Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Wyszyński, pasterz Kościoła i ojciec narodu – sesja w KUL

26 maja 2011 | 22:02 | mj / ju. Ⓒ Ⓟ

O Prymasie Tysiąclecia – ojcu narodu i pasterzu Kościoła rozmawiali 25 maja uczestnicy sesji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Postać kard. Wyszyńskiego przybliżali w pierwszej części sympozjum dwaj następcy – prymas senior abp Henryk Muszyński oraz obecny prymas Polski abp Józef Kowalczyk. Kard. Józef Glemp otworzył sesję i wygłosił homilię podczas mszy św. w kościele akademickim.

W sesji, której przedpołudniowej części przewodniczył bp Mieczysław Cisło, uczestniczyli przedstawiciele szkół im. kard. Stefana Wyszyńskiego z różnych stron Lubelszczyzny i Polski.

O niezwykłej aktywności duszpasterskiej prymasa i byłego biskupa lubelskiego mówił abp senior lubelski Bolesław Pylak. Podkreślił, że prymas Wyszyński mógł stać się ojcem narodu dzięki temu, że najpierw był pasterzem, inicjatorem działań duszpasterskich, które „przeorały kraj i naród”. Przypomniał inicjatywy kard. Wyszyńskiego, jak nawiedzenie Matki Bożej w kopii cudownego obrazu, oddanie się Matce Bożej w niewolę miłości, przygotowanie i przeprowadzenie uroczystości millenium chrześcijaństwa w Polsce. – To były przeżycia w skali całego kraju, cały Kościół polski brał w tym żywy udział, dzięki temu ten Kościół z walki z ateizmem wyszedł względnie zwycięsko – powiedział.

Abp Pylak wspominał także pracę kard. Wyszyńskiego jako ordynariusza lubelskiego. – Pracował tu tylko dwa lata i osiem miesięcy, ale po wojnie on tę diecezję odbudowywał od podstaw, jako diakon byłem świadkiem jego harówki, fizycznej harówki – powiedział. – Wybierzmował 120 tys. młodych, to był wielki trud, zwizytował 80 parafii, zachowały się protokoły tych wizytacji. Pamiętam jego troskę o sanktuaria maryjne, kongresy różańcowe. Diecezja mu zawdzięcza bardzo wiele, bije się w piersi, że trochę jako diecezja zbyt mało o tym pamiętamy – stwierdził. Dodał, że i dziś w zadaniu odrodzenia Kościoła w Polsce prymas Wyszyński może być „wzorem i pomocą”.

Posługę kard. Wyszyńskiego na stolicy prymasów Polski przypomniał abp Henryk Muszyński. Zaznaczył, że mianowany arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim, w tytulaturze na pierwszym miejscu zawsze wymieniał Gniezno, do którego miłość wyniósł z domu rodzinnego, ożywionego duchem patriotyzmu w czasach zaborów.
– Posłannictwo prymasowskie Stefan Wyszyński wiązał wyraźnie z misją ewangelizacyjną św. Wojciecha, a jako prymas był nie tylko kontynuatorem dzieła swego wielkiego poprzednika, ale stróżem dziedzictwa narodowego – stwierdził.

Mówiąc o działalności Prymasa Tysiąclecia abp Muszyński zauważył, że od początku zabiegał on o to, by zabezpieczyć Kościołowi status prawny w ówczesnej sytuacji braku uregulowań. Wspomniał zawarte 14 kwietnia 1952 roku porozumienie z rządem. – W rzeczywistości komunistycznej dyktatury była to nowość absolutna w całym bloku i stąd budziła ogromne zainteresowanie Stolicy Apostolskiej – zauważył. W porozumieniu rząd zapowiadał poszanowanie wolności religijnej, nieutrudnianie praktyk religijnych, Episkopat natomiast deklarował, że będzie respektował poszanowanie władzy państwowej i przeciwstawiał się wystąpieniom przeciw niej, w ramach własnej kompetencji. Ponieważ krok ten został odebrany częściowo jako wyraz uległości wobec reżimu, prymas oświadczył, że bierze na siebie całą odpowiedzialność za treści i ustalenia w tych warunkach, wobec narodu, i przed Stolicą Apostolską. Jak zaznaczył mówca, świadczy to o jego wielkości i autorytecie.

