Kard. Raï: ONZ straciła swą rację bytu
16 kwietnia 2018 | 10:44 | vaticannews.va / pz | Bejrut Ⓒ Ⓟ
To co się dzieje obecnie na Bliskim Wschodzie dobitnie pokazuje, że Organizacja Narodów Zjednoczonych straciła swą rację bytu, a co za tym idzie sensowność dalszego istnienia. Wskazuje na to maronicki patriarcha Libanu. Zauważa on, że ONZ stała się narzędziem w rękach wielkich mocarstw przykrywających jej decyzjami swe brudne interesy.
Cały czas odwołujemy się do sumień polityków i apelujemy o polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Powtarzamy, że nie zgadzamy się z tym, co się dzieje w Syrii. Będziemy to mówić, nawet jeśli nie chcą nas słuchać – podkreśla kard. Bechara Butros Raï zauważając, że niekończący się dramat Bliskiego Wschodu pokazuje, iż w końcu należy położyć kres cierpieniu milionów niewinnych ludzi.
„Niestety żadne z wielkich światowych potęg i ich popleczników nie mówi o pokoju. Oni wszyscy są spragnieni wojny. Warto pamiętać o tym, co mówił papież Franciszek. Tutaj chodzi o handel bronią. Wojny są w interesie producentów, bo tylko wtedy mogą sprzedawać broń. I to jest kluczowy punkt – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Raï.
– Tu nie chodzi o przeprowadzenie demokratycznych reform w Syrii. By do nich doszło, nie trzeba przecież wyniszczać całego kraju. By zmienić prezydenta, nie potrzeba rujnować Syrii i zmuszać do ucieczki 7 mln jej mieszkańców. Niestety sumienie świata umarło. To wszystko, co dzieje się na naszych oczach, to tylko i wyłącznie międzynarodowe interesy. Naszym obowiązkiem jest nieustanne mówienie NIE wojnie. Przypominanie, że ci, co walczą nie mają racji i w żadnej mierze nie mogą usprawiedliwić prowadzonej wojny. Ta wojna nie ma najmniejszego sensu”.
Maronicki patriarcha wskazuje na bałamutność tłumaczeń, jakoby obecna wojna miała na celu zaprowadzenie demokracji w Syrii. Przypomina, że już wcześniej tę samą wymówkę zastosowano w Iraku. „Jeśli światowe potęgi chcą demokracji, to najpierw same muszą zacząć ją wprowadźcie w życie. Jeśli chcą wiedzieć, jaki los czeka Asada powinny wysłuchać Syryjczyków i zobaczyć czego oni sami chcą” – podkreśla kard. Raï.
Wskazuje, że obce potęgi nie mają prawa decydować o tym, kto będzie prezydentem w Iraku, Syrii czy Libanie. „Jeśli chcecie zaprowadzać demokrację, pozwólcie narodom decydować o swojej przyszłości i zamiast siły oręża postawcie na język pokoju” – apeluje kard. Raï do wszystkich stron zaangażowanych w konflikt w Syrii.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.