Drukuj Powrót do artykułu

Jasna Góra: byli wojskowi klerycy z rocznika bł. ks. Popiełuszki zakończyli rekolekcje

06 września 2018 | 17:29 | it | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ

W 50. rocznicę zakończenia przymusowej służby wojskowej kleryków w jednostce w Bartoszycach na Jasnej Górze zakończyły się rekolekcje tych, którzy w ten sposób byli szykanowani przez władze komunistyczne. Był wśród nich bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Władze PRL próbowały w ten sposób zdezorganizować tok studiów seminaryjnych, zastraszyć i odciągnąć od kapłaństwa jak największą liczbę alumnów i ukarać niepokornych biskupów.

Bp Edward Białogłowski wspomina, że służba wojskowa do łatwych nie należała. – Myślę, że służba wojskowa była trudnym wówczas chlebem przede wszytki może z racji ideologicznych, jakie stosowano wobec nas żołnierzy, bo była to jednostka specjalna, tzw. ratownictwa terenowego – powiedział biskup. Zauważył, że „trud służby zawsze zależał od ludzi, to znaczy od tych, którzy byli przełożonymi wojskowymi. Często od ich postawy czy też czasem ‘widzi mi się’ były dni piękne albo były dni bardzo wymagające”.

Jednak jak podkreśla bp Białogłowski „czas leczy rany”. – Na pewno wielu z nas dzisiaj wspomina tamten czas tak, że skoro Pan Bóg go dopuścił, to znaczy, że był w jakiś sposób potrzebny do uformowania osobowości, także wiary i także etapu drogi do seminarium – powiedział biskup.

Bp Jan Kopiec, który także służył w Bartoszycach wspomina obecność z nimi ks. Popiełuszki. – Mocno stawiał i akcentował, że strach to jest rzecz, która powinna być słudze Bożemu obca i tego dawał piękny przykład – podkreślił biskup. Dodał, że „słyszeliśmy nie mało o jego perypetiach, był człowiekiem bardzo głębokim już wtedy. Mile żeśmy go zawsze słuchali, ale jeszcze wtedy nie doceniali”.

W jednej kompani, w jednym plutonie i drużynie a nawet w jednym pokoju z ks. Jerzym był ks. Kazimierz Sawostianik z arch. Warmińskiej. – Jego świętość było widać. Przede wszystkim jego gorliwość. Często za zanoszone modlitwy nas gnębili, jego również np. za noszenie różańca, ale on się nie poddawał, nie uginał. Dla nas siłą była wspólna modlitwa to nam dawało siły – powiedział kapłan.

Podczas rekolekcji byli klerycy wojskowi modlili się o rychłą kanonizację swojego kolegi. Poświęcili także jego obrazy.

– Wojsko, które żeśmy zaliczyli i 50 lat temu szczęśliwie opuścili, to był czas zbierania doświadczenia – zaznacza bp Kopiec. Zauważa, że „dzisiaj po 50 latach widzimy, że warto było niektóre doświadczenia przeżyć, żeby nie być naiwnym, że wszystko w życiu się tak ładnie i gładko układa, ale że trzeba mieć wypracowany pewien sposób ważenia spraw, tych prawdziwych i tych fałszywych, tych dobrych i tych niesłużących człowiekowi i jego rozwojowi”.

Bp Kopiec dodaje, że „dominuje w refleksjach przekonanie, że całkiem stracony czas to nie był. Może tylko z punktu widzenia spokojnego studiowania w seminarium”. – Ale warto było, bo dzisiaj widzimy, że nieraz trzeba umieć się dobrze nagłowić, żeby wybrać to, co jest najważniejsze i co służy nie samemu sobie, ale wspólnocie – podkreśla biskup.

Podstawową metodą represji wobec alumnów było radykalne ograniczenie swobody kultu. Zakaz niedzielnych przepustek, osobistych modlitw czy noszenia symboli religijnych. Kleryków zmuszano do udziału w wykładach, na których głoszono ateistyczną wizję społeczeństwa a Kościół przedstawiano w jak najgorszym świetle. W kilku przypadkach klerycy byli także zmuszani do oglądania filmów pornograficznych.

Bp Białogłowski przypomina, że najwięcej „w roczniku 66-68 było alumnów z Wrocławia, bo pismo do Niemców podpisał kard. Kominek. Potem było kilka diecezji po 16 alumnów m.in. z przemyskiej diecezji, gdzie był biskup Tokarczuk, z innych było trochę mniej. Liczba powoływanych alumnów zależała też od wielkości seminarium”.

Sprawa służby wojskowej alumnów była „kartą przetargową” we wzajemnych stosunkach Kościoła katolickiego i władzy świeckiej w Polsce. Już w czasach II Rzeczpospolitej groźba przymusowego poboru kleryków sprawiła, że kardynał Adam Sapieha zgodził się na pochówek Józefa Piłsudskiego na Wawelu, czemu początkowo usilnie się sprzeciwiał. Po zakończeniu wojny ta kwestia stała się jednym z elementów represji władzy ludowej wobec katolickiego duchowieństwa.

Pobyt w wojsku przede wszystkim odrywał alumnów od życia w seminaryjnej rzeczywistości, stając się tym samym powodem rezygnacji wielu z nich z drogi kapłańskiej. Byli oni separowani od swoich rodzin, gdyż przełożeni zwykle z wielką niechęcią udzielali zezwoleń na spotkania z najbliższymi. Głównymi karami za łamanie wewnętrznych przepisów panujących w jednostce były uciążliwe, ponadprogramowe ćwiczenia wojskowe, które miały skutecznie zniechęcić alumnów do okazywania swojego przywiązania do wiary katolickiej.

Do sanktuarium przyjechało 40 kapłanów. Rekolekcje prowadził abp senior Józef Michalik.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.