Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Dziwisz zezwolił ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu na kontynuację badań

23 czerwca 2006 | 10:47 | md //mr Ⓒ Ⓟ

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski będzie kontynuował badania dotyczące współpracy duchownych ze służbami bezpieczeństwa PRL. Duchowny rozmawiał przez ponad godzinę z kard. Stanisławem Dziwiszem. Materiały zostaną opublikowane prawdopodobnie we wrześniu lub październiku.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przekazał metropolicie krakowskiemu pełną kwerendę prowadzonych przez siebie badań dotyczących antykościelnej działalności SB. Jest w niej wiele teczek tajnych współpracowników, zarejestrowanych na konkretne nazwiska. – Ale taka teczka nie przesądza jeszcze sprawy – podkreślił. Powiedział także dziennikarzom, że będzie je kontynuował.
Obaj ocenili, że po tym spotkaniu „sprawa napięć medialnych została zakończona”. – Napięć ludzkich nigdy nie było – podkreślił metropolita krakowski. Hierarcha powtórzył swoją wolę dotyczącą opublikowania nazwisk księży – współpracowników SB, ale tylko w oparciu o rzetelne badania i ostrożne traktowanie dokumentów źródłowych.
– Nigdy nie zakazałem studiów i badań. Jestem za prawdą. Tylko pełna prawda może nam pomóc w wyjściu z tego zaułka – podkreślił. – Powiedziałem ks. Zaleskiemu, żeby publikował. Ale tylko całą prawdę – dodał.
Ks. Zaleski poinformował, że będzie dalej prowadził swoje badania. – Przyjąłem stanowisko ks. Kardynała, że trzeba wszystko opublikować. Oczywiście, opisane w tych dokumentach osoby będą miały możliwość, żeby do nich zajrzeć i wypowiedzieć się na ten temat – powiedział. Ks. Zaleski poinformował dziennikarzy, że jego projekt badawczy zakrojony jest na wiele miesięcy pracy i na pewno nie zdoła jej wykonać sam.
– Pracownicy Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie będą także ją prowadzili. Wykonałem kwerendę, którą udostępnię każdemu pracownikowi PAT, by mógł prowadzić swoje badania – zadeklarował.
Ksiądz powiedział, że wiele spraw wynikających z tych dokumentów budzi sporo wątpliwości. – To nie jest tak, że można to czytać spokojnie. Trzeba te rzeczy wyjaśniać – zaznaczył.
W przekazanej metropolicie krakowskiemu dokumentacji jest wiele teczek tajnych współpracowników, zarejestrowanych na konkretne nazwiska. – Ale taka teczka nie przesądza jeszcze sprawy – podkreślił ks. Zaleski. – Tylko rzetelne badania mogą stwierdzić, czy dany tajny współpracownik rzeczywiście zaszkodził – dodał. Powiedział także, że mógłby już dziś ujawnić pewne fragmenty swojej pracy, ale uważa, że lepiej je opublikować w całości i po konsultacjach z historykami.
Kard. Dziwisz dodał, że trzeba też znaleźć odpowiednie kryterium osądu tamtych czasów, bo „dzisiaj środki przekazu skupiły się tylko na ofiarach systemu, a nic nie mówią o jego sprawcach”. Podkreślił także, że chce efekty tych badań przekazać opinii publicznej. – Jestem za tym, żeby opublikować nie tylko ocenę faktów, ale dokumenty, bo zależy mi na tym, żeby ludzie mieli własny osąd, a nie poznawali prawdę pośrednio – zaznaczył. Jego zdaniem, byłoby najlepiej, gdyby ks. Isakowicz-Zaleski ściśle współpracował z historykami PAT i UJ.
Były kapelan „Solidarności” przekazał metropolicie krakowskiemu konkretne przykłady bohaterskich postaw duchownych wobec nacisków SB. Taką osobą jest ks. Jan Bielański, emerytowany proboszcz parafii św. Brata Alberta w Nowej Hucie. Był on werbowany przez osiem lat, ale są osiemdziesięciostronicowe dokumenty, które świadczą, że ten werbunek się nie udał.
Ks. Zaleski omawiał z kard. Dziwiszem także „smutne przykłady” kapłanów, którzy dali się złamać. – Wychodzi z tego wszystkiego, jaka była walka z Kościołem i z ludźmi Kościoła, którzy coś znaczyli. To jest niesamowite – podkreślał metropolita krakowski. – Od samego początku upatrzyli sobie ks. Wojtyłę. A jeśli któryś z księży odznaczał się większymi zdolnościami, od razu był osaczony. Niesamowite – powtórzył.
Metropolita krakowski mówił także o przypadkach, które trudno jednoznacznie oceniać, a niektóre z nich były dla niego osobiście bardzo bolesne. Miał na myśli pracującą w krakowskiej kurii zakonnicę, zmarłą w opinii świętości, powszechnie znaną i szanowaną. Siostra zaprzyjaźniła się z kobietą świecką, która była tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa. Zakonnica nie wiedziała o tym i w przyjacielskich rozmowach omawiała z nią problemy, którymi żyli pracownicy kurii.
– Ta siostra jest poza wszelkimi podejrzeniami, a jednak ogromną ilość informacji na temat kurii wyciągano właśnie od niej – dodał ks. Zaleski. Skomentował, że jest to przykład na to, jak złożona jest prawda o czasach PRL i że nie wolno pochopnie oceniać osób, którymi interesowały się służby bezpieczeństwa.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podkreślił, że czwartkowe spotkanie z metropolitą krakowskim jest według niego przełomem. – Ja zgodziłem się na to, by nie wracać do sprawy upomnienia. Ks. Kardynał natomiast zgodził się na publikację dokumentów z nazwiskami i komentarzem historycznym. Obaj poszliśmy na kompromis i doszliśmy do porozumienia – mówił dziennikarzom.
Powiedział, że jego praca potrwa dłużej niż początkowo zamierzał. W swojej publikacji skoncentruje się na czterech osobach, które były w szczególny sposób gnębione. Chodzi przede wszystkim o ks. Kazimierza Jancarza, ks. Adolfa Chojnackiego, ks. Józefa Tischnera oraz ks. Franciszka Blachnickiego.
– Wszystkie inne wątki mogą badać inne osoby – dodał kapłan. W najbliższym czasie ks. Isakowicz-Zaleski spotka się też z historykami PAT. Przewiduje, że jego publikacja ukaże się we wrześniu lub październiku.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.