Kard. Ratzinger – 50 lat kapłaństwa
29 czerwca 2001 | 13:18 | kg,ca //mr Ⓒ Ⓟ
Jest jednym z najbardziej wpływowych hierarchów watykańskich, prefektem Kongregacji Nauki Wiary i współpracownikiem Papieża. Kard. Joseph Ratzinger obchodzi 50-lecie kapłaństwa.
Ratzinger należał do pracujących w tle “inżynierów” Soboru Watykańskiego II. Mówi się nieraz, że bez niego pontyfikat Jana Pawła II i „polityka” Watykanu miałyby zupełnie inny kształt.
Odpowiedzialny za czystość wiary katolickiej niemiecki hierarcha bywa nazywany “pancernym kardynałem”, choć jest człowiekiem dialogu, wielkiej otwartości, prostoty i pokory. Zaliczając się do ścisłego grona najwybitniejszych współczesnych teologów, kardynał często mówi, że jest najzwyklejszym chrześcijaninem i chce bronić pokornej wiary zwykłych ludzi przed wyniosłością teologów. Razi go wiara “przecedzona”, jaką często spotyka się w środowiskach intelektualnych. O wierze pisze i mówi językiem prostym i klarownym, ukazując zawsze fascynację Kościołem i tradycją.
Słynne jest powiedzenie Ratzingera, że “to jest Jego – czyli Chrystusa – Kościół, a nie pole eksperymentalne teologów”. Teologowie mają być “współpracownikami prawdy”. Teologia niemieckiego kardynała jest bliska życiu, mocno osadzona w kontekście rzeczywistych pytań i problemów egzystencjalnych.
Urodził się w 1927 r. w głęboko katolickiej rodzinie bawarskiej. Ojciec był bardzo pobożny, wymagający i sprawiedliwy; religijność matki była ciepła, serdeczna i jasna. Wcześnie odkrył w sobie powołanie pedagogiczne, chciał przekazywać wiedzę, uczyć, pisać. Jako student seminarium niemal automatycznie został wcielony do Hitlerjugend, choć absolutnie się z tą organizacją nie utożsamiał. W 1943 r. skierowano go do służby w obronie przeciwlotniczej. Pod koniec wojny dostał się do niewoli i z amerykańskiego obozu jenieckiego został zwolniony w lipcu 1945 r.
Po święceniach w 1951 r. pracował jako wikary i katecheta w Monachium. Co niedziela mówił kazania dla dzieci, cieszące się wielką popularnością i gromadziły coraz więcej dzieci i dorosłych. Prowadził też duszpasterstwo młodzieży. Na pogrzeby jeździł przez miasto na rowerze.
Rok później podjął pracę w seminarium duchownym, rozpoczynając tym samym swoją drogę naukową. Ze względu na odwagę w badaniach, krytyczne opinie i nowoczesne podejście do teologii miał poważne problemy z habilitacją, którą jednak w końcu obronił. Był profesorem teologii na uniwersytetach w Monachium, Bonn, Münster, Tybindze i Ratyzbonie. Studentów fascynował dynamiką wykładu, świeżością języka i egzystencjalnym podejściem do wiary.
Jako teologiczny doradca kardynała Fringsa z Kolonii uczestniczył w Soborze Watykańskim II. Między innymi dzięki jego radom i interwencjom – zgłaszanym ustami kard. Fringsa – Vaticanum II nie było tylko zatwierdzaniem gotowych schematów, ale żywą dyskusją i wspólną drogą do odnowy Kościoła. Później kard. Ratzinger wielokrotnie zwracał uwagę, że w wielu wypadkach sobór został zideologizowany, a cała posoborowa “rewolucja” wymaga oczyszczenia i ciągłego wprowadzania w życie, by odnowa nie dokonała się tylko na szczycie.
W 1977 r. otrzymał nominację na arcybiskupa Monachium i Fryzyngi. W tym samym roku podczas Synodu Biskupów poznał kard. Wojtyłę. Właściwa znajomość zaczęła się jednak na konklawe w 1978 r.
W 1981 r. Jan Paweł II powołał go do pracy w Kongregacji Nauki Wiary. Niektórzy mówią, że od tego momentu pojawił się “drugi” Ratzinger. Otwarty, postępowy, a nawet liberalny teolog zmienił się w konserwatywnego strażnika doktryny. Sam kardynał uważa jednak, że nieprzerwanie realizuje swoje postanowienie wierności Chrystusowi i wierze katolickiej.
Oskarżany o czarnowidztwo i katastrofizm odpowiada, że jasno widzi różne zagrożenia obecne we współczesnym świecie, ma jednak w sobie mocną chrześcijańską nadzieję, opartą na wierze w moc i Opatrzność Bożą. Nadzieję dla Kościoła widzi w nowych ruchach, w których podziwia dynamizm, żywą wiarę i misjonarski zapał.
Przeszkadza mu nadmiar pracy. Należy do pięciu kongregacji, dwóch rad i jednej komisji. Równocześnie chce pozostać człowiekiem i nie zaniechać osobistych ludzkich kontaktów. Ma wyrozumiałość nawet dla ludzkich przywar, takich jak pęd do kariery, który jak mówi, jest normalny także w Watykanie. W Stolicy Apostolskiej chciałby zredukować poziom biurokracji, choć uważa, że biorąc pod uwagę cały Kościół powszechny, administracja watykańska jest stosunkowo niewielka.
O Janie Pawle mówi: “Od razu poczułem do niego sympatię. Połączyła nas przede wszystkim wolna od wszelkiego komplikowania bezpośredniość i otwartość, a także emanująca zeń serdeczność”. Spotyka się z Papieżem na cotygodniowej audiencji, podczas której relacjonuje prace Kongregacji. Często też bierze udział we wspólnych dyskusjach. Razem opracowują wiele dokumentów.
Na bezludną wyspę zabrałby koniecznie Biblię i “Wyznania” św. Augustyna. Właśnie św. Augustyn jest dla niego wzorem, ponieważ “choć bardzo tęsknił za medytacją, za pracą duchową, to jednak cały się poświęcił codziennym drobiazgom i chciał żyć dla ludzi”. Ulubionymi pisarzami Ratzingera są Dostojewski i Herman Hesse, a zwłaszcza jego powieść “Wilk stepowy”. Poza tym jest miłośnikiem muzyki, kocha Mozarta. Sam grywa na fortepianie. W młodości pisywał także wiersze.
Wśród tematów teologicznych stałe jego zainteresowanie budzi Kościół i liturgia. Jest autorem bardzo wielu dzieł, z których największą popularność zdobyły “Wprowadzenie w chrześcijaństwo”, “Raport o stanie wiary”, “Sól ziemi”, „Bóg i świat”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.