J 1,29-34: Jezus – obdarzony Duchem Sługa zwycięża grzech świata
22 maja 2023 | 07:00 | ks. Krystian Malec | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia (wyd. 5).
29 Nazajutrz zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.
30 To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie.
31 Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi».
32 Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim.
33 Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”.
34 Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».
Kontekst i kompozycja
- Wiersze 1,29-34 są częścią większej partii tekstu Czwartej Ewangelii, mianowicie 1,19-51.
- Analizowana dziś perykopa jest świadectwem Jana na temat Jezusa wobec ludzi, którzy przyszli słuchać Pustynnego Brata. Słowa kuzyna Rabbiego z Nazaretu wpisują się w ciąg świadectw zapisanych w wierszach 1,19-51:
- Świadectwo Jana wobec przywódców duchowych Izraela (1,19-28)
- Świadectwo Jana wobec słuchających go (1,29-34)
- Świadectwo Jana wobec niektórych jego uczniów czego konsekwencją było pójście za Jezusem (1,35-50).
- W postawie Jana ewangelista wyraźnie nawiązuje do wiersza J 1,7 „Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego”.
- Wypowiadając słowa o Jezusie, Jan uświadamia zebranym wokół niego, że Jezus jest Barankiem Bożym, że On gładzi grzechy świata, że pochodzi z wieczności i że jest Synem Bożym.
- Celem chrztu Janowego jest uznanie, że Jezus jako odbiorca i nosiciel Ducha Świętego również chrzci Duchem Świętym. Chrzest Jana nabiera w ten sposób innego znaczenia niż to, które sugeruje werset 26a.
Orędzie teologiczne
- Publika zebrana wokół Jana nie została wyraźnie nazwana, jednak wzmianka o „następnym dniu” podpowiada, że delegacja przywódców duchowych Izraela (1,19-28) odeszła, Jan zaś przemawia do ludu.
- Okrzyk z w. 29 «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata» musi być zestawiony z w. 36, w którym Jan ponownie nazywa Jezusa „Barankiem Bożym”. Chrzciciel ma na myśli Baranka, który prowadzi trzodę Bożą, uwalnia ją od grzechów i rządzi nią w Królestwie Bożym.
- Zapowiedź Jana Chrzciciela identyfikuje zatem Jezusa jako potężnego Baranka Bożego, którego zadaniem jest dokonanie sądu nad złymi i zbawienie sprawiedliwych (por. Mt 3,7-12). Ów Baranek Boży przynosi wybawienie poprzez poddanie się śmierci jako Baranek Paschalny (por. 19,31-37) i powstanie do życia z Ojcem w niebie.
- Warto zauważyć, że Jan Chrzciciel, który był tak milczący w odniesieniu do swojej roli, teraz daje płomienne świadectwo o Jezusie – co wskazuje na to, że Jan kładzie cały nacisk na Jana Chrzciciela jako świadka Jezusa.
- W serii głębokich świadectw Jan Chrzciciel identyfikuje Jezusa jako Baranka Bożego (1,29), jako preegzystującego (1,30) i jako nosiciela Ducha (1,32-34). W ten sposób Jan rozwija całą chrystologię.
- „Po przesłuchaniu Jana przez kapłanów, lewitów i faryzeuszy, ewangelista mówi nam: Następnego dnia Jan zobaczył Jezusa, który zbliżał się do niego i powiedział: „Patrzcie, Baranek Boży, który gładzi grzech świata!”. Czwarta Ewangelia nie odnotowuje, jak czynią to Ewangelie synoptyczne, chrztu Jezusa przez Jana. Jednak przyjście Jezusa, o którym mowa w tym wersie, nie było jego przyjściem w celu chrztu, ponieważ, jak wynika z 1,32-33, Jan był już świadkiem zstąpienia Ducha na Jezusa, kiedy go ochrzcił. Jan wiedział już, kim jest Jezus i dlatego powiedział do zebranych: „Patrzcie, oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata!”. Chrześcijańscy czytelnicy czwartej Ewangelii naturalnie wywnioskowali, że jest to aluzja do ofiarnej śmierci Chrystusa, przez którą odpokutował on za grzechy świata. Nie jest jednak pewne, czy to właśnie miał na myśli Chrzciciel. Wszystko wskazuje na to, że oczekiwał on, iż Mesjasz dokona sądu nad grzesznikami, a nie złoży siebie jako ofiarę za ich grzechy (por. Mt 3,12). Jan mógł identyfikować Jezusa jako apokaliptycznego baranka-wojownika, o którym mowa w pismach żydowskich (np. 1 Enoch 90,9-12; Testament Józefa 19,8-9), podobnie jak autor Księgi Apokalipsy (Ap 5,5-10; 17,14), chociaż ten ostatni połączył ideę potężnego baranka/lwa Judy z barankiem ofiarnym. Do czasu napisania czwartej Ewangelii Jezus został uznany za tego, którego śmierć odkupiła ludzkie grzechy, a ewangelista prawdopodobnie miał nadzieję, że jego czytelnicy docenią to podwójne znaczenie.
