Drukuj Powrót do artykułu

IPN: śledztwo ws. zamachu na Jana Pawła II

13 czerwca 2006 | 12:32 | jd //mr Ⓒ Ⓟ

Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II, który miał miejsce 13 maja 1981 r. – Za wcześnie jednak mówić o „polskim śladzie” – uważa rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.

Śledztwo, rozpoczęte z inicjatywy prezesa IPN Janusza Kurtyki, prowadzi katowicki oddział Instytutu, a konkretnie prokuratorzy: Przemysław Piątek i Michał Skwara.
Według Arseniuka, śledztwo zostało wszczęte na podstawie relacji, złożonej przez włoskiego sędziego Ferdinanda Imposimato w marcu br. oraz na podstawie materiałów, jakie władze polskie uzyskał z archiwów enerdowskiej policji politycznej Stasi.
Postępowanie nie jest prowadzone przeciw jakiejkolwiek osobie, a w sprawie. IPN zajął się nią, bo uznano, że należy ona do właściwości Instytutu, który prowadzi postępowania w sprawach zbrodni komunistycznych.
Rzecznik Instytutu podkreśla, że sprawa dotyczy spisku komunistycznych służb specjalnych, bez określania, o jakie dokładnie służby chodzi.
Na razie trudno powiedzieć, jak długo potrwa śledztwo. Wiadomo, że IPN zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości Włoch o materiały tamtejszej komisji śledczej, która badała sprawę zamachu. Trwają także poszukiwania dokumentów w archiwach polskich.
Historyk Marek Lasota z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w rozmowie z KAI wyraził opinię, że istnieją przesłanki do wszczęcia postępowania prokuratorskiego w tej sprawie.
M. Lasota, m.in. autor opracowania „Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki”, uważa, że materiał archiwalny znajdujący się w IPN zawiera przesłanki wskazujące na związki między zamachem na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. a PRL-owskim departamentem IV MSW i podległymi mu strukturami. Przyznał, że są to jednak przesłanki oderwane od siebie, więc zadaniem ewentualnego śledztwa w tej sprawie byłoby w pierwszym rzędzie zgromadzenie pełnej dokumentacji i na jej podstawie zbudowane możliwie pełnego obrazu. Według historyka ewentualne postępowanie prokuratorskie powinno powiązać wszystkie wątki. Istotne będzie też dotarcie do archiwów innych krajów postkomunistycznych, np. niemieckiej Stasi, czy wyników prac włoskiego sędziego Ferdinando Imposimato.
Lasota podkreśla, że badając archiwa IPN dotyczące inwigilacji Karola Wojtyły przez SB natrafił na bardzo dużo dokumentów z przełomu lat 70. i 80., które pokazują m.in. rozległe zainteresowanie polskich służb bezpieczeństwa środowiskiem polskich księży pracujących w Watykanie. Są też materiały wskazujące na intensywne próby rozpracowania tego środowiska i dotarcia do najbliższego otoczenia Ojca Świętego.
Zdaniem historyka IPN, biorąc pod uwagę związki istniejące między służbami bezpieczeństwa poszczególnych krajów komunistycznych, jest oczywiste, że informacje zbierane przez polskie SB trafiały np. do centrali KGB w Moskwie. Dotyczy to nie tylko informacji z lat 70. i 80., ale także wcześniejszych, bowiem już od 1958 r., gdy Karol Wojtyła został biskupem, był on obiektem szczególnego zainteresowania SB. Jako dowód podaje fakt, że już 17 października 1978 r., a więc nazajutrz po wyborze na Stolicę Apostolską, krakowski oddział IV SB otrzymał polecenie z MSW, aby przekazać cały materiał na temat K. Wojtyły do centrali.
Pytany czy w archiwach IPN znalazł dowody współpracy polskiej SB z radzieckim KGB w sprawie zamachu na Jana Pawła II, Lasota przyznał, że takich materiałów nie ma. Zwrócił jednak uwagę, że z archiwów MSW wynika, iż zarząd główny KGB, który zajmował się walką ideologiczną, w tym walką z Kościołem i bezpośrednio z Watykanem, uważał, że polscy towarzysze mają bezcenne doświadczenia w rozpracowywaniu Kościoła, które powinny być wykorzystane na arenie międzynarodowej. Zwraca uwagę, że w czasie zamachu 13 maja 1981 r., w Rzymie przebywało 3 polskich funkcjonariuszy SB.
Zdaniem historyka trudno przypisywać sprawstwo zamachu na Jana Pawła II bezpośrednio polskim służbom bezpieczeństwa, bowiem fakt, że Papież był Polakiem niósł ryzyko nieprzewidywalnych zachowań ze strony polskich SB-ków, a na to zamachowcy nie mogli sobie pozwolić. Natomiast na pewno są przesłanki do postawienia tezy, iż polskie SB mogły pośrednio uczestniczyć w przygotowaniach do zamachu, przekazując wiedzę operacyjną na temat Karola Wojtyły. – Ta wiedza mogła być podstawowym tworzywem w przygotowywaniu planów operacyjnych zamachu – podkreśla Marek Lasota.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.