Drukuj Powrót do artykułu

Harry Potter – baśń niebezpieczna?

18 stycznia 2002 | 14:51 | Rozmawiała: Joanna Woleńska //ad Ⓒ Ⓟ

Niebezpieczne w Harrym Potterze jest to, że czytelnicy mogą nie odebrać tej książki tylko jako baśni – mówi KAI dyrektor katolickiego liceum w Warszawie.

Na ekrany kin wchodzi właśnie filmowa adaptacja powieści Joanne K. Rowling „Harry Potter i kamień filozoficzny”, w reżyserii Chrisa Columbusa. Pierwsi widzowie obejrzeli tę ekranizację w Warszawie już minutę po północy.
Jacek Chromy, dyrektor stołecznego Archidiecezjalnego Męskiego Liceum Ogólnokształcącego uważa, że wyjście na ten film trzeba poprzedzić rozmową z dzieckiem. – Ja nie potępiam, ja mówię o niebezpieczeństwach – dodaje.
Oto pełny tekst rozmowy:

*Czy jako nauczyciel polecałby Pan swoim uczniom „Harry’ego Pottera” do oglądania?*
– Trzeba się zastanowić i poprzedzić wyjście na film rozmową z dzieckiem. Nie podzielałbym zdania tych rodziców, którzy zupełnie potępiają „Harry’ego Pottera”. Najgorzej jest wtedy, kiedy rodzice dają dziecku książkę bądź wysyłają do kina i nie rozmawiają już więcej na ten temat. Niestety, teraz się w ogóle z dziećmi nie rozmawia.
Dobrze, że toczy się dyskusja na temat literatury dla dzieci, ale przyznam, że czasami nie odpowiada mi sposób, w jaki jest ona prowadzona. Czytam w prasie, że „Harry Potter” osiągnął ok. 2 mln egzemplarzy nakładu, co jest faktycznie na rynku księgarskim dużym wydarzeniem. Respektuję ten fenomen, ale nie podoba mi się, że problem jest zagadnieniem medialnym, a pomija się wszystko, czym ta książka jest w istocie.
Przy ważnych walorach literackich, dotyczących konstrukcji świata przedstawionego, „Harry Potter” może być pułapką. Nie chcę być Mugolem – tak bym podsumował swoje wątpliwości.

*Co budzi Pańskie obawy?*
– Proszę nie traktować tego, co mówię, jako potępienia. Zauważam tylko, że powieść bądź jej ekranizacja może być niebezpieczna, bo przeciwstawia świat Harry’ego Pottera światu tzw. Mugoli. Przy czym ten pierwszy dyktuje zasady gry.
Książka i późniejszy film trafiły w czas, który nazwałbym kryzysem dziecka. Nie rozumie się dzisiaj małego człowieka, trochę się nim gardzi, odmawia się mu prawa do wrażliwości, bezradności, do bycia pouczanym i zdominowanym przez świat – mówiąc językiem Potterowskim – Mugoli. W książce mamy taką oto sytuację, jakby niedojrzałe dziecko dostało w ręce świat dorosłych i próbowało dostosować go do swoich wymagań, a innych ludzi zmienić według swoich wyobrażeń. W klasycznej baśni bohaterowie reprezentują cechy, które pomagają im zrealizować jakieś zadanie służące innym. Dlatego jeden jest dobry, drugi jest czarownikiem, trzeci – koniem czarownika, a następny jest głupim Jasiem. W tym sensie Harry Potter nie jest postacią baśniową.

*A jak Pan ocenia magię, która rządzi w książce i zrealizowanym na jej podstawie filmie?*
– Dla dziecka, który żyje w dzisiejszym świecie, niebezpieczne może być magiczne tło, dodane do zupełnie rzeczywistego świata. Myślę, że większość czytelników „Harry’ego Pottera” nie jest przygotowana, żeby potraktować tę książkę jako przypowieść czy przygodę literacką. Mogą zgubić granicę miedzy tym, co realne, a tym, co nierealne. Istnieje tu niebezpieczeństwo, że zaburzone zostaną rzeczywiste prawa rządzące światem, a dowartościowana zostanie magia.