- W odniesieniu do Jezusa jako „Baranka Bożego” użyto słowa amnos oznaczającego „baranka”. Jest to jedna z czterech wzmianek w NT (J 1,29.36; Dz 8,32; 1P 1,19), które to czynią. Słowo amnos występuje w LXX 101 razy, z czego 82 to odniesienia do baranków ofiarnych. Dwa zastosowania słowa amnos w NT poza czwartą Ewangelią są wyraźnymi odniesieniami do Jezusa, który umarł jako baranek ofiarny: jedno mówi o Jezusie jako słudze Pańskim, który „prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą” (Dz 8,32); drugie odnosi się do „drogocennej krwi Chrystusa, baranka bez skazy i wady” (1P 1,19). W świetle tego wszystkiego mamy chyba rację mówiąc, że ewangelista byłby zadowolony, gdyby jego czytelnicy uznali, że Janowe świadectwo o Jezusie jako „baranku Bożym, który gładzi grzech świata” ma podwójne znaczenie. Był on zarówno apokaliptycznym barankiem, który sądzi niepokutujących grzeszników, jak i ofiarą przebłagalną za grzechy tych, którzy uwierzyli. Być może ewangelista uważał, że Jan mówił więcej niż wiedział, podobnie jak później Kajfasz i Piłat (11,50-52; 18,39; 19,14-15.19.21-22).
- W 1,29 Jezus jest tym, który gładzi grzech „świata”. W czwartej Ewangelii jest jeszcze kilka innych miejsc, w których sugeruje się znaczenie Jezusa dla „świata”. W 3,16-17 miłość Boga sprawia, że daje on swojego jedynego Syna za „świat”, aby ci, którzy wierzą, mieli życie wieczne, a w 4,42 Samarytanie uznają, że Jezus naprawdę jest „Zbawicielem świata”, a nie tylko narodu żydowskiego.
- Kontynuując swoje świadectwo o Jezusie, Jan mówi: To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie.Nawiązując do tego, co powiedział wcześniej (26-27), Jan wyjaśnia, że ten, który przyjdzie po mnie, „przewyższył mnie, bo był przede mną”. Jezus przyszedł „po” Janie w tym sensie, że jego posługa w dużej mierze była zgodna z posługą Jana. Kiedy Jan dodał, że Jezus przewyższa go, ponieważ był przed nim, wygląda to na aluzję do preegzystencji Jezusa jako Słowa (1,1-4). Jednak jest mało prawdopodobne, że Jan był tego świadomy. Być może chodziło mu po prostu o to, że Jezus zawsze był większy od niego, mimo że urodził się sześć miesięcy później niż on Może nawet mamy tu do czynienia z celową dwuznacznością, ewangelista sugeruje, że Jan mówił więcej niż rozumiał.
- Jan przyznał, że był czas, kiedy nie rozpoznał Jezusa: „Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”.Jan był spokrewniony z Jezusem i dlatego znał go osobiście. Wcześniej nie wiedział, że Jezus jest Mesjaszem. Teraz wyjaśnił, że celem jego posługi chrztu było to, aby Jezus „został objawiony Izraelowi”. Jan wiedział, że Jezus przyszedł do narodu żydowskiego, „do Izraela”, a celem posługi Jana było, aby Jezus został objawiony Izraelowi jako jego Mesjasz.
