Drukuj Powrót do artykułu

Harry może odpocząć

13 lipca 2011 | 12:52 | sal (KAI) / ms Ⓒ Ⓟ

O drugiej części filmu „Harry Potter i insygnia śmierci” wspomina „L’Osservatore Romano”. Zakończenie sagi pozwoli odpocząć głównym bohaterom filmu.

„Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emmy Watson, być może zbyt długo byli więźniami swoich postaci. Dla nich czary naprawdę się skończyły. Podobnie jak dla niepocieszonych fanów”. Natomiast „dla tych, którzy nigdy sagi nie lubili, będzie swego rodzaju wyzwoleniem”.

Mówiąc o samym, filmie, dziennik zauważa, że kończy się on w sposób epicki, „bitwą, godną nie mającego sobie równych planetarnego sukcesu”. Z uznaniem wyraża się o reżyserii, która w poprzedniej części „nie stanęła na wysokości zadania”, „być może dlatego, że z pobudek wyłącznie komercyjnych rozcieńczyła scenariusz, by wystarczyło go na dwa filmy”. Oceniając wszystkie ekranizacje sagi, „L’Osservatore Romano” wyraża pogląd, że „w ciągu tych lat, pomijając to, czy inne potknięcie, jakość filmu stopniowo wzrastała, dostosowując się do rozwoju akcji”, po czym stwierdza: „Tym razem dodatkowo jest 3D, co jednak wiele nie dodaje”.

Ten ostatni rozdział, podkreśla watykański dziennik, „potwierdza, iż nie może być wątpliwości, czyją wziąć stronę”. „W sadze zło nie jest nigdy pociągające i także w ostatecznych porachunkach zły nie jest bardziej atrakcyjny. Potwierdzają się natomiast wartości przyjaźni i poświęcenia, w tej szczególnej i długiej powieści formacyjnej, której bohater i jego towarzysze przechodzą od radosnej beztroski dzieciństwa do złożonej rzeczywistości wieku dorosłego. Pewnie i dlatego długowieczna saga cieszyła się powodzeniem: przede wszystkim od roku 2001, kiedy pojawił się pierwszy film 'Harry Potter i kamień filozoficzny’, liczni młodzi ludzie bez trudu sympatyzowali z Harrym, Ronem i Hermioną, podzielając ich marzenia i niepokoje, rozczarowania i nadzieje. Dzieci te już wraz z bohaterami filmu podrosły, i niewątpliwie zrozumiały, że magia jest tylko narracyjnym pretekstem, służącym walce z nierealistycznym poszukiwaniem nieśmiertelności” – stwierdza watykański dziennik.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.