Europa
Bp Szyrokoradiuk: Odessa może podzielić los Buczy
Jeśli Odessa wpadnie w ręce Rosjan, stanie się to, co samo w Buczy i Irpieniu – taką obawę wyraził ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej bp Stanisław Szyrokoradiuk. W rozmowie telefonicznej z włoską agencją katolicką SIR hierarcha zadał pytanie, „ile ludzi musi jeszcze zostać zabitych, ile miast spalonych i zrównanych z ziemią, ile osób musi być torturowanych przez Rosję, członka ONZ, który w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ma prawo weta”.
Abp Szewczuk liczy na rychłą wizytę papieża
Nawiązując do wypowiedzi papieża Franciszka, który podkreślił, że rozważa również podróż do Kijowa, aby wspomóc proces pokojowy, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, abp Światosław Szewczuk, powiedział, że ma nadzieję, iż Ojciec Święty przybędzie na Ukrainę tak szybko, jak to możliwe, i że „pracujemy nad tym, aby wizyta Ojca Świętego na Ukrainie się odbyła”.
Abp Mokrzycki dziękuje Polakom za wsparcie
Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki podziękował wszystkim darczyńcom, którzy m.in. poprzez działania Caritas wsparli mieszkańców Lwowa i innych miejscowości na Ukrainie. Podziękował też Kościołowi w Polsce za codzienną modlitwę, pomoc humanitarną i solidarność.
Włoski konwój „dyplomacji oddolnej” dotarł do Lwowa
Ponad 100 włoskich organizacji pozarządowych i stowarzyszeń obywatelskich podjęło działania na rzecz pokoju na Ukrainie i połączyło siły w akcji „Zatrzymać wojnę”. 1 kwietnia wyruszył do Lwowa konwój 70 pojazdów załadowanych pomocą humanitarną. To demonstracja pragnienia pokoju oraz konkretna solidarność z Ukrainą. „Naszą intencją jest dawanie świadectwa woli pokoju poprzez obecność na miejscu” – czytamy w manifeście inicjatywy.
Włoscy więźniowie pomagają uchodźcom z Ukrainy
Włoscy więźniowie włączyli się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Osadzeni z zakładu karnego w Mediolanie zebrali ponad półtorej tony żywności dla tych, którzy uciekli przed wojną i znaleźli schronienie w regionie Lombardii. Nie jest to ich pierwszy gest miłosierdzia wobec potrzebujących. Dwa lata temu zebrali 600 kg żywności dla rodzin zubożałych w wyniku pandemii.
Ukraina najbardziej potrzebuje żywności – mówi ks. Jacek Waligóra
„Teraz na Ukrainie najbardziej potrzebna jest żywność” – podkreśla ks. Jacek Waligóra, który jest proboszczem parafii bł. Jakuba Strzemię w Haliczu na Ukrainie i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Jezupolu. „Jesteśmy niezwykle wdzięczni za pomoc, szczególnie tę płynącą z rodzimej diecezji bielsko-żywieckiej” – podkreśla. W rozmowie z KAI mówi m. in. sytuacji i atmosferze społecznej panującej na Ukrainie, największych potrzebach ludności oraz coraz większej niechęci a wręcz nienawiści do Rosji.
Przedstawiciele różnych religii i sekt poparli działania rosyjskiego rządu
Zwierzchnicy i wyższej rangi przedstawiciele duchowieństwa „tradycyjnych” i innych religii, istniejących w Rosji, poparli trwającą obecnie „operację specjalną na rzecz denazyfikacji Ukrainy” i wystąpili z inicjatywą zaproponowania prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przeprowadzenia w kraju konferencji antyfaszystowskiej. Te i szereg innych wniosków i propozycji przedstawili oni na spotkaniu „okrągłego stołu” na temat „Religie światowe przeciw ideologii nazizmu i faszyzmu w XXI wieku” w Dumie Państwowej Federacji Rosyjskiej 29 marca.
Weźmy się do pracy! – apeluje abp Szewczuk
„Dziś poniedziałek, więc przejdźmy do rzeczy! Apeluję do naszych uchodźców, osób wewnętrznie przesiedlonych: Weźmy się do pracy! Stwórzmy razem nowe miejsca pracy!” – zaapelował arcybiskup większy kijowsko-halicki i zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, w wideoprzesłaniu w 40. dniu wojny Rosji z Ukrainą.
Msza w obrządku greckokatolickim otworzy obrady francuskiego episkopatu
Msza św. w obrządku greckokatolickim otworzy zgromadzenie plenarne Konferencji Biskupów Francji, jakie w dniach 5-8 kwietnia odbędzie się w Lourdes. Boską Liturgię odprawi bp Hlib Łonczyna z Londynu, administrator apostolski eparchii św. Włodzimierza Wielkiego w Paryżu.
Uciekinierka z Mariupola: Ludzi grzebano jak koty czy psy…
– Ludzie, którzy ginęli od bomb, leżeli na ulicach. Jeśli ktoś ich znał, to zabierał, by krewni mogli ich godnie pochować, pisali nazwiska i umieszczali krzyż zrobiony z patyków. Pozostałych zakopywano jak koty czy psy… gdzie tylko się dało. Mariupol – to jedno cmentarzysko, grób przy grobie, na ulicach, podwórkach… Nikt się nigdy nie dowie, ilu ludzi dokładnie zginęło – wspomina Maria z Mariupola, której udało się uciec do Lwowa i schronić w zakonnym domu salezjanów. Rozmowa została przeprowadzona 30 marca.