- Ewangelista zaczyna wyjaśniać, w jaki sposób Jan poznał, kim jest Jezus: Wtedy Jan złożył takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim”.Jest to odniesienie do chrztu Jezusa przez Jana i zstąpienia Ducha na Jezusa w tym czasie. Czwarta Ewangelia nie odnotowuje tego wydarzenia, ale ewangelista zakłada, że jego czytelnicy będą o nim wiedzieć. Wszystkie Ewangelie synoptyczne opisują zstąpienie Ducha na Jezusa podczas chrztu (Mt 3,16; Mk 1,10; Łk 3,22), ale tylko Czwarta Ewangelia dodaje, że Duch zstąpił z nieba „i pozostał na nim”. W czasach ST Duch Święty przychodził na pewnych ludzi w określonym czasie, do określonych zadań, np. na niektórych sędziów w celu wyzwolenia pokoleń Izraela z rąk wrogów. Ewangelista podkreśla fakt, że Duch Święty „pozostał” nad Jezusem. Jest to jeden ze sposobów, w jaki ewangelista podkreśla szczególną relację Jezusa z Duchem.
- Wszystkie cztery Ewangelie mówią o zstąpieniu Ducha „w postaci jakby gołębicy” na Jezusa podczas jego chrztu. Trudno określić symbolikę gołębicy w odniesieniu do Ducha Świętego, ponieważ te dwa elementy nie są nigdzie indziej połączone ani w ST, ani w NT. W Ewangelii Mateusza 10,16 Jezus mówi swoim uczniom, aby „byli przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie”. Słowo przetłumaczone na „niewinny” (akeraios) może oznaczać niewinny, nieszkodliwy lub czysty. Jeżeli pozwolimy, aby to nas prowadziło, to być może właśnie czystość i łagodność Ducha Świętego jest symbolizowana przez gołębicę.
- W wersie 1,33 Jan mówi ponownie: „Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym»” . To właśnie zstąpienie Ducha na Jezusa podczas jego chrztu przekonało Jana o znaczeniu Jezusa. Tym, który posłał Jana, był Bóg (1,6), a on powiedział mu, że ten, na którego Duch zstąpił i pozostał, gdy go ochrzcił, jest tym, który będzie chrzcił Duchem Świętym. W ówczesnej wierze żydowskiej Mesjasz miał być nosicielem Ducha Bożego , więc Janowi powiedziano, jak zidentyfikować Mesjasza.
- Jan odróżniał swoją posługę od posługi Jezusa, mówiąc, że chrzcił wodą, ale Jezus chrzci Duchem Świętym. Chrzest jest jednym z wielu wyrażeń użytych w Czwartej Ewangelii do opisania obdarowania wszystkich wierzących Duchem przez wywyższonego Jezusa – inne to danie napoju (7,37-39), tchnienie (20,22) i zesłanie Parakleta (14,15-17.26; 15,26; 16,5-15). Według Dziejów Apostolskich pierwsi wierzący zostali ochrzczeni w Duchu przez Jezusa w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 1,4-5; 2,1-4), a następnie, w miarę rozprzestrzeniania się Ewangelii, każdy nowy wierzący otrzymywał taki sam chrzest w Duchu (Dz 2,38-39).
- Jan Chrzciciel zakończył swoje świadectwo o Jezusie słowami „Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.Tytuł „Syn Boży”, chociaż nie był powszechnym określeniem Mesjasza wśród Żydów w pierwszym wieku, był jednak używany w niektórych tekstach w ten sposób. Jest to pierwsza z wielu wzmianek w Czwartej Ewangelii, która stwierdza wprost (1,34.49; 5,25; 10,36; 11,4.27; 19,7; 20,31) lub pośrednio (3,16-18.35-36; 5,19-23.26; 6,40; 14,13; 17,1), że Jezus jest Synem Bożym. Ewangelista zapisuje świadectwo Chrzciciela, że Jezus jest Synem Bożym, na poparcie ogólnego celu swojej Ewangelii, którym jest „abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w Jego imieniu” (20,31)”.
