Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Dziwisz przeprasza za księży-współpracowników

15 czerwca 2006 | 18:42 | md //mr Ⓒ Ⓟ

Kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył procesji Bożego Ciała z katedry na Wawelu do Bazyliki Mariackiej na krakowskim rynku, przeprosił tych, którzy uważają, że zostali skrzywdzeni przez postawę niektórych kapłanów – współpracowników tajnych służb PRL.

Kard. Dziwisz mówił, że Kościół jest święty, ale składa się z grzesznych ludzi, wśród których są także duchowni.
– Jeśli każdy grzech może dotknąć człowieka, to znaczy, że i niektórzy księża mogli się splamić mówieniem takiej prawdy, która nie wyzwalała, ale niszczyła ludzi – podkreślił hierarcha podczas uroczystości z udziałem 15 tysięcy wiernych.
Metropolita krakowski zaapelował do wszystkich, którzy poczuli się dotknięci a nawet zgorszeni „postawą niektórych ludzi Kościoła, którzy współpracowali ze służbami bezpieczeństwa”, by się nie zrażali do Kościoła i nie tracili do niego zaufania.
– Nie warto tracić zaufania do Kościoła, gdyż życie buduje się na skale tylko wtedy, gdy buduje się je na Chrystusie i z Chrystusem, a równocześnie w Kościele i z Kościołem, jak przypomniał Benedykt XVI w czasie ostatniej pielgrzymki – przypomniał hierarcha.
Kard. Dziwisz zaznaczył, że prawda o lustracji oznacza rzetelne badania historyczne. – To znaczy, że trzeba mówić bardziej o tych, którzy kierowali tym systemem, a nie o tych, którzy byli ofiarami – na te słowa kardynała zgromadzeni powitali gromkimi oklaskami.
Metropolita wskazywał, że rzetelność badań historycznych oznacza też uwzględnianie wszystkich okoliczności, które prowadziły do współpracy. – To znaczy – wyliczał kard. Dziwisz – że trzeba także mówić o tych bohaterskich postawach księży, którzy cierpieli z powodu odrzucenia jakiejkolwiek współpracy z systemem komunistycznym.
Metropolita krakowski podkreślił, że trzeba dokładnie ustalić, jakie konkretne krzywdy były spowodowane taką współpracą. Jego zdaniem, potrzebna jest także refleksja nad intencjami tych, którzy dążą do lustracji ludzi Kościoła. – Czy naprawdę chodzi o naprawienie krzywd, czy też o podkopywanie autorytetu Kościoła, bo komuś Kościół jest niewygodny? – pytał kaznodzieja.
Kard. Dziwisz uważa, że „najpierw trzeba dojść do całej prawdy, a potem wymagać skruchy i naprawienia wyrządzonych krzywd”.
Podkreślił, że jego apel o dochodzenie do całej prawdy „nie jest zabiegiem, by od niej uciekać”. – Jest troską, by nie pozwolić zwyciężyć półprawdom, które z miłością nie mają nic wspólnego – zaznaczył.
– W imieniu Kościoła Krakowskiego tym, którzy uważają, że zostali skrzywdzeni przez postawę niektórych kapłanów, mówię: „przepraszam” – powiedział kard. Dziwisz i dodał, że w słowie „przepraszam” mieści się także wola dochodzenia do prawdy. – Do całej prawdy, ponieważ półprawda nigdy nie wyzwoli człowieka. Może go tylko skrzywdzić – podkreślił. Kiedy z ust metropolity krakowskiego padło słowo „przepraszam”, zgromadzeni na krakowskim Rynku zaczęli głośno klaskać.
– Chlebie żywy, naucz nas kochać każdego człowieka! Udziel nam miłości, która potrafi wybaczyć! Spraw, byśmy szukali prawdy bez chęci zemsty! Spraw, byśmy szukali prawdy, bez chęci jej ukrywania! Spraw, by żaden grzech drugiego człowieka nie odłączył nas od miłości do Ciebie, do Kościoła-Matki i do tych, którzy są jego dziećmi! – modlił się kard. Dziwisz na zakończenie homilii.
Zdaniem *bp. Tadeusza Pieronka* słowa kard. Dziwisza były bardzo potrzebne, gdyż „całe to zagadnienie inaczej wygląda, gdy patrzą na nie ludzie z zewnątrz, a inaczej, gdy chcemy je prześwietlić chrześcijaństwem”.
– Stanowisko ewangeliczne w stosunku do zła, także w stosunku do tego zła lustracyjnego, musi być ujęte z różnych stron. I od strony tego, który grzeszy, i tego, który jest pokrzywdzony – podkreślił w rozmowie z dziennikarzami. Biskup dodał, że dopiero całość – zbadana w stosunku do ludzi i okoliczności – daje możliwość wydania osądu.
Słowa metropolity krakowskiego z wielką radością przyjął *ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski*. – Na to „przepraszam” od wielu miesięcy różne osoby bardzo czekały – powiedział w rozmowie z KAI. Według niego, homilia metropolity krakowskiego jest jednym z największych i najbardziej pozytywnych owoców pielgrzymki Benedykta XVI do Polski. – To dla nas wszystkich dobry przykład tego, w jaki sposób należy myśleć i mówić o problemie współpracy duchownych ze służbami bezpieczeństwa PRL – podkreślił.
W tegorocznej *procesji Bożego Ciała w Krakowie* uczestniczyło według szacunków policji 15 tysięcy osób. Wystrój czterech ołtarzy i wygłoszone przy nich homilie nawiązywały do encykliki Benedykta XVI „Deus caritas est” i znaczenia Eucharystii w codziennym życiu chrześcijan. Ich budową i ozdobieniem zajęli się harcerze, Rodziny Katyńskie, klerycy krakowskiego seminarium duchownego, siostry św. Jadwigi, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich oraz parafia Mariacka.
W procesji Bożego Ciała Traktem Królewskim od katedry na Wawelu do bazyliki Mariackiej uczestniczyli przedstawiciele parafii krakowskich, wszystkich zgromadzeń zakonnych stolicy Małopolski, kapituły metropolitalna i kolegiacka, kompania honorowa wojska, delegacje policji, harcerzy, a nawet cukierników i kominiarzy. Obecni byli także samorządowcy, rektorzy krakowskich uczelni W tradycyjnych kontuszach wystąpili członkowie Bractwa Kurkowego, a w charakterystycznych płaszczach kroczyli Kawalerowie Maltańscy i członkowie zakonu bożogrobców. Blasku krakowskiej procesji dodawały dzieci w regionalnych strojach ludowych. Oklaskami witana była liczna grupa niepełnosprawnych na wózkach.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.