Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Dziwisz: Europa bez krzyża traci swoją tożsamość

12 września 2010 | 12:32 | led / sz Ⓒ Ⓟ

Europa bez krzyża traci swoją tożsamość, bo odcina się od swoich korzeni, z których wyrosła jej kultura i podstawowe wartości – mówił kard. Stanisław Dziwisz 12 września w Kalwarii Zebrzydowskiej podczas Mszy św. z okazji XVIII pielgrzymki rodzin archidiecezji krakowskiej. Hasłem pielgrzymki jest „Krzyż świadkiem miłości”, więc metropolita w homilii odniósł się do prób usuwania krzyża z przestrzeni publicznej i do sytuacji sprzed Pałacu Prezydenckiego.

„Rodziny Archidiecezji Krakowskiej pielgrzymują do Kalwarii Zebrzydowskiej, do tego szczególnego miejsca naszej pobożności chrześcijańskiej, można powiedzieć, że jest to nasza krakowska „ziemia święta”, przybliżająca nam ziemię, na której się narodził, żył i umarł Jezus z Nazaretu” – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas homilii. Dodał, że to malownicze miejsce pozwala lepiej przeżyć tajemnice z życia Zbawiciela, a ta szczególna forma modlitwy, gdy niemal duchowo dotykamy zbawczych miejsc i wydarzeń, zbliża nas bardzo do Jezusa.

Zdaniem kardynała rodziny archidiecezji krakowskiej przychodzą do Kalwarii, aby wyrazić wdzięczność Matce Jezusa za Jej stałą opiekę nad nami. „Dziękujemy Jej za wszelkie dobro w naszych rodzinach i środowiskach, za miłość i wierność małżonków, za rodziców, którzy przecież dzień po dniu zapewniają dzieciom warunki do wzrastania w mądrości i w łasce u Boga i u ludzi” – mówił.

Według metropolity krakowskiego rodziny przychodzą do Kalwarii, gdyż leży im na sercu trwałość małżeństw i rodzin. „Każdy rozwód to przecież rana zadana miłości i wierności” – wyznał. I postawił pytanie czy rzeczywiście robimy wszystko, aby pomóc młodym w odpowiedzialnym przygotowaniu się do bardzo wymagającego projektu życia, jakim jest małżeństwo. Hierarcha zaapelował, by w tej ważnej sprawie zespalać wszystkie siły w naszych parafiach, wspólnotach i rodzinach oraz w szkole.

Kard. Dziwisz zwrócił uwagę na to, że stałą troską jest poczęte i nienarodzone jeszcze życie. I znów postawił pytanie czy wystarczająco pomagamy matkom oczekującym potomstwa , czy nie boją się otworzyć na dar nowego życia, bo lękają się, że stracą pracę lub nie zostaną do niej przyjęte, pukając do zamkniętych drzwi pracodawców, dla których najważniejszy jest zysk? „Czy prawodawstwo polskie nie mogłoby zrobić więcej w tym zakresie, by sprawiedliwiej i solidarniej rozłożyć ciężar związany z wychowaniem młodego pokolenia Polek i Polaków? Czy nie stać nas na dalekowzroczność, na bardziej hojną i prorodzinną politykę?” – pytał.

Podczas homilii hierarcha zaznaczył też, że dramat małżonków nie posiadających dziecka jest zrozumiały. „Broniąc jednak godności osoby ludzkiej, a także każdej poczętej istoty ludzkiej, zwanej zarodkiem, nie możemy się nigdy godzić na sięganie do metody zwanej in vitro” – wyznał. Dodał, że trzeba szukać innych dróg rozwiązywania tego bolesnego problemu, zgodnych z prawem naturalnym, broniących poczętego życia, nawet jeżeli wydaje się ono takie niepozorne.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki jest „Krzyż świadkiem miłości”. W tym kontekście kard. Dziwisz zwrócił też uwagę na to, że w ostatnich tygodniach toczyła się w naszym kraju debata o krzyżu, podczas której padło wiele słusznych i mniej słusznych słów. „Powiedzmy więc jeszcze raz, że dla uczniów Jezusa krzyż jest znakiem zbawienia, jakiego dokonał On umierając zawieszony między niebem i ziemią” – wyraził dobitnie. „Od wieków krzyż stał się również symbolem najwyższych wartości ludzkiego życia, takich jak miłość i gotowość do ofiary, do uczynienia z życia daru dla innych” – dodał. Zdaniem hierarchy krzyż powinniśmy nosić przede wszystkim w naszym sercu, ale krzyż ma prawo obecności w naszej przestrzeni publicznej, bo z niego wyrosła nasza cywilizacja i kultura.
Na koniec homilii odniósł się do sporu o krzyż na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, który uświadomił, że krzyż może stać się łatwo narzędziem, a nawet „zakładnikiem” do osiągania innych celów, nawet słusznych. „Nie możemy dać na to przyzwolenia, ale nie możemy się również zgodzić z tendencjami odżywającymi w Europie, by marginalizować krzyż i usuwać go z naszego życia społecznego” – apelował. Dodał, że Europa bez krzyża traci swoją tożsamość, bo odcina się od swoich korzeni, z których wyrosła jej kultura i podstawowe wartości.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Dziwisz: Europa bez krzyża traci swoją tożsamość

12 września 2010 | 12:11 | led Ⓒ Ⓟ

Europa bez krzyża traci swoją tożsamość, bo odcina się od swoich korzeni, z których wyrosła jej kultura i podstawowe wartości – mówił kard. Stanisław Dziwisz 12 września w Kalwarii Zebrzydowskiej podczas Mszy św. z okazji XVIII pielgrzymki rodzin archidiecezji krakowskiej. Hasłem pielgrzymki jest „Krzyż świadkiem miłości”, więc metropolita w homilii odniósł się do prób usuwania krzyża z przestrzeni publicznej i do sytuacji sprzed Pałacu Prezydenckiego.

