Jak się modlić? – rozważa Brat Roger
31 grudnia 2001 | 11:55 | //ad Ⓒ Ⓟ
„Jak się modlić?” – to pytanie rozważał brat Roger ze wspólnoty z Taizé podczas wieczornej modlitwy podczas 24. Europejskiego Spotkania Młodych w Budapeszcie.
Poniżej publikujemy pełny tekst rozważań brata Rogera:
„Podpowiedziano mi, abym dziś wieczór powiedział coś o modlitwie. Gdy stawiamy sobie pytanie _Jak się modlić?_ możemy dokonać pewnego odkrycia. Cóż to za odkrycie?
Niektórzy uważają, że aby spotkać się z Bogiem, potrzeba wielu słów. Tak nie jest. Pełna prostoty wiara wystarcza, by przyjąć Bożą obecność.
Co więcej mamy pewność, która dodaje nam otuchy: już samo pragnienie Bożej obecności przywraca życie naszej duszy. Tak, całkiem proste pragnienie obecności Boga przywraca do życia naszą duszę.
W naszej wspólnocie w Taizé wciąż staramy się zrozumieć, czym tak naprawdę jest prostota: prostota serca i prostota życia. Zastanawiamy się nad tym tak w Taizé jak i w innych małych wspólnotach braci, żyjących wśród najuboższych w południowej części naszego globu.
Ponieważ *Bóg się nie narzuca*, ważne jest, abyśmy i my się nie narzucali. Dlatego, wraz z braćmi, mówimy sobie: _Bądźmy ludźmi umiejącymi słuchać, ale nigdy nie starajmy się zostać mistrzami duchowymi !_
Z czasem każdy może odkryć, że modlitwa nie jest czymś trudnym i że dzięki temu może być dostępna dla wszystkich.
W życiu każdego z nas pojawiają się zarówno chwile próby jak i godziny wypełnione światłością. Ewangelia przypomina nam, że w każdej chwili naszego życia Chrystus puka do drzwi czekając na naszą pełną prostoty odpowiedź.
*Czasem, aby się modlić, trwamy przed Bogiem w ciszy.* I Chrystus mówi nam w Ewangelii, że nie ma w tym nic niepokojącego. Wydaje się, że ta cisza w Jego obecności to nic istotnego. A właśnie wtedy, gdy nasze wargi pozostają zamknięte, nasze serce mówi do Boga i Bóg je rozumie.
Aby się modlić, możemy czasem wspólnie śpiewać, na przykład słowa napisane w IV wieku przez św. Augustyna, po tym jak przeżył on doświadczenie utraty swych bliskich. Po pewnym okresie rozpaczy napisał on następującą modlitwę: _Jezu Chryste, wewnętrzna światłości, nie pozwól, by przemawiały do mnie moje ciemności, daj mi przyjąć Twoją miłość._
Ta modlitwa św. Augustyna sprzed ok. 1700 lat przetrwała do naszych dni. Wyraża ona tak podstawowe dla naszej ludzkiej egzystencji doświadczenie i pomaga oderwać się od przeżywanego cierpienia. Powtórzę jeszcze tę modlitwę: _Jezu Chryste, wewnętrzna światłości, nie pozwól, by przemawiały do mnie moje ciemności, daj mi przyjąć Twoją miłość._
Gdy staramy się modlić, może się zdarzyć, iż powiemy Bogu: „Nawet jeśli prawie wcale nie odczuwam Twojej obecności, Ty jesteś tutaj. Czasem *wydaje mi się, że jesteś z dala ode mnie, lecz mylę się, to ja jestem nieobecny*. Twoja obecność jest niewidzialna, ale Twój Duch, Duch Święty jest zawsze obecny w każdym z nas”.
Tak, Duch Św. jest bardzo blisko nas i w każdym cicho wypowiada następujące słowa: _*Zdaj się po prostu na Boga, powierz się Mu, a odkryjesz, że Twoja mała wiara do tego wystarczy.*_
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.