Język niekoniecznie hiszpański
01 listopada 2013 | 11:39 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Mówi DOM. Myśli o wybudowanej w dwa dni budce, sklejonej z innymi jej podobnymi w jeden tętniący życiem organizm. O kratach w przyciemnionych oknach i ubitym piachu przed wejściem. O swojej dzielnicy „Nowa Nadzieja”. Nadzieja na co? Nie wiadomo.
Mówi SPOKÓJ. Myśli o tym, jakby tu wieczorem wrócić bezpiecznie do domu i nie stracić po drodze życia lub portfela. Mówi RODZINA. Myśli o swoich pięciu nieślubnych dzieciach, rozsianych po babciach i wujkach i o tym, kiedy będą mogły pójść do pracy.
O tym, że tak naprawdę to nic ją z nimi nie łączy, bo przecież jest wolnym człowiekiem. Mówi PRZEPRASZAM. Myśli o tym, co za to przepraszam dostanie i choć z matematyką zawsze ma problemy, szybko kalkuluje, czy mu się to opłaci. Mówi MIŁOŚĆ. Myśli o coraz to nowych przekleństwach w kierunku swojej córki, która spragniona czułości codziennie wraca do domu z nadzieją, że dziś będzie inaczej. Peru jak nie do końca kompetentny nauczyciel języka.
Dlatego uczę się na własną rękę. I dlatego gdy mówię SZCZĘŚCIE myślę o łzach i uśmiechu w idealnych proporcjach, gdy mówię MISJA myślę o ogromnym krzyżu i jeszcze większych siłach do jego niesienia, a gdy mówię PAN BÓG myślę – Ty to masz pomysły.
Małgorzata Bożek
Peru, Piura
1 listopada 2013
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.