Katecheci o rozporządzeniu MEN
08 września 2007 | 14:56 | alg, im, jm, mj, gk, rk, tk//mam Ⓒ Ⓟ
Wliczanie ocen z religii do średniej ocen w szkole to dobre rozwiązanie: zmotywuje uczniów, pozwoli docenić ich pracę, zakończy lekceważenie przedmiotu – uważają polscy katecheci. Dodają przy tym, że ocenie winna podlegać jedynie wiedza a nie udział w praktykach religijnych.
Zgodnie z decyzją MEN od bieżącego roku szkolnego stopnie z religii, etyki lub innych dodatkowych zajęć edukacyjnych będą wliczane do średniej.
W pierwszym dniu nowego roku szkolnego abp Kazimierz Nycz, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Wychowania Katolickiego, przypomniał, że celem katechezy jest otwarcie człowieka na spotkanie z Panem Bogiem. A do tego potrzebne jest wypełnienie czterech zadań: nauczyć, wychować, wtajemniczyć w liturgię i we wspólnotę. W szkole, jak dodaje, najłatwiej osiągnąć ten pierwszy cel.
Abp Nycz za bezzasadne uznał opinie tych polityków, którzy argumentowali, że stopień z religii nie może być wliczany w średnią ponieważ nie ma programu ani podręczników katechezy. Przypomniał, że istnieje zarówno zatwierdzony przez Episkopat program, jak i pięć kompletów podręczników dla pięciu regionów kraju.
Mobilizacja dla uczniów i nauczycieli
Katecheci uważają, że ocena z religii podziała mobilizująco na uczniów i pozwoli sprawdzić pracę nauczycieli. Ks. Adam Bab katecheta licealny z Kraśnika uważa, że rozporządzenie MEN przywraca stan normalności i jest korzystne z punktu widzenia „uczniowskich ambicji”. Dyrektor wydziału katechetycznego Metropolitalnej Kurii Białostockiej ks. Józef Grygotowicz: „Skoro religia jest normalnym przedmiotem w szkole i należy do programu nauczania, byłoby wielką krzywdą, gdyby tej oceny nie uwzględniać”.
Zdaniem ks. Ryszarda Ryngwelskiego, dyrektora Wydziału Katechetycznego diecezji koszalińsko- kołobrzeskiej rozporządzenie MEN poprawi wizerunek lekceważonego dotąd przedmiotu. „W świadomości uczniów może nastąpić mobilizacja, że to jest ważne, bo ocena będzie rzutować na całość, a dla katechetów też dodatkowa mobilizacja, że ich wysiłek będzie bardziej doceniany”.
Także ks. Marek Studenski, wizytator katechizacji w diecezji bielsko-żywieckiej uważa, że jest to dobry krok porządkujący obowiązujące dotychczas, niekonsekwentne przepisy. „Skoro teologia jest dziedziną nauki, a na liczących się uniwersytetach całego świata działają wydziały teologiczne, to dlaczego ocena z religii miałaby zostać pominięta w szkolnej średniej?” – pyta retorycznie ks. Studenski.
„Nieprawdą jest, jakoby katecheza nie miała programu. Program jest i zawiera także obszerne wskazówki dotyczące korelacji z innymi przedmiotami w ramach ścieżek międzyprzedmiotowych” – mówi kapłan.
Katarzyna Chrobok, katechetka ze Skoczowa zwraca uwagę, że prestiżu nauczanego przedmiotu nie zbuduje samo ministerialne rozporządzenie. „Ale cieszę się, że wreszcie praca i wysiłek ucznia zostanie doceniony, a nauka religii będzie traktowana na równi z innymi przedmiotami”. Katechetka zaznacza, że – podobnie jak jej koleżanki i koledzy – stosuje jednakowe kryteria oceniania. „Nie oceniamy udziału w niedzielnej Mszy św., ale staramy się mobilizować uczniów do aktywnego udziału w życiu i liturgii parafii”.
Ks. Tomasz Roda, katecheta w koszalińskiego Zespołu Szkół nr 2 uważa, że całą sprawę trzeba odpolitycznić. Wyraża też satysfakcję, że praca uczniów na katechezie będzie wynagradzana, tak jak z innych przedmiotów. „Religia, jak pozostałe przedmioty, poważnie traktuje wiedzę, mając podstawę programową i jasne kryteria oceniania”.
