Drukuj Powrót do artykułu

J 20,11-18: Jezus – zmartwychwstały Pan i Oblubieniec Kościoła – miłością szukany i kontemplowany

29 marca 2024 | 06:30 | ks. dr hab. Tomasz Siemieniec Ⓒ Ⓟ

Sample

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia

J 20,11-18

11 Maria Magdalena natomiast stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu 12 i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. 13 I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». 14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. 15 Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę». 16 Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Mój Nauczycielu! 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”». 18 Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: «Widziałam Pana», i co jej powiedział.

Krytyka literacka

Z narracyjnego punktu widzenia omawiany fragment można podzielić na trzy jednostki: 1) Maria Magdalena przy grobie i jej rozmowa z dwoma aniołami (w. 11-13); 2) Spotkanie z Jezusem (w. 14-16); 3) Misja zlecona Marii przez Jezusa (w. 17-18). Ciekawa jest także propozycja Sandry M. Schneiders, która koncentruje się na duchowej drodze Marii Magdaleny: 1) Maria „płacze” (w.11-15); Maria „nawraca się” (w. 16-17); Maria „ogłasza wielkanocne orędzie” (w. 18). Na pierwszym etapie Maria jest całkowicie pochłonięta przez smutek i nie jest w stanie nic zrozumieć z wielkanocnego orędzia. W drugim etapie następuje jej „nawrócenie”, którego zewnętrznym znakiem jest „odwrócenie się” wyrażone czasownikiem strefo. Co ciekawe, ów czasownik w całym fragmencie pojawia się dwa razy (w. 14 oraz 16), co sugeruje, że Maria dwa razy się odwraca. W trzeciej fazie staje się ona „apostołką apostołów”, głosząc im orędzie o Zmartwychwstałym.

W wersecie 11 narrator nawiązuje do wersetu 2, gdzie była mowa o tym, że Maria z Magdali pobiegła do miasta, aby powiedzieć Piotrowi i umiłowanemu uczniowi o braku ciała Jezusa. Używa liczby mnogiej: „nie wiemy, gdzie Go położono”. Będąc pojedynczą uczennicą Pana reprezentuje tu jednak wspólnotę całego Kościoła, wszystkich uczniów i uczennice Jezusa z Nazaretu, Ukrzyżowanego (tzw. osoba zbiorowa, często w Piśmie świętym). Zaskakujące jest, że Maria ponownie znajduje się przy grobie, choć wcześniej było powiedziane, że udała się ona do Piotra i pozostałych uczniów. Tutaj szerzej zaprezentowana jest duchowa kondycja Marii wyrażona poprzez płacz. Sam motyw płaczu u Jana nie jest zbyt eksponowany. Pojawia się on w opowiadaniu o wskrzeszeniu Łazarza (11,31.33). Płacz jest tam reakcją na śmierć człowieka. Oprócz tego warto wspomnieć fragment Mowy Pożegnalnej Jezusa (16,20), gdzie jest mowa o przemianie płaczu uczniów w radość. Płacz wiąże się tam z odejściem Jezusa, zaś radość z Jego powrotem. Można zatem powiedzieć, że omawiany fragment opisuje urzeczywistnienie tej zapowiedzi Jezusa: Kościół w osobie Marii Magdaleny płacze za swoim Panem! I szuka Go swoją wierną aż do grobu i dalej miłością!!!

Odpowiadając na pytanie, dlaczego płacze, Maria mówi: „Zabrali mego Pana i nie wiem, gdzie Go położyli”. Maria określa Jezusa jako „mojego Pana” wskazując w ten sposób na swoją osobistą relację z Jezusem, a zarazem na relację najbardziej właściwą dla wszystkich wierzących: relację nowego Przymierza („mój Pan!”) .

