I. Vidali: Chrystus umocnił moją wiarę i objawił mi wielkość swej miłości
06 grudnia 2021 | 13:01 | kg (KAI) | Ateny Ⓒ Ⓟ
O swojej drodze wiary opowiedziała z kolei 26-letnia Ioanna Vidali z diecezji Tinos. Ukończyła socjologię, ale pracuje obecnie w cukierni, co bardzo jej odpowiada i pozwala jej na rozwój twórczy. Wyznała, że wychowała się w rodzinie głęboko religijnej i w dzieciństwie nie mogła się doczekać sobotnich lekcji katechizacji, „aby nauczyć się czegoś nowego, co dałoby mi odwagę do kroczenia naprzód w codzienności”.
Podkreśliła, że największą rolę w jej życiu odegrały jej matka i babka, które nauczyły jej modlitw, codziennego dziękowania Boga za wszystko, co jej dał. I choć czasami wydało jej się to nadmierne, to zawsze uciekała się do Niego, gdy była sama, rozmawiała z Nim, wyznawała Mu swe troski i zawsze była blisko Niego. Później bardzo ważna była dla niej siostra urszulanka, gdyż „nauczyła mnie radości dawania i solidarności i która powiedziała mi kiedyś, aby postrzegać życie jako służbę Bogu i bliźniemu” – mówiła dalej młoda katoliczka.
Wskazała następnie, że gdy w wieku młodzieńczym szukała długo swej tożsamości, jej droga życiowa stała się trudniejsza. To, co do tej pory wydawało się jasne, zaczęło się komplikować, wzmagały się w niej walki wewnętrzne i pytania, wszystko stawało się niepewne, również jej wiara w Boga. Zaczęła się Go bać, nieraz czuła się zagubiona, szukając rozpaczliwie jakiegoś znaku od Niego i odrzucała Jego wolę. Wielkim stresem były dla niej egzaminy na uniwersytet, gdy nie wierzyła w obecność Boga i była zła, gdyż czuła się tak, jakby Go przy niej nie było.
Ale pewnej nocy, gdy miała już całkiem porzucić wiarę, ukazał jej się we śnie piękny, spokojny i uśmiechnięty Chrystus, który pozdrowił ją z dala i powiedział jej: „Nieważne, czy Mnie ignorujesz, wystarczy, że jestem dla tych wszystkich, którzy wierzą, że Ja istnieję”. „Obudziłam się tak poruszona, że dopiero dzień później odważyłam się opowiedzieć o tym jednej z moich nauczycielek, której nie bałam się wyznać takich doświadczeń” – wspominała Ioanna.
Zaznaczyła, że od tamtej chwili nie tylko umocniła się jej wiara, ale także przyjęła wielkość miłości Boga, który pozwolił, aby błądziła, ale też, aby znalazła różne odpowiedzi. Zaczęła zajmować się animacją młodych, którym stara się, na miarę swych sił i możliwości, towarzyszyć w ich drodze do Boga I choć pewnie zdarzy się, że się zagubi, to „teraz wiem, że wiara jest zakorzeniona w moim sercu jak busola i że On będzie mi towarzyszył tam, dokąd zechce” – zakończyła swe świadectwo 26-latka.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.