Opisując relacje głowy Kościoła w Polsce z władzami, abp Muszyński przypomniał także słynne „Non possumus” wypowiedziane po zatwierdzeniu dekretu o obsadzaniu stanowisk kościelnych od wikariusza do biskupa. – Jak można się było spodziewać, zaostrzyło to jeszcze bardziej akcje protestacyjne w stosunku do Kościoła – dodał. Akty represji w stosunku do Kościoła znalazły punkt kulminacyjny w uwięzieniu prymasa 12 września 1953 roku, które trwało trzy lata, aż do zmian w kierownictwie partii i chwilowego złagodzenia represji w stosunku do Kościoła. Mówca przypomniał, że lata odosobnienia i internowania kard. Wyszyński wykorzystał na przygotowanie wielkiego programu odnowy Kościoła polskiego na tysiąclecie chrztu Polski w 1966 roku. Dziewięcioletnia nowenna duchowo i religijnie przygotowała Kościół na ten ważny moment. – Prymas Wyszyński potrafił wykorzystać wszystkie ważniejsze momenty dziejowe do duchowej odnowy Kościoła i narodu – stwierdził prelegent.

Abp Muszyński zauważył, że kard. Wyszyński był świadomy funkcji, jakie pełnił: ojca narodu, a może nawet interreksa, o czym świadczy nie tylko używane pozdrowienie „dzieci moje”, ale także wypowiedź, w której stwierdzał, że historia obdarzyła go rolą, której nie pragnął: „Choć nie pragnę takich przywilejów i zaszczytów, jednak gdybym wiedział, że dla ratowania narodu polskiego należy iść na kolanach do KC, to poszedłbym. Nie jest bowiem istotna moja osoba, ale byt i przetrwanie narodu”.

Mówca zaznaczył, że prymas Wyszyński był niekwestionowanym autorytetem i jako taki łagodził konflikty społeczne, zabierał głos w czasie wszystkich kolejnych strajków. – Pod koniec życia konfrontowany z ruchem solidarnościowym, wspierał słuszne racje tego ruchu, podczas strajków sierpniowych 1980 bronił praw świata pracy, w tym także rolników, do niezależnych struktur związkowych, wskazywał na niezbywalne prawa człowieka do wolności, zrzeszania się, a także do wzywał do odpowiedzialnego zachowania, rzetelnej pracy, racjonalnego gospodarowania dobrami ziemskimi – przypominał.

– Jego miłość do Kościoła i ojczyzny nie stroniła od walki, gdy mu ją nakazywało własne sumienie. Walki o prawa, ale nigdy walki z człowiekiem. Męstwo łączyło się w nim z chrześcijańską roztropnością i umiarem nacechowanym odpowiedzialnością, a więc zaletami, które są oznaką miłości. Był człowiekiem niezłomnej nadziei, która czerpała siły z ufności pokładanej w cnotach własnego narodu, a nade wszystko z wiary w Boga i miłości do matki Chrystusa – charakteryzował Prymasa Tysiąclecia abp Muszyński. – Dziś, gdy Kościół w Polsce przeżywa rok Stefana kardynała Wyszyńskiego, z okazji 30. rocznicy śmierci, także KUL, z którym był tak bardzo związany składa hołd ojcu Kościoła i ojczyzny, mężowi stanu, i Bożemu politykowi, jak sam siebie niejednokrotnie nazywał, wielbiąc Boga za wielkie dzieła, których Pan doskonal z jego pośrednictwem – dodał.

O relacjach kard. Wyszyńskiego ze Stolicą Apostolską mówił prymas Polski abp Józef Kowalczyk. Zauważył, że temat ten jest coraz częściej podejmowany przez historyków, choć badania utrudnia niełatwy dostęp do źródeł, także watykańskich.
Zaznaczył, że mówiąc o relacjach na linii prymas Polski – Watykan trzeba pamiętać o perspektywie, z jakiej spoglądali uczestnicy tego dialogu. Prymas Wyszyński troszczył się o duszpasterstwo polskie, z kolei Stolica Apostolska musiała brać pod uwagę zagadnienie, jak posunięcia w Polsce mogą wpłynąć na inne Kościoły w krajach bloku sowieckiego. – Nieraz w tym punkcie dochodziło do niedomówień, uwag krytycznych z jednej czy drugiej strony, ale jedno i drugie stanowisko wynikało z troski o Kościół – podkreślił.