W wersetach 14-16 dwukrotnie jest mowa o tym, że Maria się obraca. Oznacza to, na poziomie literalnym, że wykonała ona obrót o 360 stopni. W pierwszym przypadku, w wersecie 14, czasownik ten zachowuje swoje dosłowne znaczenie. W drugim, w wersecie 16, można zakładać istnienie sensu przenośnego (duchowego). Na początku (w. 14) mamy do czynienia z sytuacją, kiedy to Maria jeszcze nie rozpoznaje Jezusa (jest tu grecki czasownik oidaznać, który wskazuje nie tyle na rozpoznanie natury intelektualnej, ale na poznanie, które oznacza duchową więź między osobami, wręcz poznanie intuicyjne, równe wizji duchowej). Ten brak rozpoznania zaskakuje ze względu na fakt, iż Maria jednak dostrzega Jezusa. To dostrzeżenie wyrażone zostało za pomocą czasownika theorein, który oznacza wnikliwe patrzenie, zmierzające do uchwycenia istoty tego, na co się patrzy. W J 14,19 ten sam czasownik ukazuje nową rzeczywistość, kiedy to uczniowie, w odróżnieniu od zbuntowanego świata, będą w stanie uchwycić obecność Jezusa po zmartwychwstaniu. Ale te brak poznania („nie rozpoznała” – ouk oida) przemieni się niebawem, gdy rozpozna w Nim Nauczyciela – ogłaszającego w swej Ewangelii swoje nowe przykazanie, fundament nowego Przymierza (stąd „mój Nauczycielu!”).

W dialogu, który następuje potem, Jezus przejmuje inicjatywę i pyta Marię, dlaczego płacze i kogo szuka. Jest tu nawiązanie do sceny pojmania Jezusa, w której Jezus także przejął inicjatywę, zadając to samo pytanie: „Kogo szukacie?”. (J 18,4.7). Podobna jest także scena spotkania Jezusa z dwoma uczniami na samym początku Jego publicznej działalności. Tam również pada pytanie: „Czego szukacie?” (J 1,38). Można tutaj zatem dostrzec przesłanki, które pozwalają nam mówić o powołaniu Marii Magdaleny do odważnego bycia dalej uczennicą miłującą wiernie swego Pana, świadkiem tego, że On przyciąga ją do siebie swoją miłością „aż do końca”, bo zwyciężył śmierć i żyje! Miłością na wieki! On – zwycięzca śmierci, piekła i szatana, ich nienawiści, jest Tym , który „nas miłuje” (Ap 1,5). W ten sposób zmartwychwstały Pan dookreśla rolę wszystkich wierzących w Niego – zadanie Kościoła! Szukać Pana wierną miłością – jak oblubienica w Pieśni nad pieniami szuka „umiłowanego swej duszy” (por. Pnp 3,1-4)!!! Dać się przyciągać do Niego Jego boską miłością!!!

Punktem kulminacyjnym jest werset 16, gdzie Maria rozpoznaje Jezusa. Zwraca się do Niego „Rabbuni” („Mistrzu”). Można tu widzieć echo Pieśni nad Pieśniami. Rozpoznanie Jezusa przez Marię jest wypełnieniem tego, co proroczo zapowiadała Pieśń nad pieśniami – idealnej miłości (będącej istotą Przymierza) między Ludem Bożym i Bogiem (por. Pnp 3,1-4).

Janowe świadectwo kończy się podwójnym poleceniem Jezusa, skierowanym do Marii Magdaleny. Pierwsza część zawiera zakaz, którego treść jest przedmiotem dyskusji badaczy (gr. me mou hapto). Może tutaj chodzić o dotyk („nie dotykaj Mnie”) lub też o zatrzymanie Jezusa w Jego drodze do Ojca, objęcie Jego nóg jako wyraz serdecznej i pokornej miłości do wędrownego Nauczyciela i Pana, którego nogi zostały przybite do krzyża, co ona widziała na własne oczy i przeżywała – stąd jej żarliwy i nieutulony płacz jeszcze przy otwartym grobie (stąd przekład BT: „nie zatrzymuj Mnie”; czy wręcz: „przestań Mnie obejmować”). W ostatnim czasie badacze widzą też głęboki sens pierwszej propozycji, ze względu na użycie greckiego hapto w Septuagincie, gdzie odnosi się on do dotykania rzeczy lub miejsca poświęconego Bogu. Byłoby tu zatem ponowne odwołanie do idei Jezusa jako nowej Świątyni – miejsca zamieszkania Boga pośród ludu (por. J 1,14), czy wręcz do manifestacji boskiej natury Pana. Ale jest to przekład nie oddający precyzyjnie użytej tu przez ewangelistę składni: negacji czynności, która już trwa! Przekład „nie dotykaj Mnie” wyraźnie sugeruje czynność przyszłą.

