Kard. Dziwisz: Bóg stworzył człowieka do życia, a nie do śmierci

Bóg stworzył człowieka do życia, a nie do śmierci – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. w Dzień Zaduszny w Sanktuarium św. Jana Pawła II. Osobisty sekretarz przypomniał również przypadającą tego dnia rocznicę prymicji ks. Karola Wojtyły.

Kard. Dziwisz mówił w homilii, że śmierć każdego człowieka oraz nieuchronność naszej śmierci stanowi „tajemnicę i pytanie”, na które każdy pragnie znaleźć odpowiedź. „Nosimy w sobie niezniszczalne pragnienie życia, zarodek nieśmiertelności, dlatego absurdalna byłaby odpowiedź, że śmierć jest absolutnym końcem wszystkiego, czyli że kresem naszego życia, naszych najgłębszych marzeń i pragnień jest nicość” – mówił hierarcha, dodając, że wszystko w człowieku buntuje się wobec odpowiedzi pozbawionej jakiejkolwiek nadziei.

„Bóg stworzył człowieka do życia, a nie do śmierci, ponieważ uczynił go na swój obraz i podobieństwo. I nawet jeżeli człowiek ściągnął na siebie śmierć przez grzech nieposłuszeństwa, Bóg życia nigdy nie pogodził się z tym” – podkreślał kaznodzieja.

Zauważył ponadto, że śmierć jest krańcowo trudnym doświadczeniem, któremu towarzyszy cierpienie, ból rozstania z bliskimi, lęk przed nieznanym. „Te dramatyczne chwile to najwyższa próba wiary i nadziei. Z ludzkiego cierpienia i śmierci wyłania się nowa rzeczywistość, szlachetny kruszec nowego i ostatecznego życia w Bogu” – wskazywał. Przypomniał, że fundamentem chrześcijańskiej nadziei jest Chrystus, który daje pełną i ostateczną odpowiedź na pytanie o sens życia i śmierci człowieka.

Kaznodzieja stwierdził, że prawda o życiu wiecznym to zobowiązanie dla uczniów Jezusa, bo żyjemy w świecie, w którym często do głosu dochodzi cywilizacja śmierci. „Życie wielu naszych braci i sióstr naznaczone jest ignorancją, nieznajomością Dobrej Nowiny o zbawieniu, i dlatego obarczone lękiem przed nieznanym, a w obliczu śmierci naznaczone rozpaczą. Dlatego naszym zadaniem jest świadczyć słowem, ale przede wszystkim życiem, że warto zawierzyć wszystko Jezusowi” – mówił.

Najbliższy współpracownik św. Jana Pawła II przypomniał też, że uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to takie dni w roku, które w sposób szczególny wiążą się z ważnymi wydarzeniami z życia Karola Wojtyły. 1 listopada otrzymał on święcenia kapłańskie z rąk kard. Adama Stefana Sapiehy. Następnego dnia, w Dzień Zaduszny, odbyły się jego wawelskie prymicje.

„Tak zaczęła się posługa kapłańska człowieka, który wpisał się głęboko w najnowsze dzieje Kościoła i świata. Św. Jan Paweł II pomaga dziś wielu ludziom na całym świecie, inspiruje ich swoim nauczaniem i postawą, aby kroczyli drogami wiary, aby zawierzyli swoje życie – tak jak on – Jezusowi Chrystusowi – mówił w papieskim sanktuarium hierarcha.

W Dzień Zaduszny, 2 listopada 1946 roku, w krypcie św. Leonarda na Wawelu młody ks. Karol Wojtyła odprawił trzy Msze prymicyjne: za dusze zmarłych rodziców i rodzeństwa, za wszystkich zmarłych oraz w intencji wyznaczonej przez papieża. W wawelskich prymicjach uczestniczyli między innymi ks. Kazimierz Figlewicz, ks. Mieczysław Maliński oraz Maria Wiadrowska, matka chrzestna przyszłego papieża.