Abp Kowalczyk przypomniał o nadzwyczajnych pełnomocnictwach prymasa Wyszyńskiego, które obejmowały one kilka płaszczyzn, z relacją Kościół-państwo na czele. Chodziło tu o personalną jurysdykcję prymasa na ziemiach zachodnich i północnych, która utrzymywała się aż do 1972 roku, czyli oficjalnego utworzenia na tych terenach diecezji i do definitywnego rozwiązania sprawy granic.
Omówił też stosunek Prymasa Tysiąclecia do Ostpolitik Stolicy Apostolskiej, czyli polityki względem Europy wschodniej i środkowo-wschodniej. – Ta polityka zmieniała się, uzależniana była od kraju, zwłaszcza od znaczenia w nim i roli Kościoła – mówił nuncjusz. Początkowo Stolica Apostolska stosowała takie same metody w stosunku do wszystkich krajów komunistycznych, jednoznacznie piętnując komunizm, zarówno w teorii jak i w praktyce, dlatego jakiekolwiek kroki podejmowane z ówczesną władzą były niechętnie widziane. Z tego punktu widzenia należy ocenić stosunek Stolicy Apostolskiej wobec porozumienia, które podpisał abp Wyszyński z rządem komunistycznym. – Ocena tego faktu ciągle pozostaje niezmiernie trudna, należy bowiem brać pod uwagę wszystkie okoliczności, które przyświecały prymasowi. Chodziło mu zwłaszcza o szukanie pokoju i ugody tam, gdzie to możliwe, o stworzenie minimum warunków pracy duszpasterskiej – zaznaczył abp Kowalczyk.

Przedstawił także relacje między Watykanem a komunistycznym rządem w Polsce za czasów Edwarda Gierka, pilotowane przez abp. Agostino Casarolego. – Rozmowy abp. Casarolego z rządem nie zawsze podobały się Wyszyńskiemu, bo odczuwał, że watykańscy dyplomaci nie zawsze rozumieli sytuację Kościoła w Polsce – mówił prelegent. Przypomniał, że prymas nalegał, by rozmowy na linii Watykan – rząd polski nie toczyły się bez udziału Episkopatu. – Przed pierwszym planowanym spotkaniem z abp. Casaroli w Polsce wysłał z listem do Watykanu ówczesnego kierownika Biura Prasowego Episkopatu bp. Alojzego Orszulika. Pisał w nim, że katolicy polscy odnoszą się nieufnie do tych stosunków dyplomatycznych obawiając się, że nie przyczynią się do umocnienia Kościoła, a wzmocnią reżim komunistyczny. To było odczucie duszpasterskie prymasa i miał odwagę powiedzieć o tym wprost – mówił nuncjusz. Wizyta, choć powstał zespól ds. stałych kontaktów roboczych między rządem a Stolicą Apostolską, została mocno skrytykowana przez prymasa.

Związki kard. Wyszyńskiego z lubelska uczelnią przedstawił rektor KUL ks. prof.. Stanisław Wilk. – Najpierw uniwersytet duchowo i intelektualnie kształtował młodego kapłana, a następnie on w charakterze wielkiego kanclerza czuwał nad rozwojem uniwersytetu, troszcząc się także jako prymas polski o jego istnienie i funkcjonowanie – mówił. Przypomniał, że ks. Wyszyński studiował w KUL prawo kanoniczne, złożył tu też pracę doktorską. Miał wielokrotnie propozycje prowadzenia wykładów w KUL, ostatecznie wrócił tu już jako biskup lubelski. To on w 1946 roku doprowadził do zorganizowania na uczelni wydziału filozofii. Prawdopodobnie to z jego inicjatywy Episkopat Polski zlecił uniwersytetowi opracowanie i wydanie Encyklopedii Katolickiej.

Po mszy św. w kościele akademickim odbyła się druga część sesji, poświęcona kard. Wyszyńskiemu jako ojcu narodu. Wzięli w niej udział bp Andrzej Dziuba, który mówił o kard. Wyszyńskiego wizji narodu i państwa; rektor UKSW ks. prof. Henryk Skorowski z wykładem o godności osoby ludzkiej jako podstawie chrześcijańskiej Europy w nauczaniu prymasa, a także prof. Jan Żaryn z IPN. Sympozjum zakończyła dyskusja panelowa z udziałem m.in. o. prof. Zachariasza Jabłońskiego i ks. dr Stanisława Zimniaka z Salezjańskiego Instytutu Historycznego.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.