Druga część polecenia wiąże się z misją Marii skierowaną do uczniów. Ma ona im przekazać, że Jezus wstępuje do swojego i ich Ojca. Uczniowie tutaj zostali określeni mianem „braci”. Jest to jedyne miejsce w IV Ewangelii, gdzie są oni tak nazwani. Wyrażenie „Ojciec mój i Ojciec wasz” niekoniecznie musi oznaczać dystans i różny sposób przeżywania relacji z Ojcem przez Jezusa i przez uczniów. Może tu być także wskazany powód, dla którego Bóg staje się Ojcem uczniów. Jest tak dlatego, że jest On Ojcem zmartwychwstałego Chrystusa. Ale oni mogą być jedynie „synami w Synu Jednorodzonym”, jak podkreślali Ojcowie Kościoła. I jako ściśle zjednoczeni z Nim jako swoim Bratem mogą mieć synowską więź z Ojcem: od tego ich zjednoczenia z Nim zależy głębia ich więzi z Ojcem. Tę prawdę rozwija autor Listu do Hebrajczyków: „Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi, mówiąc: Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał. I znowu: Ufność w Nim pokładać będę. I znowu: Oto Ja i dzieci moje, które Mi dał Bóg. Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu” (2,10-17). Jednorodzony Syn, który stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał, jest dla swoich „braci” Przewodnikiem w drodze do Ojca, ich jedynym i najwyższym Arcykapłanem, wprowadzającym ich mocą swej Ofiary ekspiacyjnej (usuwającej grzechy i przemieniającej ich) do Miejsca Najświętszego, w przstrzeń świętej Obecności Ojca i Dcuha: „Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego na mocy Krwi Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żyjącą, przez zasłonę, to jest przez Ciało swoje” (Hbr 10,19-20 – Krew I Ciało – oznaczają tu Jego Ofiarę ekspiacji I komunii, czyli przemieniającą grzeszników w umiłowane dzieci Boga i jednoczącą Jego „braci” z Ojcem).

Maria wypełnia zleconą jej przez Jezusa misję. Czyni to słowami, które przypominają apostolskie świadectwo o zmartwychwstaniu: „Widziałam Pana” (por. 1 Kor 9,1). To pierwsze wyznanie wiary Kościoła apostolskiego. Użyty tu czasownik w czasie przeszłym dokonanym oznacza fakt rzeczywistego poznania Pana przez widzenie wnikające w samą Jego osobową głębię i pozostawanie tej „wizji” kontemplacyjnej w oczach i sercu Marii – figurze Kościoła miłującego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego – Pana.

Orędzie teologiczne

Jan w analizowanym tu fragmencie swego świadectwa mówi nam o realnym charakterze zmartwychwstania. Zmartwychwstanie to nie iluzja, czy fantazja, która miała ożywić na nowo uczniów w sytuacji ich zwątpienia po Wielkim Piątku. Gdy Maria spotyka się z Jezusem, nie jest On zjawą, ale prawdziwym człowiekiem – co prawda przemienionym – ale prawdziwym człowiekiem, który mówi, słucha i którego można objąć, dotknąć, choć jest uwielbionym Panem, osobą boską (por. 1 J 1,1-4: „Słowo Życia”; jest On Logosem – Osobą żyjącą życiem właściwym dla Boga).

