Kard. Józef Glemp – od 22 lat Prymas Polski
07 lipca 2003 | 13:50 | Bogumił Łoziński //mr Ⓒ Ⓟ
7 lipca przypada 22. rocznica nominacji ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa na Prymasa Polski.
Kościołem w Polsce kieruje już od 22 lat. Przeprowadził go przez okres stanu wojennego, burzliwy czas budowania w Polsce demokracji, a obecnie kieruje nim w dobie jednoczenia Polski z Unia Europejską. Jedni chwalą go za umiarkowanie, rozsądek i zdolności dyplomatyczne, dla innych te cechy są wadą. Choć jego styl działania przypomina pracę pozytywistyczną, jest osobą, która wywarła olbrzymi wpływ na kształt Polski w ostatnich dwóch dekadach.
*Stan wojenny*
Kard. Glemp otrzymał nominację na Prymasa Polski 7 lipca 1981 r., w 1,5 miesiąca po śmierci Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Nominacja biskupa warmińskiego była dla wielu zaskoczeniem. Wśród ewentualnych kandydatów wymieniano ks. Tadeusza Fedorowicza, ks. Józefa Tischnera, czy bp. Ignacego Tokarczuka. Według tego ostatniego o nominacji bp. Glempa zadecydowała opinia Prymasa Wyszyńskiego, który go świetnie znał i przekonał Jana Pawła II, że bp Glemp jest osobą najbardziej odpowiednią na to stanowisko.
– Obejmowałem swój urząd z posłuszeństwem, akceptując wolę Ojca Świętego. Czasy były trudne. Wierzyłem, że Opatrzność Boża czuwa nade mną – wspomina ten moment w wywiadzie dla KAI kard. Glemp.
Dla osób znających ówczesny Kościół nominacja biskupa warmińskiego nie była zaskoczeniem. Przez 12 lat był on najbliższym współpracownikiem Prymasa Wyszyńskiego, świetnie więc znał wszystkie sprawy Kościoła. Już wtedy miał opinię człowieka niezależnie myślącego, który – jak ujawniają księża pracujący w sekretariacie prymasa – jako jeden z nielicznych umiał przeciwstawić się w dyskusji kard. Wyszyńskiemu i mieć inne zdanie niż on.
Osoba jego wielkiego poprzednika niewątpliwie wyznaczyła bardzo wysokie standardy sprawowania tej funkcji i szczególnie pierwsze lata prymasostwa kard. Glempa były oceniane przez pryzmat kard. Wyszyńskiego. Tymczasem kard. Glemp dość szybko pokazał, że jest osobowością inną i nie będzie prostym naśladowcą swojego poprzednika.
Zaledwie pięć miesięcy po objęciu przez niego rządów wybuchł stan wojenny. Już 13 grudnia wieczorem Prymas w kościele Matki Bożej Łaskawej w Warszawie wygłosił słynne kazanie, które wyznaczało strategię Kościoła w tym tragicznym dla Polski czasie. Powiedział wówczas: „Kościół broni każdego życia, a więc w stanie wojennym będzie wołał, gdzie tylko może o spokój, o zaniechanie gwałtu, o zażegnanie bratobójczych walk. Nie ma większej wartości nad życie ludzkie, dlatego sam będę wołał o rozsądek nawet za cenę narażenia się na zniewagi i będę prosił, nawet gdybym miał iść boso i na kolanach błagać: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi”.
Jak wspomina po latach najważniejsze było dla niego, aby nie doszło otwartej walki. Taka strategia spowodowała ostrą krytykę, szczególnie dotkliwą ze strony części duchownych. W dużym stopniu dzięki takiej postawie nie doszło wówczas w Polsce do poważniejszego rozlewu krwi.
Prymas i cały Kościół zaangażował się w pomoc uwięzionym i represjonowanym. Dość szybko Kościół stał się jedyną przestrzenią wolności dla Polaków, dzięki któremu mogła przetrwać „Solidarność”. Linia przyjęta przez kard. Glempa została wyraźnie potwierdzona przez Jana Pawła II podczas jego podróży do Polski w 1983 r.
Gdy w końcu lat osiemdziesiątych pojawiła się koncepcja „okrągłego stołu” Ksiądz Prymas poparł ją, mianując dwóch przedstawicieli Kościoła w osobach późniejszych biskupów ks. Bronisława Dembowskiego i ks. Alojzego Orszulika. Patrząc z dzisiejszej perspektywy nikt rozsądny nie może zaprzeczyć, że gdyby nie wyważona linia kard. Glempa, nie byłoby pokojowego przekazania władzy przez komunistów w Polsce w końcu lat osiemdziesiątych.
