Kardynałowie z peryferii świata
16 lutego 2015 | 12:56 | Krzysztof Tomasik / br Ⓒ Ⓟ
Kardynalat jest z pewnością godnością, a nie zaszczytem. W Kościele każda władza wywodzi się z miłości, a jej celem jest miłość. Bycie kardynałem – to nie nagroda za kulminację kariery, godność władzy lub najwyższe wyróżnienie – ale dawanie świadectwa zmartwychwstania Chrystusa aż do przelania krwi. Godność tę należy przyjąć z pokorą, aby w jej świętowanie nie wpełzł duch światowości, który oszałamia bardziej niż grappa wypita na czczo.
Takie to rady dał Franciszek 20 nowym kardynałom z 18 krajów i pięciu kontynentów, których kreował w sobotę w Watykanie. Papież tym razem nie uhonorował zwierzchników prestiżowych biskupstw czy dostojników watykańskich piastujących ważne urzędy, ale wielu nieznanych powszechnie biskupów pochodzących z peryferii Kościoła i świata, m.in. z Wysp Tonga i Zielonego Przylądka, Panamy.
Wśród nowych purpuratów nie znaleźli się słynni zawodowi teologowie, ale duchowni, którzy wyróżnili się szczególnym zaangażowaniem duszpasterskim. Papież posyła nowych kardynałów z peryferii świata na peryferie życia, aby służyli Jezusowi ukrzyżowanemu w każdej osobie zmarginalizowanej. Człowiekowi, który jest głodny, spragniony, nagi, który oddalił się od życia wiary, jest w więzieniu, chory, nie ma pracy, prześladowany, trędowaty na ciele i na duchu czy dyskryminowany. Franciszek stawia przed nimi ważne zadanie, jakim jest omawiana podczas konsystorza reforma, mająca na celu budowę bardziej kolegialnego, synodalnego, zdecentralizowanego oraz transparentnego Kościoła.
Krzysztof Tomasik
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.