„Rodziny Archidiecezji Krakowskiej pielgrzymują do Kalwarii Zebrzydowskiej, do tego szczególnego miejsca naszej pobożności chrześcijańskiej, można powiedzieć, że jest to nasza krakowska „ziemia święta”, przybliżająca nam ziemię, na której się narodził, żył i umarł Jezus z Nazaretu” – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas homilii. Dodał, że to malownicze miejsce pozwala lepiej przeżyć tajemnice z życia Zbawiciela, a ta szczególna forma modlitwy, gdy niemal duchowo dotykamy zbawczych miejsc i wydarzeń, zbliża nas bardzo do Jezusa.

Zdaniem kardynała rodziny archidiecezji krakowskiej przychodzą do Kalwarii, aby wyrazić wdzięczność Matce Jezusa za Jej stałą opiekę nad nami. „Dziękujemy Jej za wszelkie dobro w naszych rodzinach i środowiskach, za miłość i wierność małżonków, za rodziców, którzy przecież dzień po dniu zapewniają dzieciom warunki do wzrastania w mądrości i w łasce u Boga i u ludzi” – mówił.

Według metropolity krakowskiego rodziny przychodzą do Kalwarii, gdyż leży im na sercu trwałość małżeństw i rodzin. „Każdy rozwód to przecież rana zadana miłości i wierności” – wyznał. I postawił pytanie czy rzeczywiście robimy wszystko, aby pomóc młodym w odpowiedzialnym przygotowaniu się do bardzo wymagającego projektu życia, jakim jest małżeństwo. Hierarcha zaapelował, by w tej ważnej sprawie zespalać wszystkie siły w naszych parafiach, wspólnotach i rodzinach oraz w szkole.

Kard. Dziwisz zwrócił uwagę na to, że stałą troską jest poczęte i nienarodzone jeszcze życie. I znów postawił pytanie czy wystarczająco pomagamy matkom oczekującym potomstwa , czy nie boją się otworzyć na dar nowego życia, bo lękają się, że stracą pracę lub nie zostaną do niej przyjęte, pukając do zamkniętych drzwi pracodawców, dla których najważniejszy jest zysk? „Czy prawodawstwo polskie nie mogłoby zrobić więcej w tym zakresie, by sprawiedliwiej i solidarniej rozłożyć ciężar związany z wychowaniem młodego pokolenia Polek i Polaków? Czy nie stać nas na dalekowzroczność, na bardziej hojną i prorodzinną politykę?” – pytał.

Podczas homilii hierarcha zaznaczył też, że dramat małżonków nie posiadających dziecka jest zrozumiały. „Broniąc jednak godności osoby ludzkiej, a także każdej poczętej istoty ludzkiej, zwanej zarodkiem, nie możemy się nigdy godzić na sięganie do metody zwanej in vitro” – wyznał. Dodał, że trzeba szukać innych dróg rozwiązywania tego bolesnego problemu, zgodnych z prawem naturalnym, broniących poczętego życia, nawet jeżeli wydaje się ono takie niepozorne.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki jest „Krzyż świadkiem miłości”. W tym kontekście kard. Dziwisz zwrócił też uwagę na to, że w ostatnich tygodniach toczyła się w naszym kraju debata o krzyżu, podczas której padło wiele słusznych i mniej słusznych słów. „Powiedzmy więc jeszcze raz, że dla uczniów Jezusa krzyż jest znakiem zbawienia, jakiego dokonał On umierając zawieszony między niebem i ziemią” – wyraził dobitnie. „Od wieków krzyż stał się również symbolem najwyższych wartości ludzkiego życia, takich jak miłość i gotowość do ofiary, do uczynienia z życia daru dla innych” – dodał. Zdaniem hierarchy krzyż powinniśmy nosić przede wszystkim w naszym sercu, ale krzyż ma prawo obecności w naszej przestrzeni publicznej, bo z niego wyrosła nasza cywilizacja i kultura.
Na koniec homilii odniósł się do sporu o krzyż na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, który uświadomił, że krzyż może stać się łatwo narzędziem, a nawet „zakładnikiem” do osiągania innych celów, nawet słusznych. „Nie możemy dać na to przyzwolenia, ale nie możemy się również zgodzić z tendencjami odżywającymi w Europie, by marginalizować krzyż i usuwać go z naszego życia społecznego” – apelował. Dodał, że Europa bez krzyża traci swoją tożsamość, bo odcina się od swoich korzeni, z których wyrosła jej kultura i podstawowe wartości.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.