Kard. Grocholewski wspomina ambasadora Papée
06 marca 2019 | 10:41 | azr (KAI) / pw | Rzym Ⓒ Ⓟ
To był człowiek niezwykle otwarty i bardzo szeroko myślący. Tak go zapamiętałem – tak ambasadora Kazimierza Papée wspomina kard. Zenon Grocholewski, wieloletni prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, który przewodniczył w poniedziałek rzymskim uroczystościom w 40. śmierci wybitnego dyplomaty.
– Miałem okazję poznać osobiście pana ambasadora Papée. Przyjechałem do Rzymu w 1966 r. Pan ambasador miał zwyczaj, że 3 maja organizował przy polskim kościele poczęstunek dla wszystkich: z okazji święta narodowego częstował winem. Przychodziliśmy licznie, by okazać mu naszą sympatię i dlatego, by wspólnie świętować w tym ważnym dla nas dniu. Za to wspólne świętowanie można było zostać ukaranym, ale mimo wszystko chętnie przychodziliśmy – wspomina w rozmowie z KAI kard. Grocholewski. Wspomina też jego troskę o Polskę i polskość oraz niezłomną, autentyczną postawę.
– To był człowiek niezwykle otwarty i bardzo szeroko myślący. Tak go zapamiętałem. Dbał o akcenty polskie, nawet te drobne: na drzwiach miał zawsze napis: Ambassadeur de la Pologne, używał kieliszków z wizerunkiem orła… Żył bardzo mocno Polską, problemami w Polsce, a zarazem był człowiekiem bardzo spokojnym, rozsądnym, zrównoważonym, o wielkiej kulturze osobistej. Zawsze wydawał mi się postacią niezwykle autentyczną. To był człowiek, na którego można było liczyć, który czynił dobro świadomie, narażając się na trudności. Ocenialiśmy go tutaj bardzo dobrze i należy mu się szacunek i wdzięczność za wszystko, co zrobił dla Polski.
Były prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej z wdzięcznością wspomina też pomoc otrzymaną od ambasadora Papée przy okazji poszukiwań informacji nt. Innego dyplomaty, zasłużonego dla Polski w czasie II wojny światowej.
– Kiedyś poszedłem do niego poprosić o informacje nt. ostatniego nuncjusza apostolskiego w przedwojennej Polsce abp. Filippo Cortesiego, którego biogram opracowywałem na potrzeby „Encyklopedii Katolickiej”. Mało było na jego temat materiałów pisanych, dlatego starałem się dotrzeć do wszystkich ludzi, którzy go znali. Swoją drogą to postać wspaniała, która jest zbyt mało znana w Polsce. Był nuncjuszem w krajach Ameryki Łacińskiej, następnie w 1936 r. papież mianował go nuncjuszem apostolskim w Hiszpanii. Tam jednak nie mógł pojechać z powodu wojny domowej, więc papież posłał go do Polski, a dla papieża był to ważny kraj.
Także pan ambasador przekazał mi wiele informacji na jego temat. Abp Cortesi, choć nie jechał do Polski zachwycony, zakochał się w naszym kraju i w czasie wojny, gdy z korpusem dyplomatycznym udał się do Rumunii i miał jechać do Watykanu, poprosił Ojca Świętego, by mógł zostać w Rumunii i opiekować się polskimi żołnierzami. W kolejnych latach bronił się też przed nominacją kardynalską, mówiąc, że póki trwa wojna, chce być nuncjuszem Polaków – wspomina kard. Grocholewski.
Uroczystości z okazji 40. rocznicy śmierci ambasadora Kazimierza Papée, odbyły się w Rzymie w poniedziałek 4 marca. Wzięli w niej udział m.in. ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański z małżonką, kard. Zenon Grocholewski, który przewodniczył Mszy św. w kościele pw. św. Stanisława BM w Rzymie, prof. Jan Żaryn, który wygłosił wykład poświęcony pamięci ambasadora Papée i szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wraz z delegacją Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i Rady do Spraw Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych.cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.