*Dzieci zawsze słuchały baśni, w których królowała magia, i nie miały później problemu z odróżnieniem czarów od rzeczywistości. Dlaczego w „Harrym Potterze” miałoby to być niebezpieczne?*
– Film pojawia się w momencie, gdy inne sztuki – literatura, gry komputerowe prowadzą do rozmycia rzeczywistości. W świecie bajek klasycznych czarnoksięstwo jest w jakiś sposób umowne. Dziecko zdaje więc sobie sprawę z tego, że w życiu zawsze napotka gdzieś tajemnicę i niemożność. Świat tradycyjnych bajek respektuje fakt, że nie wszystko w życiu daje się „załatwić”. Dlatego reguły rządzące w tych baśniach można odnieść do duchowości. Natomiast u Harry’ego Pottera nie ma miejsca na tajemnicę, a czary to sprawa pewnej techniki, umiejętności wpływania na ludzi i kształtowania wydarzeń według własnej woli. Takie myślenie prowadzi do wyrachowania. Moje obawy są może nieco przesadzone, ale wydaje mi się, że zgubienie cnoty otwarcia na tajemnicę, którą chciałbym widzieć w swoich dzieciach i wychowankach, może prowadzić do zamknięcia się także na duchowość.
To prawda, że czary są nierozdzielne od dziecięcego świata. Służą opisaniu i wyjaśnieniu tego, co niezrozumiałe. Jednak dziecko potrafi być cierpliwe na brak wiedzy, ufa rodzicom, którzy wiedzą lepiej. Osobowa więź z dorosłym, który „wie lepiej”, jest dla niego sposobem życia.

*Ale przecież dzieci zawsze stawiają siebie w centrum świata, nieprawda?*
– Czytelnikiem lub widzem „Harry’ego Pottera” nie jest malutkie dziecko, dla którego zupełną tajemnicę stanowi to, jak ten świat jest skonstruowany.
Np. w książce o Pippi Langstroom, czyli dziewczynce-siłaczce świat dorosłych jest przedstawiony realistycznie i satyrycznie, jako domena absurdu. Bo taki zresztą – musimy zauważyć – bywa często nasz świat. W opowieści o Pippi mamy przedstawione z dużym poczuciem humoru, ale zupełnie bezpiecznie, marzenie dziecka o byciu kimś silnym, skutecznym, pięknym, wolnym od ograniczeń.

*Zwolennicy filmu często podnoszą argument, że książka w oparciu o którą został nakręcony, opiera się na wartościach chrześcijańskich – miłości, przyjaźni, poświęceniu.*
– To prawda. Tyle, że akurat nie na to zwracają uwagę widzowie.

*Wielbiciele Harry’ego zachowują się niekiedy jak gracze gier fabularnych, czyli RPG – podczas zlotu Potterowców tak samo jak podczas konwentów RPG, wcielali się w postacie literackie. Czy wielbiciele Harry’ego z Pańskiej szkoły nie zachowują się w sposób, który budziłby niepokój nauczycieli i rodziców?*
Kult postaci literackiej albo filmowej to w dzieciństwie rzecz normalna, a świat RPG jest niesłychanie ekspansywny – a nawet agresywny.
Jednak zdecydowanie nie przeciwstawiamy się w szkole graniu w RPG. Nie prowadzimy walki wprost i nie zakazujemy, ale staramy się pokazać chłopcom, że rzeczywistość jest o wiele ciekawsza – pod względem intelektualnym, duchowym i moralnym. W prawdziwym świecie pełno jest tajemnic, dzieją się w nim cuda, zmiana jest wartością, a prawda o człowieku – choć bywa bolesna – jest cenna. RPG traci wtedy swoją atrakcyjność. Bardzo podobnie jest z fascynacją wymyślonym światem „Harry’ego Pottera”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.