Drukuj Powrót do artykułu

Intelektualiści katoliccy o lustracji w Kościele

11 października 2006 | 09:57 | łk //mr Ⓒ Ⓟ

W obecnej debacie publicznej o lustracji w Kościele potrzeba pojednania i przebaczenia – uznali uczestnicy sesji „Lustracja i/lub Miłosierdzie”, która miała miejsce w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.

W spotkaniu zorganizowanym przez Klub Inteligencji Katolickiej i „Przegląd Powszechny” wzięli udział o. Hubert Czuma SJ, prof. Andrzej Friszke z IPN, autor przygotowywanej do druku książki „Księża wobec służb bezpieczeństwa PRL” ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, redaktor naczelny miesięcznika „Więź” Zbigniew Nosowski, o. Wacław Oszajca SJ oraz Piotr M. A. Cywiński z Klubu Inteligencji Katolickiej.
Otwierając debatę Piotr Cywiński uznał, że w obliczu ostatnich dyskusji dotyczących inwigilacji Kościoła przez aparat bezpieczeństwa PRL, problem lustracji i miłosierdzia należy potraktować nie tylko jako temat historyczny i polityczny, ale także jako dylemat moralny. – Rodzi się pytanie o stosunek człowieka religijnego do lustracji, o jego chrześcijańską postawę wobec pytania o lustrację i przebaczenie, z którym powinien się zmierzyć – powiedział prezes KIK.
Ojciec Hubert Czuma, pytany o własne doświadczenia z próbami inwigilacji przez służby bezpieczeństwa z przełomu lat 40. i 50., powiedział, że jemu jako młodemu kandydatowi do przyjęcia ślubów zakonnych było trudno utrzymać nieugiętą postawę w rozmowach z UB. – Jednak wiem, że można było nie współpracować i sprawić, by oni nie mogli na nas liczyć – uznał jezuita.
Zdaniem prof. Andrzeja Friszke obecny stan debaty publicznej o lustracji środowisk kościelnych jest chorobliwy i polega na gołosłownym rzucaniu oskarżeń. – To jest ubieranie podejrzeń w szaty hipotez, które nie mają żadnego uzasadnienia – powiedział. – Należy unikać czarno-białych ocen i szukać prawdy w historiach pełnych komplikacji – dodał historyk IPN.
Dalej mówił, że większość „teczek”, z którymi ma do czynienia w archiwum IPN to streszczenia podsłuchów mieszkaniowych i telefonicznych oraz raporty agenturalne dotyczące życia opozycjonistów. – Nie mam oporów moralnych, by je czytać, bo bardzo rzadko się zdarza, aby zawierały np. szczegóły dotyczące życia intymnego – oznajmił Friszke.
Podkreślił natomiast, że problem pojawia się, jeśli bierze się pod uwagę przypadki szczególne. Wśród nich wymienił sprawę publicysty katolickiego Andrzeja Micewskiego oraz ks. Michała Czajkowskiego, który według ujawnionych w maju br. materiałów pochodzących z archiwów IPN, przez ponad 20 lat współpracował z SB. Ocenił je jako świadectwa ludzkiej słabości osób publicznie znanych. – To jak poznawanie czarnej strony człowieka, o której nie miało się pojęcia – przyznał Friszke. – To smutne doświadczenie, ale trzeba się z nimi zmierzyć.
Friszke przytoczył przykład pewnego człowieka, który uratował własne życie, bo zgodził się donosić z celi na współwięźniów. Powiedział, że takich przypadków „agentów celnych”, osób publicznie nieznanych, było wiele, najwięcej w okresie Marca 1968 r. Istniały też takie osoby jak Andrzej Micewski, które w zamian za współpracę liczyły na poprawę sytuacji politycznej własnej lub swego środowiska. Jego zdaniem, w ten sposób we współpracę z bezpieką uwikłały się też osoby duchowne.
Redaktor naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski, odniósł się do sprawy ks. Michała Czajkowskiego i pełnionej przez niego funkcji asystenta kościelnego „Więzi”. – Naszym redakcyjnym obowiązkiem było pomóc mu stanąć w obliczu prawdy, bez względu na to, czy przedstawione materiały były prawdziwe, czy nie – powiedział Nosowski.
Zgodził się też z Andrzejem Friszke, że poziom obecnej debaty lustracyjnej w Kościele jest bardzo niski oraz, że dominują w niej doraźne spory polityczne. – A przecież chodzi o zrozumienie takich pojęć, jak sumienie i wiarygodność Kościoła, o grzech i pokutę oraz o przebaczenie i pojednanie – argumentował redaktor naczelny „Więzi”.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, pytany o „lęk wielu hierarchów kościelnych przed publiczną debatą o lustracji” uznał, że pierwszą oznaką takiej postawy jest brak spójnej postawy Kościoła wobec problemu współpracy z aparatem bezpieczeństwa, który dotyczy wielu duchownych. – Przez 15 lat wiedziano, że problem się zbliża, ale nie uczyniono niczego, aby temu zapobiec, i to mimo wiedzy, że podobna sytuacja jest przecież w takich krajach, jak Czechy, Słowacja, Niemcy, Węgry i Ukraina – powiedział.
Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego opory Kościoła przed ujawnianiem przypadków współpracy widać gołym okiem. Tylko w siedmiu spośród 45 diecezji utworzono komisje lustracyjne, które mają się zająć badaniem materiałów w archiwach IPN. – Kościół popełnił błąd, że nie zajął zdecydowanego stanowiska na początku lat 90. – powiedział Isakowicz-Zaleski. – Teraz emocje będą narastać, bo moja książka jest tylko jedną z wielu publikacji, jakie się pojawią.
Według o. Wacława Oszajcy, Kościół będzie musiał się zmierzyć z problemem lustracji, ale nie środkami administracyjnymi, jak to robi teraz, usuwając podejrzanych o współpracę z SB duchownych z zajmowanych funkcji lub przenosząc ich do małych miejscowości. – Trzeba będzie stanąć przed problemem pojednania, to znaczy jak odzyskać tych ludzi, których Kościół skrzywdził oraz co zrobić, aby skrzywdzony nie zszedł na drogę zemsty i umiał przebaczyć swoim krzywdzicielom – mówił jezuita. – Jedynym wyjściem jest nieunikanie prawdy – dodał.
W jednym z najbliższych numerów „Przeglądu Powszechnego” zostanie opublikowany zapis całej konferencji.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.