Kard. Dziwisz: niepokoi relatywizm moralny w próbach legislacji związków partnerskich
03 maja 2013 | 15:25 | led Ⓒ Ⓟ
„Niepokoi szerzący się relatywizm moralny. Ujawnia się on między innymi w pladze rozwodów, w trapiących nas patologiach i nałogach, w próbach legislacji tak zwanych związków partnerskich, również homoseksualnych. Niepokoi postawa niektórych przedstawicieli życia publicznego, którzy z jednej strony deklarują się jako katolicy, a z drugiej wyznają poglądy sprzeczne z nauką Kościoła” – mówił kard. Stanisław Dziwisz 3 maja w katedrze na Wawelu w uroczystość Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.
Hierarcha zwrócił uwagę, że w dzisiejszym społeczeństwie niepokoi podział partyjny, ubóstwo rodzin, los bezrobotnych, przyszłość młodych opuszczających kraj w poszukiwaniu pracy i przedłużony czas pracy. A także postawy pewnych środowisk i niektórych mediów, alergicznie niechętnych wobec Kościoła, atakujących go, zniechęcających do niego.
Kard. Dziwisz przewodniczył Mszy św. w intencji Ojczyzny. W katedrze wawelskiej zgromadzili się przedstawiciele władz Krakowa oraz województwa, krakowskich stowarzyszeń, księża z archidiecezji krakowskiej, mieszkańcy oraz turyści. W Święto Konstytucji 3 Maja zabrzmiał dzwon Zygmunta.
Podczas homilii kardynał mówił, że chrześcijaństwo nie jest religią przegranych spraw, smutku i przygnębienia. „Chrześcijaństwo jest religią nadziei. Konfrontuje nas z trudną rzeczywistością świata, ale nie pozostawia wątpliwości co do tego, że zwycięstwo należy do Jezusa Chrystusa i do wszystkich, którzy powierzą Mu swój los” – podkreślił.
Hierarcha podkreślił, że trzeba dziękować Bogu za wolną Ojczyznę, za to, że to teraz od nas zależy jej kształt, jej przyszłość. „To wielka łaska, ale jednocześnie wielkie zobowiązanie i zadanie” – powiedział. „Godzi się dziś podziękować za mądrego i świątobliwego Prymasa, Sługę Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jego postawa, postawa Kościoła pomogła narodowi nie poddać się, zachować ducha i nadzieję. Godzi się podziękować Bogu za bł. Jana Pawła II, który miał niepodważalny udział w scenariuszu wydarzeń, jakie się dokonały w naszej Ojczyźnie podczas jego pontyfikatu” – mówił kardynał.
Metropolita krakowski zaznaczył, że dzisiejsza uroczystość to nie tylko wspominanie przeszłości. „Niepokoją nas dzisiaj głębokie podziały w społeczeństwie. Przyczyniają się do nich partie polityczne, którym nie wystarczy artykułowanie własnych zamierzeń i programów, dlatego podejmują walkę z inaczej myślącymi” – podkreślił kardynał. „Tymczasem taka walka jest jałowa: nie buduje, zrywa więzi, dezintegruje. W imię elementarnej troski o dobro wspólne potrzebne jest wsłuchiwanie się w racje drugiej strony” – dodał. Zdaniem hierarchy spór polityczny, odzwierciedlający odmienne potrzeby zróżnicowanego społeczeństwa, powinien prowadzić do wypracowania najlepszych praw i programów działania, a nie służyć jedynie utrzymaniu się przy władzy albo do jej zdobycia.
„Musi nas niepokoić ubóstwo wielu rodzin, los bezrobotnych, przyszłość młodych opuszczających kraj w poszukiwaniu pracy i lepszej przyszłości. Musi nas niepokoić dramatyczny spadek urodzeń dzieci” – tłumaczył kardynał. „Przedłużony czas pracy i późniejsze przechodzenie na emeryturę to tylko półśrodek, który nie rozwiąże nam zasadniczego problemu zdrowia narodu, jego dynamizmu i woli życia” – dodał.
„Niepokoi szerzący się relatywizm moralny. Ujawnia się on między innymi w pladze rozwodów, w trapiących nas patologiach i nałogach, w próbach legislacji tak zwanych związków partnerskich, również homoseksualnych” – zaznaczył kard. Dziwisz. „W ten sposób przestaje się odróżniać dobro od zła, a słabość i nieład moralny staje się podstawą do formułowania żądań. Niepokoi postawa niektórych przedstawicieli życia publicznego, którzy z jednej strony deklarują się jako katolicy, a z drugiej wyznają poglądy sprzeczne z nauką Kościoła” – powiedział.
Według kardynała niepokoją postawy pewnych środowisk i niektórych mediów, alergicznie niechętnych wobec Kościoła, atakujących go, zniechęcających do niego. „W imię czego? Czy zdają sobie sprawę, że niszczą dobro wspólne, bo Kościół jest potrzebny nie tylko wierzącym. Również niewierzący czy obojętni korzystają z jego ogromnej pracy dla dobra narodu, dla jego duchowości i prawości” – podkreślił hierarcha.
„Bądźmy wiarygodnymi świadkami ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana w dzisiejszym świecie, w dzisiejszej Europie, w dzisiejszej Polsce. Ukazujmy naszą postawą prawdziwe oblicze Kościoła solidarnego, wrażliwego na los człowieka, zaangażowanego na rzecz wiary i sprawiedliwości” – apelował kard. Dziwisz.
Tegoroczne oficjalne uroczystości święta 3 maja w Krakowie decyzją wojewody małopolskiego Jerzego Millera, miały się odbyć w nowej formule – bez pochodu patriotycznego z Wawelu na pl. Matejki. Jednakże niektóre środowiska, które sprzeciwiały się tej decyzji zorganizowały taki marsz, który po Mszy św., przeszedł na Plac Matejki.
W ramach obchodów po południu na Rynku Głównym zaplanowano pokaz musztry paradnej i koncert w wykonaniu orkiestry wojskowej, a na Małym Rynku lekcję śpiewania piosenek patriotycznych. Wieczorem w Filharmonii Krakowskiej wręczone zostaną odznaczenia państwowe i akty nadania polskiego obywatelstwa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.