Fragment komentarza zaczerpnięto z: Colin G. Kruse, John: An Introduction and Commentary (Tyndale New Testament Commentaries 4; Downers Grove, IL: InterVarsity Press, 2003) 80-84.
Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy
- Św. Cyryl Aleksandryjski: Jan nie musi już „przygotowywać drogi”, ponieważ Ten, dla którego to przygotowanie było czynione, jest tuż przed jego oczami. … Ale teraz ten, który dawniej był niewyraźnie widziany, Baranek, bez skazy, jest prowadzony na rzeź za wszystkich, aby oddalić grzech świata, aby obalić niszczyciela ziemi, aby umierając za wszystkich unicestwić śmierć, aby zdjąć przekleństwo, które na nas ciąży…. Albowiem jeden Baranek umarł za wszystkich, zbawiając całą trzodę na ziemi do Boga Ojca, jeden za wszystkich, aby poddać wszystkich Bogu. KOMENTARZ DO EWANGELII JANA 2.1.7
- Św. Będa: [Jezus] oddał swoją krew jako cenę za nasze zbawienie, a ponosząc śmierć na pewien czas, potępił na zawsze władzę śmierci. Baranek, który był niewinny, został zabity. Ale przez cudowny i upragniony pokaz [swojej mocy] skutecznie osłabił siłę lwa, który go zabił. Baranek, który zgładził grzechy świata, zniweczył lwa, który przyniósł grzechy na świat. To Baranek przywrócił nas do życia przez ofiarę ze swego ciała i krwi, abyśmy nie zginęli. HOMILIE NA TEMAT EWANGELII 2.7.20
Życie i nauczanie Kościoła
Papież Franciszek (Anioł Pański 11.12.2022):
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Ewangelia dzisiejszej trzeciej niedzieli Adwentu mówi nam o Janie Chrzcicielu, który będąc w więzieniu, wysyła swoich uczniów, aby zapytali Jezusa: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” (Mt 11, 4). Istotnie Jana, gdy usłyszał o dziełach Jezusa, ogarnia wątpliwość, czy rzeczywiście to On jest Mesjaszem, czy też nie. Myślał bowiem o surowym Mesjaszu, który przychodząc wymierzy sprawiedliwość z mocą, karcąc grzeszników. Natomiast Jezus przeciwnie ma dla wszystkich słowa i gesty współczucia, w centrum Jego działania jest miłosierdzie, dzięki któremu „niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (w. 6). Warto, byśmy się zastanowili nad tym kryzysem Jana Chrzciciela, bo może on powiedzieć coś ważnego także i nam.
Tekst podkreśla, że Jan jest w więzieniu, a to, oprócz miejsca fizycznego, każe nam pomyśleć o sytuacji wewnętrznej, jaką przeżywa: w więzieniu panuje ciemność, nie ma możliwości jasnego widzenia i widzenia dalej. Rzeczywiście, Jan Chrzciciel nie może już rozpoznać w Jezusie oczekiwanego Mesjasza i, zaatakowany wątpliwościami wysyła uczniów, żeby sprawdzili. Dziwimy się, że to spotkało Jana, który ochrzcił Jezusa w Jordanie i wskazał Go swoim uczniom jako Baranka Bożego (por. J 1,29). Ale to oznacza, że nawet największy wierzący przechodzi przez tunel wątpliwości. I nie jest to nic złego, wręcz przeciwnie, czasem jest to niezbędne dla rozwoju duchowego: pomaga nam zrozumieć, że Bóg jest zawsze większy, niż to sobie wyobrażamy; dzieła, których dokonuje, są zaskakujące w porównaniu z naszymi kalkulacjami; Jego działania są inne, przekraczają nasze potrzeby i oczekiwania; i dlatego nigdy nie wolno nam przestać Go szukać i nawracać się na Jego prawdziwe oblicze. Wielki teolog mawiał, że Boga „trzeba odkrywać na nowo etapami… czasem sądząc, że Go tracimy” (H. DE LUBAC, Sulle vie di Dio, Milano 2008, 25). Tak właśnie postępuje Jan Chrzciciel: w zwątpieniu wciąż Go szuka, pyta, „dyskutuje” z Nim i w końcu odkrywa Go na nowo. Jan, określony przez Jezusa jako największy spośród tych, którzy narodzili się z niewiast (por. Mt 11,11), uczy nas, krótko mówiąc, by nie zamykać Boga w naszych schematach.