Jan mówi nam również o tym, jak uczniowie powinni postrzegać swoją relację ze Zmartwychwstałym. Opowiadanie Jana o spotkaniu Jezusa z Marią koryguje oczekiwania tych uczniów, którzy sądzili, że zmartwychwstanie oznacza wznowienie fizycznej, w ziemskim ciele obecności Jezusa z nimi. Teraz jest inaczej. Jezus jest uwielbiony, dlatego sposób Jego obecności pośród uczniów musi się zmienić. Maria nie może „przedłużyć” sposobu, w jaki Jezus żył i pracował z nimi, ale musi przemyśleć naturę nowej relacji z Jezusem. Będzie to Jego nowa Obecność w ciele Duchowym, i ich duchowa więź, którą umożliwi Duch Święty. Ale cały czas będzie ona przeżywana i realnie odczuwana przez ludzkie zmysły poznawcze (por. kolejna scena: spotkanie z uczniami w Wieczerniku).

J 20,11-18 mówi sporo o wierze, ukazując nam różne jej aspekty. Jest ona w istocie swej spotkaniem ze zmartwychwstałym Panem, wcielonym Synem Bożym, pełnym boskiej Chwały. W ten sposób omawiany fragment wpisuje się w jeden z podstawowych tematów teologicznych IV Ewangelii, a mianowicie w temat wiary, która jest relacją miłości i zaufania do Syna, co prowadzi wierzących w Niego ludzi do wspólnoty z Ojcem – już teraz na ziemi, a ostatecznie w Niebie, dokąd tylko zmartwychwstały Jezus jest Drogą „nową i żyjącą”. Dominus Iesus – jedyny Zbawiciel dla wszystkich ludzi!!!

Ojcowie Kościoła

Od czasów Ojców Kościoła zwracano uwagę, że Maria z Magdali staje się „apostołką apostołów”. Pierwszym pisarzem kościelnym, który wypowiedział się w ten sposób, jest Hipolit Rzymski z początku III wieku.

W późniejszych czasach (poczynając od Grzegorza Wielkiego), Maria z Magdali została utożsamiona z nawróconą grzesznicą z Łukasza 7,36-50, co wpłynęło na jej wizerunek w chrześcijaństwie. Grzegorz Wielki pisze: „Maria Magdalena, która była grzesznicą w mieście, umiłowała Prawdę i swoimi łzami zmyła plamy niegodziwości. Jej grzechy sprawiły, że była zimna, ale później płonęła nieodpartą miłością…. Musimy wziąć pod uwagę stan umysłu tej kobiety, którą rozpaliła wielka siła miłości. Gdy nawet uczniowie odeszli od grobu, ona nie odeszła. Szukała Tego, którego nie znalazła…” (Czterdzieści Homilii na Ewangelie 25).

Ten sam autor nazywa Jezusa ogrodnikiem duszy: „Być może ta kobieta nie myliła się tak bardzo, jak się wydawało, gdy myślała, że Jezus jest ogrodnikiem. Czyż nie był dla niej duchowym ogrodnikiem, gdy siłą swej miłości zasiał w jej sercu owocne nasiona cnoty?”

Do tego samego motywu nawiązuje Hieronim: „Kiedy Maria Magdalena widziała Pana i myślała, że jest ogrodnikiem… rzeczywiście pomyliła się w swojej wizji, ale sam błąd miał swój pierwowzór. Zaprawdę, Jezus był ogrodnikiem swojego raju, swoich rajskich drzew (…). Co Pan jej powiedział? „Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca mego”. Nie dotykaj mnie. Nie zasługujesz na dotykanie Tego, którego szukałaś w grobie. Nie dotykaj Mnie, co do którego na razie tylko przypuszczasz, ale nie wierzysz, że powstał z martwych. Nie dotykajcie Mnie, bo dla was jeszcze nie wstąpiłem do Ojca. Kiedy uwierzycie, że wstąpiłem do Ojca, wtedy będzie waszym przywilejem dotknąć Mnie” (Homilia 87).

