Jak Karol Wojtyła stał się filozofem?
16 sierpnia 2024 | 16:47 | Przemysław Radzyński, Vatican News PL | Kraków Ⓒ Ⓟ
Jaka droga wiodła Karola Wojtyłę, chłopaka z Wadowic, z rodziny bez tradycji akademickich do zostania wielkim myślicielem, określanym przez współczesnych filozofów mianem „geniuszu intelektualnego”? W ramach wykładów „Odkrywanie Karola Wojtyły – Jana Pawła II” przygotowanych przez Fundację Collegium Voytylianum opowiada ks. prof. dr hab. Grzegorz Hołub, kierownik Katedry Karola Wojtyły na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Ks. prof. Grzegorz Hołub zwraca uwagę, że chociaż u Wojtyłów nie było tradycji akademickich, to w rodzinie Emilii i Karola panowała atmosfera sprzyjająca nauce i zdobywaniu wiedzy. Karol senior ukończył pięcioklasową szkołę ludową, a następnie trzy klasy gimnazjum cesarsko-królewskiego w Bielsku. Naukę przerwał, aby pomagać swojemu ojcu, który zajmował się krawiectwem. Po odbyciu służby wojskowej w armii austro-węgierskiej jako oficer pracował w administracji, gdzie przychodził różne szkolenia i zdawał kolejne egzaminy.
Emilia z domu Kaczorowska ukończyła szkołę podstawową, a następnie szkołę wydziałową prowadzoną przez zakonnice ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Krakowie. „Jak na ówczesne czasy ukończenie takiej szkoły zapewniało młodym pannom uzyskanie poziomu intelektualnego właściwego dla osoby kulturalnej i zdolnej do poruszania się w środowisku ludzi wykształconych, ludzi kultury, do życia w środowisku klasy średniej” – zauważa ks. prof. Hołub.
Zamiłowanie do edukacji i poszerzania intelektualnych horyzontów rodzice przekazali swoim synom. Edmund Wojtyła skończył medycynę i pracował jako lekarz. Karol w 1938 r. zdał w Wadowicach maturę z wynikiem bardzo pozytywnym. Ks. prof. Hołub zwraca uwagę na dobrą znajomość języka niemieckiego, która w przyszłości bardzo pomogła Wojtyle w studiowaniu filozofów niemieckich, szczególnie Maxa Schelera i Immanuela Kanta.
W tamtym czasie Karol junior był bardzo zafascynowany „mocą słowa” – literaturą i poezją, dlatego zdecydował się na polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego studia przerwał wybuch drugiej wojny światowej. „Ciężar swojego rozwoju intelektualnego musiał przesunąć na osobiste studium, osobistą lekturę. Wówczas jego zainteresowania, dalej skoncentrowane na literaturze, rozszerzyły się o teatr, jak również o poszukiwania duchowe” – zaznacza ks. prof. Hołub dodając, że to wtedy Wojtyła poznał Mieczysława Kotlarczyka – twórcę Teatru Rapsodycznego oraz Jana Tyranowskiego – krawca z Dębnik, który był mistykiem i wielkim znawcą pism św. Jana od Krzyża – obaj zaważyli na rozwoju intelektualnym przyszłego papieża.
Po śmierci ojca Karol Wojtyła – jak mówi ks. prof. Hołub – doświadczył „życiowej pustki”. Nie żyli już wtedy także jego matka i starsze rodzeństwo. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania o to, co dalej robić w życiu, kim być, doprowadziły go w 1942 r. do krakowskiego seminarium, gdzie w ukryciu przygotowywał się do kapłaństwa. Pierwsza część studiów seminaryjnych skupiona jest wokół problematyki filozoficznej. W czasie wojny ta nauka była wymagająca, bo alumni samodzielnie musieli opanować materiał, który zdawali później przed wyznaczonym profesorem. „To był swoisty przełom w jego życiu. Zwłaszcza kiedy wziął do ręki książkę przedwojennego polskiego filozofa Kazimierza Waisa pod tytułem „Ontologja czyli metafizyka ogólna” i musiał ją samodzielnie przestudiować. Po wielokrotnym jej przeczytaniu, poczuł, że coś się w jego życiu zmieniło” – mówi ks. prof. Hołub.
