Josef z Nazaretu, człowiek pracy i modlitwy
18 marca 2012 | 20:55 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
– Niech będzie pochwalony Adonai! – Josef, słysząc słowa powitania syna, wzruszył się. Odłożył na chwilę kawałek sosnowego drewna i strug klinowy. Popatrzył na Jeszuę i zrozumiał, że coś leży mu na sercu. Jego jasne oczy piętnastolatka były przepełnione dojrzałą mądrością.
– Na wiek wieków niech będzie pochwalony. Amen – odpowiedział, dodając: – Jeszua, co ci jest?
– Wiesz, abba, Hassan tłumaczył nam dziś prawa kultu. Starał się, aby nam wyjaśnić słowa Pisma Świętego: trzy uroczyste święta będziesz dla Mnie obchodził w każdym roku – Święto Przaśników, Święto Żniw oraz Święto Zbiorów. Liturgia zjednoczona z historią naszego narodu: Święto Przaśników lub Pascha jako wspomnienie wyzwolenia z niewoli egipskiej; żniwo, święto tygodni lub pięćdziesiątnicy przypomina oddanie Tory Mojżeszowi na Synaju; Święto Namiotów lub Zbiorów związane jest z pielgrzymką Izraela przez pustynię aż do wejścia do Ziemi Obiecanej. Samo w sobie to coś prostego i łatwego. Mimo wszystko słowa Hassana były niewyraźne, ton jego głosu przytłumiony, na twarzach wszystkich kolegów w szkole malowała się nuda. I myślałem: jak to jest, dlaczego słowa Wszechmocnego nudzą? Słowa, które są ogniem pełnym miłości i mądrości, urzekają namiętnością. Josef milczał i nadal heblował drewno z właściwą sobie delikatnością, ale zarazem mocno, po męsku, zdecydowanie.
– Masz rację, synu. Słowa Tory są zawsze silne, namiętne, pełne życia. Trzeba jednak odróżnić słowa od osoby, która je przekazuje. Pamiętasz, co mówi Pismo Święte, jak Adonai przez Jego Anioła objawia się Mojżeszowi w płomieniu ognia, ze środka krzewu, aby wyrwać naród wybrany z rąk Egipcjan i wyprowadzić go z ziemi niewoli do krainy żyznej i przestronnej? Mojżesz to człowiek wybrany, aby porozmawiał z faraonem, ale właśnie wtedy Mojżesz, wielki prorok, wielki przewodnik, człowiek głębokiej modlitwy, bez reszty oddany sprawie swego narodu, boi się i próbuje wymówić od misji zleconej przez Wszechmogącego. Zaczyna się jąkać, mówi: „wybacz, Panie, ale ja nie potrafię przemawiać, ociężały usta moje i język mój zesztywniał, poślij kogoś innego!”.
– Oczywiście, że pamiętam, abba. Ten, który mieszka w niebiosach i obok nas, odpowiada Mojżeszowi: „Czyż nie masz brata twego Aarona, lewity? Wiem, że on ma łatwość przemawiania”. Tak, rozumiem, że Tora ma swoją ludzką część i ta czyni, że czasami prawa Adonai nie potrafią wzruszać, pociągać, przekonać. Dlatego ta ludzka część Słowa Tory powinna być doskonała. Słowo – to, co Grecy nazywają Logos – musi być doskonałe, powinno odbić Boskość w całej jej pełni.
Josef słuchał z uwagą słów syna, rozważał je, nie przerywając piłowania. – Jeszua, czasami niezbyt dobrze rozumiem, co chcesz powiedzieć. Przecież wiesz, jak zdumiały mnie twoje słowa w Świątyni Jerozolimskiej trzy lata temu. Każdego dnia zaskakujesz mnie czymś nowym. Nie wiedziałem, że znasz trochę grekę.
– Jak to, abba, nie byłeś ostatnio w Tyberiadzie?
Josef, nie przerywając szlifowania kawałka sosnowego drewna, podniósł oczy ku Jeszui i zastanawiał się przez chwilę nad własnymi ostatnimi podróżami w poszukiwaniu zamówień:
– Wiesz dobrze, synu, że nie podróżuję tak często jak ty i twoi koledzy ze szkoły. Już dwa lata nie byłem w Tyberiadzie. Prawie cały dzień trzeba iść do tego miasta. Ostatnie zamówienia miałem w Seforis, gdzie pracuję w warsztacie razem z Szymonem, i w Nain; do tych miejscowości mogę podróżować, mając cały czas słońce za towarzysza. W ten sposób nie spędzam nocy poza domem i wiem, że to bardzo podoba się twojej matce.
