Drukuj Powrót do artykułu

I do tańca, i do różańca

05 lutego 2013 | 15:42 | kk / br Ⓒ Ⓟ

Nie było alkoholu, ale nikogo do zabawy nie trzeba było namawiać. Już po raz osiemnasty ruch Domowy Kościół zorganizował w Zielonej Górze Bezalkoholowy Bal Karnawałowy.

100 osób bawiło się 2 lutego pod hasłem: „Bal dojrzałości”. Zanim jego uczestnicy weszli na salę, musieli, jak za dawnych lat, usiąść w ławce i odpowiedzieć na trudne pytania. – Chcemy pokazać, że bez alkoholu można świetnie się bawić – wyjaśnia Zofia Sadecka z DK. – Ten bal też pokazuje, że chrześcijanin to człowiek radosny, który umie się bawić. Katolik ma być jak w przysłowiu: „do tańca i do różańca”.

Małżonkom podoba się taka forma, a najlepiej świadczy o tym fakt, że wiele par uczestniczy w balu po raz kolejny. Po raz piętnasty na balu bawili się Zbigniew i Marzena Żołądziejewscy z Zielonej Góry. – Brak alkoholu nikomu nie przeszkadza wręcz przeciwnie. Od pierwszego tańca wszyscy wychodzą na parkiet i świetnie się bawią – zapewnia Zbigniew Żołądziejewski. Inni mają krótszy staż. Po raz drugi na bal przyjechali Joanna i Paweł Wywigacz z Żar. – Świetnie bawiliśmy się w zeszłym roku i jesteśmy w tym roku. Będziemy się na pewno bawić do samego rana – mówią małżonkowie.

Niektórzy, zachęceni przez innych, w zabawie wzięli udział po raz pierwszy przyjeżdżając z odległego Gorzowa Wlkp. – Nie jesteśmy przeciwni alkoholowi, ale chcemy pokazać, że można się bawić inaczej – wyjaśniają Marzena i Mariusz Kruszakinowie.

Bal oficjalnie otworzył bp Tadeusz Lityński. – Tutaj przypominają mi się słowa św. Pawła z Listu do Filipian, który pisze: „Radujcie się zawsze w Panu”. Małżeństwo chrześcijańskie ma nie tylko dążyć do świętości przez modlitwę, ale także przez pogłębianie wzajemnych relacji. A taniec na pewno zbliża małżonków – zauważył biskup.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.