Kard. Sako: Sytuacja w Afganistanie to wstyd dla całego świata
08 września 2021 | 04:00 | azr (KAI) | Budapeszt Ⓒ Ⓟ
– To, co wydarzyło się w Afganistanie, to wstyd dla całego świata. Zostawić ludzi w rękach fundamentalistów – to rzecz straszna. Amerykanie nie wzięli na siebie odpowiedzialności, a chaos, do jakiego doprowadzili, jest niewyobrażalny – mówi w rozmowie z KAI kard. Louis Raphaël Sako, chaldejski patriarcha Babilonu, jeden z gości 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie.
KAI: Księże Kardynale, jakie przesłanie, w imieniu chrześcijan na Bliskim Wschodzie, przywiózł Ksiądz Kardynał w tych dniach do Budapesztu?
Kard. Louis Raphaël Sako: Zacznę od tego, że trwający Kongres Eucharystyczny jest dla nas źródłem siły – nie tylko dla nas, chrześcijan na Bliskim Wschodzie, ale dla wszystkich ochrzczonych. Pokazuje, że jako chrześcijanie nie możemy wstydzić się naszej wiary, ale musimy o niej świadczyć. I ten kongres jest znakiem tego świadectwa.
A dla nas na Bliskim Wschodzie nasze życie jest niczym Eucharystia: cierpimy, pomimo życia w strachu, trwamy w nadziei, że na końcu pojawi się zmartwychwstanie. Że powstanie nowe społeczeństwo, budowane na wolności, godności, pokoju. Bo każdy pojedyńczy człowiek ma prawo do godnego życia. Nie tylko tutaj, na Zachodzie, ale też na Bliskim Wschodzie: w Iraku, Syrii, Libanie. Tymczasem trwają tam wojny, zabija się wiele osób, infrastruktura i domy są zniszczone. A miliony, miliony ludzi mieszkają w obozach uchodźców. To niezwykle trudne.
I właśnie w tym kontekście, Eucharystia jest rzeczywistością, którą powinniśmy dzielić się ze sobą nawzajem. Jest jak chleb, który łamie się, by podzielić się z drugim człowiekiem. Może tu, w Europie powinno się bardziej zwracać uwagę na to, że ci, którzy cierpią są naszymi braćmi i coś dla nich zrobić. Upominać się o szanowanie praw człowieka. Okazywać solidarność. Przyjechać, choćby do Iraku i zachęcić chrześcijan, by pozostali w swojej ojczyźnie. Bo przyjazd na północ kraju jest dziś możliwy. Wielokrotnie przyjeżdżały do Iraku także delegacje z Polski, choćby ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie z ks. Halembą. Doskonale pamiętamy te spotkania.
KAI: Dokładnie pół roku temu Irak odwiedził też papież Franciszek. Jakie są dziś owoce tej wizyty?
– Ojciec Święty zmienił mentalność ludzi. Zostali poruszeni jego słowami, jego prostotą. Rozmawiał z nimi w sposób bezpośredni, powtarzał: wszyscy niezależnie od przynależności religijnej i etnicznej, czy płci -jesteście braćmi i siostrami. Szaleństwem jest atakowanie i zabijanie jedni drugich. Musicie szanować waszą różnorodność. I rzeczywiście, od tego czasu widać większy szacunek dla tego, jak różnimy się między sobą. A jako chrześcijanie czujemy się bardzo szanowani. Możemy spokojnie poruszać się po ulicach. Czasem słyszymy, jak ktoś woła na nasz widok: „papież, papież!”
KAI: Czy sytuacja w Afganistanie może zakłócić tę powracającą równowagę i mieć swoje konsekwencje dla całego regionu Bliskiego Wschodu?
– To, co wydarzyło się w Afganistanie, to wstyd dla całego świata. Zostawić ludzi w rękach fundamentalistów – to rzecz straszna. Amerykanie nie wzięli na siebie odpowiedzialności, a chaos, do jakiego doprowadzili, jest niewyobrażalny. Żadnych praw, brak pokoju, brak wolności, brak kultury, brak edukacji. Wszystko jest w rękach muzułmanów i Kościół nic nie może nic zrobić. Nie jest też rozwiązaniem przyjmowanie uchodźców tutaj, w Europie, bez edukowania ich i integrowania z nowym społecznością. Dlatego, że przyjeżdżają oni ze swoim światopoglądem, który jest dla Europy wyzwaniem, ale może też stać się zagrożeniem.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.