– Tak, abba, wiem, że zawsze czynisz to, czego pragnie imma. Wiedz zatem, że ostatni raz, gdy byliśmy z młodymi uczniami z synagogi w Tyberiadzie, całe trzy dni spędziliśmy ucząc się, jak przekładać Torę na język grecki.
– Bardzo się cieszę, że uczysz się greki. Język koine jest w naszych czasach bardzo rozpowszechniony. Nie powiedziałem ci, synu, że w Egipcie również i ja miałem do czynienia z tym językiem. Wydaje mi się, że nasza żydowska kultura ma wiele wspólnego z kulturą helleńską, przede wszystkim w tym, co odnosi się do mądrości, do jasności umysłu, do rozumowego poznania świata, do Logosu.
– Nigdy nie mówiłeś mi, że znasz trochę greki! Widzę twoją pracę i twoje milczenie, i to jest dla mnie najbardziej wymowne. Mimo wszystko wiesz, jak bardzo lubię słuchać wyjaśnień dotyczących Tory z twoich ust. Wytłumacz mi, jak rozumiesz związek między Logosem i Torą! Wydaje mi się to tak interesujące, że warto o tym porozmawiać z Hassanem podczas zajęć. Josef milczał i zastanawiał się chwilę. To on powinien słuchać syna, ale Wszechmogący chciał, aby był dla niego prawdziwym ojcem. On sam musiał nadać mu imię Jeszua i uczyć go Tory, ponieważ prawdziwy ojciec uczy swoje dzieci dróg prowadzących do cnót, do wypełnienia przykazań Bożych, do przestrzegania Tory. Tak, on musi cały czas uczyć Jeszuę rozumieć święte prawo Izraela, świętą Torę.
– Synu, nasza Tora mówi, że Adonai powiedział i wszystko zostało stworzone według Jego słowa przez Logos, toteż cały świat nie jest chaotyczny, ma swój racjonalny początek. Kultura i filozofia hellenistyczna w swoich korzeniach sięgają ku nieznanemu Bogu. Rzymianie są bardziej pragmatyczni, budują znakomite drogi, mają bardzo dobrze rozbudowany system prawa, ale filozofię i religię pozostawiają na marginesie, nie pogłębiają ich. Nam, Żydom, zostało dane poznanie prawdziwego i jedynego Boga, abyśmy, poznając Go przez życie i kult, potrafili przekazać Go innym narodom, głosić Jego dobrą nowinę wszystkim ludziom aż do końca świata.
– Tak, abba, ja także uważam, że nam, Żydom, powierzona została misja ukazania wszystkim prawdziwego Boga. Rozumiem, że Mesjasz musi wypełnić tę misję, odkrywając prawdziwą twarz Wszechmogącego. Mesjasz Zbawiciel musi być samą Prawdą, która zbawi. Ale zostawmy to na inną okazję. W Tyberiadzie pokazali nam, jak wygląda hellenistyczny system wychowawczy. Według mnie różnimy się od Greków w wielu punktach.
– A, to ciekawe. Czy mógłbyś mi powiedzieć, jakie są twoje spostrzeżenia?
– Nasze żydowskie wychowanie obraca się wokół naszego Prawa, wokół Tory. Studiujemy normy moralne, język, historię i kulturę z punktu widzenia Boskiego przymierza z naszym narodem. Szkoła grecka – gimnazjon – zwraca uwagę na matematykę i filozofię, sztukę, gramatykę i retorykę, wychowanie fizyczne. Nagie ciała sportowców są dla nas, Żydów, czymś niestosownym, kłócą się z naszym pojęciem piękna. Nie przekonuje mnie cały spektakl olimpijski, bo oddaje tylko kult ciału. Wydaje mi się, że w teatrze greckim, z jego ludzkimi dramatami i namiętnościami, brakuje ostatniego słowa, brakuje sensu. Można wnioskować, że dla Greków człowiek jest centrum wszechświata.
– Dobrze, synu. Zgadzam się z tobą całkowicie, ale z innego punktu widzenia nasz świat jest podobny do świata Greków. Dla nas Adonai i Tora stanowią centrum świata, ale także człowiek, mężczyzna i kobieta, stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, są odpowiednią drogą prowadzącą do Wszechmogącego. Poza tym piękno ciała ludzkiego jest odbiciem piękności boskiej, osiąga swój szczyt w twarzy, w dłoniach, ale także w tańcu i zabawie, w pracy w pocie czoła.
Josef zamilkł i dalej heblował drewno. Jeszua patrzył na piękne i harmonijne ruchy rąk ojca, dostrzegał jego zdecydowanie i precyzję, doskonałość jego pracy tkwiącą w szczegółach. Patrzył na niego i myślał, jak piękny jest duch i ciało ludzkie, kiedy człowiek dobrze pracuje, kiedy uczestniczy w dziele stworzenia Ojca.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.