wykwalifikowana kadrą.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Przeciszewski
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.