Kard. Pizzaballa na Pasterce w Betlejem: nie bójmy się „Cezarów Augustów tego świata”
26 grudnia 2024 | 05:00 | SIR, pb | Betlejem Ⓒ Ⓟ
W noc Bożego Narodzenia łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa odprawił pasterkę w kościele św. Katarzyny w Betlejem, znajdującym się obok Groty Narodzenia Jezusa Chrystusa. W homilii wezwał, by nie bać się „Cezarów Augustów tego świata”.
Wyznał, że w tym roku z trudem przychodzi mu głosić radość z narodzin Chrystusa. „Pieśń Aniołów, którzy wyśpiewują chwałę, radość i pokój, wydaje mi się nie na miejscu po męczącym roku, na który składały się łzy, krew, cierpienie, często zawiedzione nadzieje i pokrzyżowane plany na rzecz pokoju i sprawiedliwości. Lament zdaje się przytłaczać śpiew, a bezsilny gniew zdaje się paraliżować każdą ścieżkę nadziei” – stwierdził hierarcha.
Zauważył, że bolesny kontekst Bożego Narodzenia był też udziałem Józefa i Maryi, którzy przeżywali narodziny Jezusa „nie w sposób, w czasie i w okolicznościach przez nich ustalonych lub szczególnie sprzyjających”, gdyż „imperialistyczne pragnienie władzy rządziło wówczas światem, sądząc, że zadecyduje o jego społecznym i gospodarczym losie”. „Ta nasza Ziemia Święta była wówczas przedmiotem gry interesów międzynarodowych nie mniej niż dzisiaj” – zaznaczył kardynał.
I tak jak Józef i Maryja zobaczyli Boga w historii, tak my „widzimy w tym Dzieciątku bezprecedensowy i niesłychany gest Boga, który nie ucieka od historii dlatego, że jest zbyt bolesna i zła, ale ją kocha, wkracza w nią delikatnym i mocnym krokiem nowo narodzonego Dziecka”. „Poprzez swego Syna Ojciec osobiście włącza się w naszą historię i bierze na siebie jej ciężar, dzieli jej cierpienia i łzy aż do przelania krwi, dając jej drogę wyjścia ku życiu i nadziei” – stwierdził kaznodzieja.
Zwrócił uwagę, że Syn nie konkuruje z innymi potężnymi ludźmi tego świata, gdyż „moc boskiej miłości nie jest po prostu potężniejsza od świata, ale jest mocą innego rodzaju”. „Cezarowie Augusta tego świata znajdują się w błędnym kole siły, która eliminuje swoich wrogów, aby zawsze tworzyć nowych (i każdego dnia musimy z goryczą to stwierdzać). Tymczasem ofiarny i zwycięski Baranek Boży zwycięża, bo naprawdę zwycięża, uzdrawiając korzenie porywczego serca człowieka miłością gotową służyć i umrzeć, rodząc w ten sposób nowe życie” – wyjaśnił patriarcha.
„Jezus nie bał się urodzić się na tym świecie ani za niego umrzeć. Prosi nas, abyśmy nie bali się potęg tego świata, ale abyśmy wytrwali na drodze sprawiedliwości i pokoju, abyśmy znaleźli odpowiednie przestrzenie, w których mogą rodzić się i rozwijać nowe style pojednania i braterstwa, aby nasze rodziny i nasze wspólnoty były kolebkami przyszłości pełnej sprawiedliwości i pokoju, która rozpoczęła się już wraz z przyjściem Księcia Pokoju” – mówił hierarcha.
Wskazał na stojący przed nami wybór pomiędzy „stylem Betlejem, stylem tych, którzy chcą służyć z miłością i pisać historię braterstwa” oraz „stylem Cezara Augusta, Heroda i tylu innych”, którzy chcą „pisać historię, korzystając z władzy i ucisku”. „Prawdą jest, że jesteśmy nieliczni, a może nawet nieistotni w konstelacjach władzy i na szachownicy, na której toczy się gra interesów gospodarczych i politycznych. Jednakże podobnie jak pasterze jesteśmy ludźmi, dla których przeznaczona jest radość Bożego Narodzenia i którzy uczestniczą w wielkanocnym zwycięstwie Baranka” – przekonywał kard. Pizzaballa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.