Kard. Angelini o papieskim cierpieniu
27 lutego 2005 | 23:42 | ml //mr Ⓒ Ⓟ
Jan Paweł II to „pierwszy w dziejach papież, który wydał list apostolski na temat znaczenia ludzkiego cierpienia – «Salvifici doloris» w 1985 r.” – przypomniał w rozmowie z „Corriere della Sera” włoski kardynał Fiorenzo Angelini.
List ten Papież „pisze nadal swoim życiem” – powiedział włoskiemu dziennikowi emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia.
Proszony o skomentowanie głosów o ewentualnej dymisji papieża, 88-letni obecnie purpurat odparł: „Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ojciec Święty powiedział raz, że pozostawia Chrystusowi «decyzję dotyczącą tego, jak i kiedy zechce zwolnić go ze służby, jaką u powierzył» i tak interpretuję te słowa: kiedy nadejdzie czas, Pan zabierze go do siebie”.
Tymczasem rzymski dziennik „La Repubblica” twierdzi, iż istnieje dokument, który wyklucza rezygnację Jana Pawła II z urzędu ze względu na troskę o dobro Kościoła. „Supertajny” raport miał przygotować na życzenie samego papieża pod koniec lat dziewięćdziesiątych nieżyjący już włoski kardynał Vincenzo Fagiolo. „Dokument ten znany jest osobistemu sekretarzowi Papieża, arcybiskupowi Stanisławowi Dziwiszowi i watykańskiemu sekretarzowi stanu kardynałowi Angelo Sodano” – pisze watykanista stołecznej gazety Marco Politi.
Na pytanie Jana Pawła II, w jakiej sytuacji mógłby ustąpić, kardynał Fagiolo miał odpowiedzieć, że tylko w jednej, mianowicie w przypadku „amentii”, czy pomieszania zmysłów. W żadnym innym przypadku papież nie może podać się do dymisji, gdyż wywołałoby to zgubne zamieszanie wśród wiernych. W sytuacji, gdy obok rządzącego papieża byłby na świecie jego poprzednik, mogłoby dojść w Kościele do groźnego podziału, a nawet do schizmy, miał ostrzec kardynał Fagiolo.
Zmarły w 2000 r. kardynał był przewodniczącym Papieskiej Rady Interpretacji Tekstów Prawnych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.