Drukuj Powrót do artykułu

Irak: bomba pod klasztorem dominikanów

16 listopada 2006 | 23:43 | kg, AsiaNews //mr Ⓒ Ⓟ

Wybuch bomby przed kościołem dominikanów w Mosulu zniszczył bramy do całego zespołu budynków i okna w kaplicy klasztornej. Było to w czasie, gdy zakonnicy odmawiali tam Nieszpory, na szczęście nikt nie odniósł ran. Dotychczas nikt nie przyznał się do zamachu.

O zdarzeniu, do którego doszło 1 listopada wieczorem, poinformowała 16 bm. watykańska agencja misyjna AsiaNews, powołując się na miejscowego rozmówcę.
Informatorzy agencji, którzy ze względu na wielkie zagrożenie, w jakich żyją obecnie chrześcijanie w Mosulu, pragną pozostać anonimowi, zwracają uwagę, że zamach ten nastąpił w uroczystość Wszystkich Świętych, co stanowi pewną „prawidłowość”. Podkreślono, że już w przeszłości, np. w r. 2004 zamachowcy, chcąc w sposób szczególny uderzyć w symbole chrześcijańskie w Iraku, swe czyny popełniali w okresach, najbliższych ważnych świąt, np. Bożego Narodzenia czy uroczystości Niepokalanego Poczęcia.
Atak nie był zwykłym tylko aktem ślepej przemocy – twierdzą wspomniani rozmówcy, dodając, że nie dokonuje się tak potężnych eksplozji, nie mając przy tym określonych zamiarów. Ich zdaniem, chodzi o maksymalne zastraszenie miejscowych chrześcijan i zmuszenie ich do opuszczenia miasta i regionu. Już w tej chwili księża boją się wychodzić na ulice w strojach duchownych i starają się jak najwięcej przebywać w domach, aby uniknąć porwań i zabójstw, będących niemal na porządku dziennym.
W mieście ciągle jeszcze czuje się wstrząs, jakim było porwanie 9 października kapłana syryjsko-prawosławnego o. Paulosa Eskandara, którego martwe ciało, bez głowy znaleziono w dwa dni później we wschodniej części Mosulu.
Kościół i klasztor dominikanów, przed którym podłożono bombę, zbudowano w 1872 i jest znany w mieście i okolicach ze swej wielkiej dzwonnicy. Zakonnicy są obecni w Iraku od ponad 250 lat. Większość z nich, ze względów bezpieczeństwa, przeniosła się ostatnio z Mosulu do małej wioski w pobliżu Arbilu, położonego na wschód od miasta, w spokojniejszym nieco Kurdystanie.
„Modlitwa żywiła i nadal żywi naszą nadzieję w tym miejscu” – powiedział AsiaNews tamtejszy informator. Podkreślił, że „właśnie w modlitwie tkwi nadzieja niezbędna do dalszego pełnienia trudnego posłannictwa apostolskiego w tym niespokojnym mieście”. Inny miejscowy kapłan podkreślił, że obowiązkiem tutejszych chrześcijan jest niepoddawanie się rozpaczy i nietracenie ducha: „Bóg wysłucha naszych modłów o pokój w Iraku”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.