*Przemiany demokratyczne*
Po przełomie 1989 r. rozpoczął się w Polsce trudny czas kształtowania się demokratycznych struktur. Przed Prymasem Glempem stanęło zadanie określenia w demokratycznym państwie miejsca Kościoła. Zadanie bardzo trudne, gdyż szybko okazało się, że są w Polsce siły, które nie widzą dla Kościoła miejsca w życiu publicznym.
Dominująca na początku lat dziewięćdziesiątych opcja liberalno-lewicowa występowała z ostrą krytyką Kościoła, w tym także samego Prymasa. Wystarczy przypomnieć tu głośny spór o wprowadzenie religii do szkół czy o zapis o przestrzeganiu wartości chrześcijańskich w ustawie o radiofonii i telewizji.
Kard. Glemp jednoznacznie głosił zasadę, że podstawowe wartości chrześcijańskie winny obowiązywać także w płaszczyźnie życia publicznego. W niemal każdym publicznym wystąpieniu, z reguły kontestowanym przez media, twardo przypominał fundamenty katolickiej nauki społecznej.
Nie bacząc na „szczekające kundelki” – jak barwnie określił ludzi atakujących Kościół, czym zresztą naraził się na wściekłość większości ówczesnych mediów – Prymas konsekwentnie budował pozycję Kościoła w demokratycznym państwie.
Jeszcze przed czerwcowymi wyborami w 1989 r. dzięki staraniom kard. Glempa doszło do podpisania umowy między państwem i Kościołem w postaci ustawy z 17 maja tego roku. Ustawa ta oznaczała dla Kościoła w Polsce uporządkowanie stosunków z państwem, po raz pierwszy od objęcia władzy przez komunistów przyznawała Kościołowi pełną swobodę działania.
W kilka miesięcy później doszło do ustanowienia pełnych stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską w formie wymiany przedstawicieli w osobach nuncjusza i ambasadora. W 1991 r. religia powróciła do szkół. W 1992 r. została przeprowadzona reforma struktur diecezjalnych Kościoła w Polsce.
Kard. Glemp objął przewodnictwo II Polskiego Synodu Plenarnego, którego zadaniem było ożywienie duszpasterstwa i sposobu działania Kościoła w nowej, demokratycznej rzeczywistości. Stał się też wielkim promotorem odtworzenia Akcji Katolickiej w Polsce. Za jego rządów doszło także do podpisania i ratyfikacji Konkordatu.
Taka linia reprezentowana przez kard. Glempa znalazła uznanie w oczach członków Episkopatu, którzy dwukrotnie w latach 1994 i 1999 wybrali go na stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Oceniając obecną sytuację Kościoła kard. Glemp mówił w wywiadzie dla KAI: „Cieszymy się wolnością i to jest niewątpliwie łaska, za którą powinniśmy Bogu dziękować. Możemy bez przeszkód wypełniać naszą misję nauczania, sprawowania funkcji kapłańskich i duszpasterskich. Nasi kapelani bez przeszkód pracują w każdej grupie zawodowej i społecznej”.
Z dzisiejszej perspektywy strategię kard. Glempa w okresie przemian ustrojowych można określić jako mrówczą, ciężką pracę od podstaw. Krytycy zarzucają mu brak spektakularnych przedsięwzięć i małą efektowność. Nie jest to prawda. Kościół w Polsce pod kierownictwem kard. Glempa ma bardzo jasno określoną wizję, a wyznacza ją nauczanie Jana Pawła II, szczególnie podczas kolejnych pielgrzymek do ojczyzny. Określenie miejsca Kościoła w państwie demokratycznym w naszym kraju dla wielu obserwatorów zagranicznych jest rozwiązaniem modelowym.
*Rachunek sumienia*
Momentem, który w posłudze prymasowskiej kard. Glempa może zostać uznany za najważniejszy, jest bezprecedensowy publiczny rachunek sumienia. Dokonał go w imieniu Kościoła w Polsce, 20 maja 2000 r. w Warszawie, w Roku Wielkiego Jubileuszu. Przeprosił wówczas Boga m.in. za akty kolaboracji niektórych księży w okresie w PRL, za życie duchownych ponad stan i uleganie nałogom oraz tolerowanie przejawów antysemityzmu. Osobiście przepraszał za „lęk” w okresie stanu wojennego oraz za to, że nie zdołał „ocalić życia ks. Popiełuszki, mimo wysiłków podejmowanych w tym kierunku”.
To niezwykłe wyznanie win ujawnia głęboką duchowość kard. Glempa. Nie bojąc się przyznać do słabości, grzechów czy błędów i oddając je Bogu Prymas przypomina na czym polega istota Chrystusowego Odkupienia.