Bracia i siostry, my również możemy czasem znaleźć się w takiej sytuacji jak on, w wewnętrznym więzieniu, nie mogąc rozpoznać nowości Pana, którego być może trzymamy w niewoli, zakładając, że już tak wiele o Nim wiemy. Być może mamy w głowie potężnego Boga, który czyni to, co chce, zamiast Boga pokornej łagodności, miłosierdzia i miłości, który zawsze interweniuje szanując naszą wolność i nasze wybory. Może i my przychodzimy, by powiedzieć Mu: „Czy naprawdę Ty, tak pokorny, jesteś Bogiem, który przychodzi, aby nas zbawić?”. I coś podobnego może się nam przytrafić także z naszymi braćmi: mamy własne wyobrażenia, własne uprzedzenia i przyczepiamy innym sztywne etykiety – zwłaszcza tym, których uważamy za innych niż my. Adwent jest więc okresem odwracania perspektyw, w którym trzeba pozwolić sobie na zadziwienie wielkością Bożego miłosierdzia. Okresem, w którym przygotowując szopkę dla Dzieciątka Jezus, uczymy się na nowo, kim jest nasz Pan; okresem, w którym wyłamujemy się z pewnych schematów i uprzedzeń wobec Boga i naszych braci; okresem, w którym zamiast myśleć o prezentach dla siebie, możemy dać słowa i gesty pocieszenia osobom zranionym, tak jak Jezus uczynił to ze ślepymi, głuchymi i chromymi.
Niech Matka Boża weźmie nas za rękę w tych dniach przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia i pomoże nam rozpoznać w małości Dzieciątka wielkość Boga, który przychodzi.
Papież Franciszek, Anioł Pański (19.01.2014):
„Czasownik, który jest tłumaczony jako «gładzi», znaczy dosłownie «ulżyć, wziąć na siebie». Jezus przyszedł na świat ze ściśle określoną misją: wyzwolić go z niewoli grzechu, biorąc na siebie winy ludzkości. W jaki sposób? Miłując. Nie ma innego sposobu zwyciężenia zła i grzechu, jak tylko przez miłość, która pobudza do złożenia w darze własnego życia za innych”
Refleksja i modlitwa:
Dla ludzi wierzących pewne słowa czy zwroty są dzisiaj jednoznaczne i od razu kojarzą się z Bogiem albo wiarą. Jednym z takich zwrotów są na pewno słowa, którymi Jan tytułuje Jezusa, nazywając go Barankiem Bożym ὁ ἀμνὸς τοῦ θεου (ho amnos tou theou).
Co Jan mógł mieć na myśli, zwracając się w ten sposób do przechodzącego Jezusa? W komentarzach znajdziemy kilka odpowiedzi na to pytanie.
Myślę, że pierwsze skojarzenie jakie nam się nasuwa, gdy słyszymy o baranku, to Pascha, czyli wieczerza, którą spożywali Izraelici w nocy przed wyjściem z Egiptu. Mojżesz otrzymał od Boga słowo, że ostatnią plagą, jaka dotknie Kraj Faraonów za to, że jego władca nie chciał uwolnić ludu Bożego będzie śmierć wszystkiego, co pierworodne, zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Serce faraona pozostawało jednak nieugięte i nie pozwolił niewolnikom na odejście. Kara za tę zatwardziałość miała dotknąć każdy dom, chyba, że jego odrzwia będą pomazane krwią baranka spożytego w czasie wieczerzy. Słowo Boże spełniło się i jednej nocy niemal cały Egipt pogrążył się w żałobie. Piszę „niemal cały”, ponieważ Anioł Śmierci ominął domy, które zaznaczono krwią baranka.
Wniosek, jaki płynie dla nas, chrześcijan, od tamtego dnia jest jeden. Ten, który jest prawdziwym Barankiem Bożym, czyli Jezus, obronił nas swoją Przenajświętszą Krwią przed śmiercią, tylko nie tą doczesną, ale wieczną. Jedynie ten, kto żyje w bliskości z Jezusem, nie musi obawiać się śmierci.
