Jak zmienią się praktyki religijne Polaków po epidemii?
11 kwietnia 2020 | 07:00 | tk / hsz | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Systematycznie uczestniczący w Mszach św. zintensyfikują udział w praktykach religijnych, zaś praktykujący sporadycznie – utrwalą swoje przekonanie o niekonieczności obecności w świątyni. Taką polaryzację postaw na czas po epidemii przewiduje w wypowiedzi dla KAI prof. Mirosława Grabowska, socjolog, dyrektorka Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
Socjolożka zastrzega, że scenariusz mówiący o religijnej polaryzacji jest tylko jednym z możliwych, bo nie wiadomo m.in. tego, jak długo potrwa okres epidemii i związanych z nim restrykcji.
Publikujemy wypowiedź prof. Mirosławy Grabowskiej dla KAI:
Czy sytuacja pandemii będzie miała wpływ na poziom praktyk religijnych po ustaniu zagrożenia? Najpierw chciałabym przypomnieć, że pewne zmiany w ostatnich 20-30 latach już następowały, bowiem notowaliśmy powolny spadek poziomu wiary religijnej, ściśle rzecz biorąc: deklaracji wiary religijnej i spadek deklarowanego poziomu jej praktykowania w polskim społeczeństwie. Oczywiście to się rozkładało nierówno w różnych grupach i środowiskach społecznych, bo w jednych środowiskach ten proces zachodził dynamiczniej a w innych – wolniej.
Warto też wspomnieć, że w odniesieniu do świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy mocniej „trzymają się” obyczaje o charakterze kulturowo-religijnym niż sama religijność. Na przykład: możemy nie pójść na Mszę w Boże Narodzenie ale na stole znajdą się wigilijne potrawy i dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa; możemy nie przystąpić do spowiedzi wielkanocnej ale post w Wielki Piątek zachowamy. I takie postawy są silniejsze niż czysto religijne przeżywanie tych świąt.
Jak będą kształtowały się praktyki religijne Polaków po ustaniu pandemii? To co powiem będzie czystą spekulacją, bo coś takiego zdarza się nam po raz pierwszy. Zwróciłabym uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, w dominującym dyskursie nie ma religijnej interpretacji epidemii. Nie chodzi mi o wątek „kary za grzechy” ale nawet pandemii jako szczególnego doświadczenia czy też czasu próby, jaki nas indywidualnie i społecznie spotyka. Interpretacja rozgrywa się raczej na poziomie medycznym oraz wniosków, jakie dla życia codziennego wypływają z medycyny.
Po drugie, epidemia wyraźnie wytrąciła nas z dotychczasowego nurtu życia religijnego. W związku z tym może nastąpić polaryzacja: ci, którzy byli głęboko wierzący i regularnie praktykujący, i którym brakuje osobistego uczestnictwa w sakramentach mogą, gdy już będzie to możliwie, zintensyfikować swoje praktyki, przynajmniej w krótkim okresie. Natomiast wierzący „letni”, praktykujący nieregularnie bądź sporadycznie, mogą utrwalić się w przekonaniu, że można żyć bez sakramentów i bez praktyk religijnych. Ten czas, obejmujący najważniejsze w chrześcijaństwie święta, dodatkowo przekona ich o tym, że praktyki są niekonieczne, no bo życie toczy się dalej, mimo braku tych praktyk…
Tak to widzę dziś, ale oczywiście wszystko zależy od tego jak długo to jeszcze potrwa i jak długo utrzymywane będą restrykcje, które obejmują również partycypację w Mszach i innych modlitwach sprawowanych w kościołach.
***
Mirosława Grabowska jest socjolożką i nauczycielką akademicką, profesorką Uniwersytetu Warszawskiego, od 2008 r. kieruje Centrum Badania Opinii Społecznej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.