Jedlińsk: w zapustny wtorek mieszkańcy ścinali śmierć
20 lutego 2007 | 19:27 | rm //mr Ⓒ Ⓟ
Zgodnie z wieloletnią tradycją na rynku w Jedlińsku koło Radomia odbywa się „ścięcie śmierci”. Jest to jedyny tego typu obrzęd ludowy w Polsce, wywodzący się z 1778 r. Odbywa się corocznie w ostatni wtorek karnawału, w tak zwane kusaki.
Jak głosi legenda, w zapustny wtorek, dawno temu, ludność miasteczka została poruszona wiadomością przyniesioną przez kościelnego, Kantego. Twierdził on, że śmierć się upiła i zgubiła kosę na okolicznych łąkach, jest więc niegroźna. Mieszkańcy Jedlińska ruszyli, by pojmać śmierć. Doprowadzili ją przez sąd, który wydał wyrok – śmierć będzie ścięta. Po pogrzebie odbyła się zabawa.
„Jest to koniec karnawału i cały Jedlińsk się bawi” – opowiada Halina Głuch z miejscowego domu kultury. Wójt miasteczka Wojciech Walczak dodaje, że kusaki stały się ważnym, nie tylko lokalnym, wydarzeniem kulturowym Jedlińska. Regionalista dr Stefan Rosiński stwierdza, że „jedlińskie kusaki to wiedza o przeszłości oraz zakorzenienie w tradycji, gwarancja tożsamości, zwierciadło regionu”.
Najwcześniejszy opis zwyczaju ścinania śmierci odnotował ks. Jan Kloczkowski w 1860 r. Jego imię nosi Muzeum Ziemi Jedlińskiej. Ks. Kloczkowski żył w XIX wieku, był proboszczem parafii w Jedlińsku oraz historykiem-amatorem. Założył i prowadził kronikę parafialną, będącą bogatym źródłem informacji na temat ówczesnego Jedlińska, napisał także scenariusz do obchodzonego do dziś w Jedlińsku obrzędu ludowego „Ścięcie śmierci”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.