Drugi, Baranek Boży to odniesienie do Sługi Pańskiego z czwartej pieśni Izajasza. On wziął na siebie grzechy ludu, usprawiedliwił wielu. To znaczenie najbardziej współgra z treścią wypowiedzi Jana i roli Jezusa w odniesieniu do grzechu świata!
Trzeci, wątek współgra z tymi omówionymi wyżej. Zazwyczaj analizując jakieś biblijne pojęcie ograniczamy się do Pisma Świętego, co oczywiście jest logiczne. Ale nie jest to jedyne źródło, które może nam pomóc w zrozumieniu słowa Bożego. Gdy sięgniemy do okresu między Starym a Nowym Testamentem, do tzw. literatury międzystestamentalnej dowiemy się, że baranek z rogami był symbolem wielkiego zwycięzcy. W ten sposób przedstawiano m.in. wielkiego żydowskiego bohatera z pierwszej połowy II wieku przed Chr., Judę Machabeusza (hebr.„Jehuda Hammakabi” co znaczy dosłownie Juda Młot) czy też króla Dawida albo proroka Samuela. Dla nas takie wyobrażenie baranka, który raczej kojarzy się z czymś niewinnym i jednocześnie słabym fizycznie, może wydawać się co najmniej dziwne, ale dla Żydów takie nie było. Dlatego w Księdze Apokalipsy św. Jana zwycięzca śmierci, ukrzyżowany i zmartwychwstały Jezus ukazany jest jako majestatyczna postać, pełna mocy Ducha, wyzwalająca ludzi spod panowania Złego:
„I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię.
7 On poszedł, i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę.
8 A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych.
9 I taką nową pieśń śpiewają: «Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu,
10 i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi»” (Ap 5,6-10). On jest Królem dziejów zbawienia, w których odnosi pełne zwycięstwo nad grzechem i śmierci!
Interpretacje powyższe nie przeczą sobie, ale przenikają się nawzajem. Z jednej strony Jezus został zabity jak mały, bezbronny, niewinny baranek paschalny. Wisząc na krzyżu, nie okazał swojej potęgi, tak jak tego domagali się, stojący pod krzyżem faryzeusze czy też urągający Mu łotr. Każdy kto wówczas patrzył na Niego widział jedynie nieporadność i porażkę. Ale wystarczyły trzy dni, aby Ten, którego uważano za przegranego, okazał swoją prawdziwą moc i potęgę, Wychodząc z grobu Jezus udowodnił, że do Niego należy wszelka moc, potęga i chwała. On jest wielkim zwycięzcą, który walczy o człowieka. Swoim synowskim posłuszeństwem uwolnił ludzi od grzechu buntu wobec woli Boga – Stwórcy i Ojca.
Patrząc na to, co się dzieje na świecie albo w naszym życiu możemy czasami mieć poczucie, że Bóg przegrywa, że jest słaby i nieporadny, że pójście za Nim było błędem. Tak myślało wielu, patrząc na ukrzyżowanego Jezusa, ale trzeba było czasu, aby On pokazał, że to nie jest prawda. Jeśli przeżywasz dzisiaj zwątpienie w Bożą moc i opiekę nad Tobą, to zapewniam Cię, że ten czas minie, a Jezus w najbardziej odpowiednim i wybranym przez Niego momencie pokaże swoją prawdziwą moc. Co jest naszym zadaniem? Nie zgorszyć się krzyżem, nie zgorszyć się Bogiem, który – patrząc kategoriami ziemskiego sukcesu – przegrywa. Zwycięstwo na pewno nadejdzie, ale wtedy, kiedy On zechce i w taki sposób jaki On zaplanował.
Lektura poszerzająca:
Julian Nastałek, „Chrystus – Baranek Boży w liturgii. Impikacje dogmatyczne”.
Michał Bednarz, „Baranek Boży”
Wojciech Popielewski, „Zbawieni przez miłość Baranka (Ap 1,5b-6), Verbum Vitae 1 (2002)
Colin G. Kruse, John: An Introduction and Commentary (Tyndale New Testament Commentaries 4; Downers Grove, IL: InterVarsity Press, 2003)
Opracował ks. Krystian Malec
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.