Po święceniach ks. Karol Wojtyła został wysłany na studia teologiczne na Papieski Uniwersytet Świętego Tomasza z Akwinu (Angelicum), gdzie filozofii tomistycznej uczył się pod okiem o. Reginalda Garrigou-Lagrange’a OP – promotora jego pracy doktorskiej „Zagadnienia wiary w dziełach św. Jana od Krzyża”.
Po powrocie z Rzymu, ks. Wojtyła przez dwa lata pracował jako wikary w kościele św. Floriana w Krakowie, gdzie zainicjował duszpasterstwo akademickie. Z wykładów wygłoszonych wówczas do studentów zredagowano zbiór „Rozważania o istocie człowieka”. „Kiedy patrzymy na tę małą książkę widzimy, że rzeczywiście są to rozważania filozofa tomistycznego, ale już kogoś, kto dobrze rozumie myśl Akwinaty” – podkreśla ks. prof. Hołub.
Rozprawę habilitacyjną ks. dr Karol Wojtyła zdecydował się skoncentrować wokół myśli XX-wiecznego niemieckiego fenomenologa Maxa Schelera. „Wtedy musiał wejść bardzo głęboko w filozofię współczesną; musiał nauczyć się fenomenologii i rzeczywiście ten moment spotkania z fenomenologią pozostawił w jego rozwoju osobowym trwały ślad” – zaznacza ks. prof. Hołub dodając, że choć Karol Wojtyła doszedł do wniosku, że myśl Maxa Schelera nie nadaje się do zastosowania w ramach katolickiej teologii moralnej, to dostrzegł w niej cenny sposób filozofowania, ponieważ rozpoczyna od doświadczenia i uczy jak to doświadczenie badać i opisywać, co stanie się później częścią warsztatu filozoficznego Karola Wojtyły.
W 1954 r. ks. dr Karol Wojtyła został zatrudniony na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Najpierw jako wykładowca, a później jako kierownik zakładu i katedry etyki. „Wtedy widzimy pełne wejście Karola Wojtyły w świat filozoficzny, kiedy musi przygotowywać systematyczne wykłady, kiedy musi zagłębiać się w myśl wielkich myślicieli Zachodu, którzy wpłynęli zasadniczo na kształt etyki nowożytnej i współczesnej” – zauważa ks. prof. Hołub wskazując, że wówczas Karol Wojtyła badał takie postacie jak Immanuel Kant, Tomasz z Akwinu, David Hume, Jeremy Bentham. Sporo czasu poświęcił, aby przebadać myśl etyczną Arystotelesa, Platona czy św. Augustyna, z czego powstają później jego wykłady, określone mianem „wykładów lubelskich”.
Jeden z jego przyjaciół, również filozof, prof. Andrzej Półtawski, który śledził rozwój filozoficzny Karola Wojtyły, był zdumiony tym, jak szybko wchłaniał w siebie te wielkie idee filozoficzne, które były bardzo trudne. Po latach powie, że fakt, iż młody badacz w ciągu trzech lat wykładów poradził sobie z całą historią filozofii jest dowodem jego geniuszu intelektualnego.
„Karol Wojtyła bardzo sprawnie zaczyna poruszać się w świecie trudnych idei filozoficznych, jest wykładowcą, na którego wykłady przychodzą tłumy studentów, chociaż wiemy, że jego wykłady nie były łatwe, a język, którym się posługiwał był bardzo techniczny, filozoficzny. Ale zarazem budzi się w nim właśnie filozof, budzi się myśliciel” – podsumowuje ks. prof. Grzegorz Hołub zapowiadając, że w kolejnych wykładach z cyklu „Odkrywanie Karola Wojtyły – Jana Pawła II” przybliżony zostanie charakter filozofowania papieża Polaka.
Film ks. prof. Grzegorza Hołuba:
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.