Kultura i sztuka

Poniżej obraz Tycjana (ok. 1488-1576) Noli Me tangere (ok.  1511-1512). Na obrazie widać Marię, która pada na kolana. Jezus natomiast jest okryty jedynie białym całunem, w którym został pochowany, za sobą ma błękit porannej zorzy zlewającej się z horyzontem tworząc wrażenie nieskończoności. Drzewo za postaciami symbolicznie rozdziela dwa światy i symbolizuje nowe życie. W ręku Jezusa Tycjan umieścił motykę, co miało nawiązywać do słów Ewangelisty, że Maria nie rozpoznała swego Pana, bo wzięła Go za ogrodnika. Magdalena w lewej ręce trzyma natomiast naczynie z wonnościami do namaszczenia. Pełen miłości wzrok Marii skierowany na Jezusa, daje wrażenie bliskości dwóch osób i radości ze spotkania. Jest tu nawiązanie do Pieśni nad pieśniami.

Fot. Wikipedia

Ferdynand Bol (1616-1680). Ukazanie się Jezusa Marii Magdalenie. Na rysunku w oczy rzuca się kontrast między rozpaczą Marii Magdaleny, a swobodną postawą Jezusa (kapelusz, szpadel). Przez wiele lat rysunek był przypisywany Rembrandtowi. Panorama Jerozolimy rzeczywiście została skopiowana z jednego z obrazów Rembrandta.

Fot. Wikipedia

Życie i nauczanie Kościoła

Do wypowiedzi Jezusa zawartej w J 20,17 („Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego, do Boga mojego i Boga waszego”) odwołuje się list Hadriana I Si tamen licet (ok. 793-794) do biskupów Hiszpanii wyznających adopcjanizm (pogląd, że Jezus był adoptowanym Synem Bożym – człowiek Jezus stał się Synem Bożym za sprawą adoptowania przez Ojca):

„Dlatego [Jezus] w innym fragmencie mówi: ‘Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego’ (J 20,17). Wyraźnie powiedział ‘mojego’ i ‘waszego’, Jego nie z łaski, ale z natury, naszego z łaski adopcji (…) Zawsze i wszędzie wyraźnie nazywa Go swoim Ojcem. ‘Ojciec mój – mówi – aż dotąd działa, i Ja działam’ (J 5,17); i znowu: ‘Ojcze, uwielbij Syna swego, aby Syn Twój uwielbił Ciebie’ (J 17,1); i: ‘To, co mi dał Ojciec, jest większe od wszystkiego’ (J 10, 29). (Denzinger – Hünermann 611)

J. Ratzinger: „Pusty grób, jako taki, oczywiście nie może być dowodem Zmartwychwstania. Według Jana Maria z Magdali znalazła go pustym i wyraziła przypuszczenie, że ktoś musiał zbabrać ciało Jezusa (zob. 20,1-3). Pusty grób, jako taki, nie może być dowodem Zmartwychwstania – to prawda. Istnieje jednak pytanie odwrotne: Czy Zmartwychwstanie da się pogodzić z pozostaniem zwłok Jezusa w grobie? (…) wprawdzie pusty grób sam z siebie na pewno nie może być dowodem Zmartwychwstania, jest jednak koniecznym założeniem wiary w Zmartwychwstanie, która odnosi się właśnie do ciała, a za jego pośrednictwem do osoby w jej całości” (Jezus z Nazaretu. Część II, Kielce 2011, s. 270-271).

Kilka pytań do refleksji

Jak postrzegam swoją wiarę? Czy umiem o niej myśleć jak o spotkaniu ze Zmartwychwstałym?

Na ile moje życie świadczy o tym, że spotkałem zmartwychwstałego Pana?

Gdzie dziś dostrzegam „miejsca”, w których można spotkać Zmartwychwstałego?

Literatura

P. Lisicki, Tajemnica Marii Magdaleny, Kraków 2014.

H. Witczyk, Kościół Syna Bożego, Kielce 2012, s. 345-388.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.