Nie oceniamy wiary
„Nie ma ślepej wiary, bo wiara zawsze zakłada, że chce się wiedzieć w co się wierzy, dlatego cieszę się, że wliczanie oceny z religii zmotywuje uczniów do zgłębiania tej wiedzy” – mówi ks. Roda. To, że wiary nie można ocenić jest oczywiste także dla s. Ines Domszy, dyrektorki i katechetki Gimnazjum i Liceum Sióstr Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. Jednak „katecheza ma prowadzić do spotkania z Chrystusem nie tylko na płaszczyźnie intelektualnej, lecz przede wszystkim na poziomie egzystencjalnym i duchowym”. Chodzi o to, by wiedza, zrozumienie prowadziły do wykształcenia w uczniach postawy wiary wyrażającej się również w intensywności praktyk religijnych.
Beata Żukowska, katechetka z jednej z białostockich szkół średnich: „Ja oceniam tylko wiedzę, zaangażowanie w konkretne czynności religijne, postawę jaką dany uczeń przejawia w szkole, klasie, na rekolekcjach. On oczywiście jest w szkole świadkiem Chrystusa i to co on wie to jedno, a drugie to jego postawa jaką przejawia wobec kolegów, nauczycieli, w szkole. Nie jestem w stanie ocenić żywej relacji osoby z Bogiem i nawet nie podejmują się tego”.
Można natomiast, zwracają uwagę katecheci, punktować zaangażowanie w różne religijne przedsięwzięcia, takie jak uroczystości z okazji rocznicy wyboru Papieża, ale przede wszystkim liczyć się będą olimpiady i konkursy.
Ks. Karol Zegan, dyrektor Wydziału Wychowania Katolickiego w kurii w Kielcach nie ma wątpliwości, że na lekcji religii ma być oceniana tylko wiedza, dlatego „uczeń, który nie uczęszcza na nabożeństwa nie powinien być oceniany negatywnie”. Jeśli jednak katecheta wie o systematycznych praktykach religijnych ucznia „może go za to jednak nagrodzić”.
„W gronie katechetów zastanawialiśmy się, na ile religia jest religiologią, a na ile katechezą – prowadzeniem do Boga? Jednak katecheci ogólnie się cieszą i uważają, że to wzmoże dyscyplinę i aktywność na lekcji” – uważa Ewa Wójcik, katechetka z Lublina.
Ks. Adam Bab z Kraśnika nie ukrywa, że spodziewa się poważniejszego traktowania katechezy ze strony uczniów i przyznaje, że będzie mu łatwiej egzekwować pewne wymagania. Zdaniem księdza uczniowie komentują rozporządzenie raczej pozytywnie. „Spotkałem się z jedną opinią, że ta ocena uprzedmiotawia religię, że do tej pory to był taki przedmiot
„Ocena z religii nie powinna odstraszyć od Kościoła czy od wiary w Boga, więc musi być sprawiedliwa, ale i rozważna” – zauważa ks. Zegan.
Czas pokaże
To, czy dobrze się stało, że ocena z religii będzie wliczana do średniej, pokaże czas i praktyka – uważa ks. dr Bronisław Kaczmarek, przewodniczący Wydziału Katechizacji i Szkół Katolickich Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy. „Istota polega na tym, abyśmy mieli świadomość, że religii trzeba się uczyć. O Bogu, Kościele i wymogach, które stawia przed nami życie, trzeba po prostu wiedzieć” – dodaje.
Chcemy, aby wszystko, co jest wykładane w szkole, było traktowane poważnie. Żeby ci, którzy przychodzą na religię, wiedzieli, że nie jest to tylko dodatek do życia, ale jego fundament – deklaruje ks. Kaczmarek.
Z kolei ks. Waldemar Różycki prefekt Collegium Catholicum Bydgostiense podkreśla, że uczeń a prawo do oceny i wynagrodzenia za swoją pracę. „Na ocenę powinna składać się wiedza, wiadomości i postawa ucznia. Nie możemy uciec, zwłaszcza na lekcjach religii, od funkcji wychowawczej. Religia to nie tylko wiedza, ale przede wszystkim doświadczenie obecności Boga, który wchodzi w nasze życie. To musi być widoczne w codziennej postawie”.
Jedna z białostockich katechetek zwraca uwagę, że za wychowanie religijne odpowiadają rodzice, nie szkoła: „To rodzice powinni nauczyć dziecka wiary, przede wszystkim swoją postawą na co dzień, systematycznym uczestnictwem w kościele. Trudno uczyć dziecka religii, gdy rodzice przez cały rok nie chodzą z nim do kościoła”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.