Publiczny rachunek sumienia dokonany przez kard. Glempa niewątpliwie wpisuje się w nurt chrześcijaństwa wyznaczony przez słynny list biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., w którym padają słynne słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.
W tym też nurcie należy odczytywać akt przeprosin Boga za zbrodnie na Żydach w Jedwabnem, którego dokonał nasz Episkopat 27 maja 2001 r. Akt ten odbił się szerokim echem na świecie i niewątpliwie wyznacza on standardy w podejściu do własnej historii, a także w sposobie prowadzenia dialogu z innymi religiami.
Bardzo ważnymi cechami Prymasa Glempa jest niezależność myślenia, nieuleganie potocznym opiniom i odwaga zajęcia stanowiska w sprawach trudnych. Cechy te niewątpliwie ujawnił pisząc słynny list do prowincjała redemptorystów w sprawie o. Tadeusza Rydzyka i Radia Maryja w grudniu 1997 r. W liście tym, zarzucił on toruńskiej rozgłośni m.in. uchybienia we współpracy z hierarchią Kościoła, upolitycznienie czy uniezależnienie się od merytorycznego wpływu biskupa.
„Byłoby niedobrze, gdyby z przesłanek ewangelicznych pleciono bicz dla chłostania przeciwników. Wtedy zamyka się droga misyjna ku nawracaniu błądzących. W państwie demokratycznym do korekty spraw typu politycznego muszą się formować mechanizmy świeckie, a nie instytucje kościelne” – upominał kard. Glemp.
Gdy w 1998 r. polscy chłopi blokowali drogi i wysypywali ziarno na tory kolejowe reakcja kard. Glempa była jednoznaczna. „Czy jednak nie stało się coś złego w sumieniu ludzi, w sumieniu rolników, że jeden i drugi może spokojnie patrzeć na niszczone ziarno, o którym w liturgii słyszymy, że jest darem Boga, owocem ziemi i pracy rąk ludzkich?” – mówił 15 sierpnia 1998 r. na Jasnej Górze. Postępowanie takie, jak również blokowanie dróg, nazwał „zaczątkiem terroryzmu, czyli wymuszaniem swoich korzyści przez niewinne cierpienie innych”.
Największym wyzwaniem, przed którym stoi obecnie Polska i Kościół, jest proces jednoczenia Europy. Sposób podejścia do kwestii integracji, oprócz już wymienionych, ujawnia inną cechę kard. Glempa: dalekowzroczność. Stanowisko Kościoła w tej sprawie, wielokrotnie wyrażane przez Jana Pawła II, jest jednoznaczne: Kościół popiera budowanie wspólnej Europy, ale musi się ono odbywać na trwałych fundamentach, którymi są wartości chrześcijańskie.
Kościół w Polsce kierowany przez kard. Glempa w kwestii zjednoczenia z Unią poszedł dokładnie linią wyznaczoną przez Papieża. Wobec licznej rzeszy przeciwników integracji, którzy w retoryce antyunijnej często wykorzystują autorytet Kościoła, jednoznaczna postawa kard. Glempa jest bardzo ważna. Stąd takie wydarzenie jak wizyta przedstawicieli naszego Episkopatu na czele z Ks. Prymasem w 1997 r. w Brukseli było bardzo czytelnym znakiem dla Polaków. Także list Episkopatu, w którym nasi biskupi wyrazili swoje stanowisko wobec integracji, nie powinien pozostawić u katolików cienia wątpliwości, że Polska powinna wejść do Unii Europejskiej, a rolą Kościoła w tym procesie jest głoszenie wartości ewangelicznych.
Po zakończeniu negocjacji Prymas powiedział KAI: „Wraz z zakończeniem negocjacji w Kopenhadze otwiera się nowa szansa i my, jako Kościół, się tego nie boimy” i dodał: „Chcemy się przyłączyć do procesu integracji Europy, tej prawdziwej, zbudowanej także w oparciu o jej duchowe dziedzictwo”. Wcześniej w rozmowie z KAI jako antyewangeliczną określił postawę zamknięcia wobec świata.
Materialnym symbolem prymasostwa kard. Glempa będzie zapewne świątynia Opatrzności Bożej. Ma być ona wotum wdzięczności narodu za przyjęcie Konstytucji 3 maja, za wolność odzyskaną w 1918 r. i wywalczoną w 1989 r., a także za pontyfikat Jana Pawła II. Idei budowy świątyni nie udało się zrealizować od 200 lat, kiedy się narodziła. Upór i konsekwencja jaką wykazuje w realizacji dzieła Prymas Glemp każą przypuszczać, że świątynia Opatrzności Bożej zostanie w końcu wybudowana.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.