Kard. Ratzinger: „pójdź za mną” hasłem pontyfikatu
08 kwietnia 2005 | 12:02 | kg //mr Ⓒ Ⓟ
Słowa Chrystusa, skierowane do Piotra: „Pójdź za mną!” przewijały się przez całe życie i posługę Jana Pawła II, począwszy od wczesnej młodości aż po ostatnie jego dni. Mówił o tym dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Joseph Ratzinger w kazaniu podczas Mszy pogrzebowej za duszę Jana Pawła II na Placu św. Piotra.
Liturgię koncelebrowali wraz z nim kardynałowie i patriarchowie wschodnich Kościołów katolickich w obecności głów państw i szefów rządów z całego świata i ogromnych rzesz wiernych ze wszystkich stron świata.
Kardynał przypomniał, że posłuszeństwo Chrystusowemu wezwaniu wymagało nieraz od przyszłego papieża zmiany jego planów i zamiłowań. Najpierw było to w latach okupacji i zaowocowało wstąpieniem do podziemnego seminarium duchownego i przyjęciem później święceń kapłańskich. W 1958 młody ksiądz usłyszał słowa Jezusa na obozie kajakowym z młodzieżą – został wówczas mianowany biskupem.
– Musiał zostawić nauczanie akademickie, tę zapładniającą wspólnotę z młodymi, wielką walkę intelektualną o poznanie i odczytanie tajemnicy człowieka (..), wszystko to musiało mu się wydawać utratą samego siebie, i to wtedy, gdy stawało się tożsamością ludzką tego młodego kapłana – podkreślił kaznodzieja.
Kolejny etap podporządkowania się Bożemu wezwaniu rozpoczął się w październiku 1978, gdy kard. Wojtyła otrzymał nowe wielkie zadanie do wykonania – został papieżem.
– Miłość do Chrystusa była siłą dominującą u naszego umiłowanego Ojca Świętego; ten, kto widział, jak on się modlił, kto słyszał, jak przemawiał, wie o tym. I tak dzięki temu głębokiemu zakorzenieniu w Chrystusie mógł nieść ciężar, przekraczający siły czysto ludzkie: bycia pasterzem owczarni Chrystusowej, Jego Kościoła powszechnego – powiedział główny celebrans.
Przypomniał następnie, że Pan Jezus, polecając Piotrowi, aby był pasterzem swej owczarni, zapowiedział mu również jego męczeństwo. Piotr wkracza wówczas w tajemnicę paschalną, która zaprowadzi go aż na krzyż i do zmartwychwstania.
– W pierwszym okresie swego pontyfikatu Ojciec Święty, jeszcze młody i pełen sił, pod przewodnictwem Chrystusa wyruszył aż po krańce ziemi, później jednak coraz bardziej wchodził we wspólnotę cierpień Chrystusa, coraz lepiej rozumiał prawdę słów: „Inny cię przepasze” – mówił kard. Ratzinger. Dodał, że w tej właśnie wspólnocie z cierpiącym Panem Ojciec Święty niezmordowanie i z nową intensywnością głosił Ewangelię, tajemnicę miłości aż do końca.
Papież odczytał dla nas tajemnicę paschalną jako tajemnicę miłosierdzia Bożego, o czym wspomina później w swej najnowszej książce „Pamięć i tożsamość” – podkreślił kaznodzieja.
Zauważył, że Ojciec Święty odkrył najczystszy sens miłosierdzia Bożego w Matce Bożej, którą umiłował tym bardziej, że sam stracił swoją matkę już w dzieciństwie. Od Niej nauczył się podporządkowania Chrystusowi.
– Dla nas wszystkich pozostanie niezapomniane to, że właśnie w tę ostatnią Niedzielę Wielkanocną swego życia Ojciec Święty, naznaczony cierpieniem, ukazał się jeszcze raz w oknie Pałacu Apostolskiego i po raz ostatni udzielił błogosławieństwa „Urbi et Orbi”.
– Możemy być pewni, że nasz umiłowany Papież jest obecnie w oknie domu Ojca niebieskiego, widzi nas i nam błogosławi. Tak, błogosław nam, Ojcze Święty. Powierzamy twoją drogą duszę Matce Bożej, twojej Matce, która prowadziła cię każdego dnia i zaprowadzi teraz do wiecznej chwały swego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa – zakończył swą homilię dziekan Kolegium Kardynalskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.