Drukuj Powrót do artykułu

Katedra polowa: Msza św. w przeddzień rocznicy zamachu na Franza Kutscherę

31 stycznia 2011 | 21:09 | kos Ⓒ Ⓟ

Eucharystia jest dziękczynieniem, gromadzimy się w Katedrze polowej, aby dziękować Bogu za bohaterów, ich odwagę, poświęcenie w obronie najwyższych wartości – powiedział 31 stycznia w katedrze polowej biskup polowy WP Józef Guzdek podczas Mszy św. w intencji poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy Armii Krajowej, uczestników zamachu na gen. Franza Kutscherę. Jutro mija 67. rocznica udanej akcji żołnierzy AK, w której zginął szef Gestapo, nazywany przez okupowaną Warszawę „katem”.

Wokół ołtarza stanęły poczty sztandarowe szkół noszących imię Batalionu „Parasol” i Szarych Szeregów, organizacji kombatanckich i 1. Pułku Specjalnego z Lublińca, który kultywuje tradycje związane z żołnierzami AK. Przy ołtarzu zapłonęły cztery biało czerwone znicze upamiętniające czterech poległych w akcji żołnierzy Polskiego Podziemia.

– Jest to kolejna lekcja historii dla młodszego pokolenia – mówił podczas Mszy św. bp Guzdek. – My znamy tamte wydarzenia tylko z przekazu świadków, ale przecież to zobowiązuje, to obliguje, aby pójść w ich ślady, aby i nam nie zabrakło odwagi i wierności w służbie Ojczyzny – podkreślił ordynariusz wojskowy.

Przypomniał, że przez wiele lat prawda o żołnierzach AK była zafałszowywana, a oni sami byli więzieni i mordowani przez stalinowski reżim. – Symbolem tego strasznego prześladowania jest śmierć gen. Emila Fieldorfa Nila, dowódcy Kedywu, straconego po sfingowanym procesie, a także los wielu żołnierzy Polski Podziemnej, także tych z Batalionu „Parasol” – przypomniał bp Guzdek.

– Dziś trzeba na nowo przekazywać nowemu pokoleniu skąd wyrastamy i dokąd zmierzamy. Jesteśmy wezwani, aby głosić miłosierdzie Boga, który leczy rany i wprowadza pokój między zwaśnionymi narodami. Musimy stać w służbie prawdy i Ewangelii – podkreślił.

Mszę św. koncelebrowali ks. Henryk Kietliński, kapelan Szarych Szeregów oraz ks. Jan Dohnalik, kanclerz kurii polowej. Wspólnie modlili się żołnierze AK, młodzież szkół noszących imię oddziałów AK oraz świadkowie wydarzeń II wojny światowej. Obecny był także kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Jan Ciechanowski.

Po Komunii głos zabrała Maria Stypułkowska-Chojecka ps. „Kama”, uczestniczka zamachu na Kutscherę. „Kama” wymieniła osoby, które w minionych latach uczestniczyły w Mszy św. sprawowanej w rocznicę zamachu oraz tych, którzy jeszcze podczas okupacji poniosły śmierć w walce lub za to że byli Polakami. – Pamiętamy o nich, pamiętamy o tych, którzy wtedy, 1 lutego stanęli w Alejach Ujazdowskich, po to żeby pokazać, że Warszawa jest stolicą Polski, że tu jest Polska, że żadne zarządzenia nas nie przerażą. Warszawa miała się przerazić, zapomnieć o tym, że była stolicą, nie zapomniała – podkreśliła „Kama”.

Przed błogosławieństwem bp Guzdek podziękował Stypułkowskiej–Chojeckiej za wygłoszone świadectwo. Podkreślił, że młodsze pokolenie może już tylko wsłuchiwać się w ostatnie głosy odchodzących świadków, tamtych wydarzeń. – Dobrze jest czytać „żywe księgi”, słuchać ich relacji, bo i barwa głosu, i sposób przemawiania świadczą o to, że ktoś tam był. Dobrze, że choć odchodzą świadkowie, to rośnie pokolenie młodych, które wie, że przyszłość można budować tylko na fundamentach przeszłości, że bohaterowie mogą wychować bohaterów, że miłości ojczyzny można uczyć się od tych, którzy oddali za nią życie. Nasza Msza św. była nie tylko godziną modlitwą, ale i godziną troski o jutro – powiedział.

Gen. Franz Kutschera przybył do Warszawy w listopadzie 1943. Pod jego rządami, w cotygodniowych egzekucjach ginęło ok. 300 osób. Codziennie były rozwieszane w miejscach publicznych obwieszczenia o kolejnych Polakach, którzy będą rozstrzelani w razie zamachu na jakiegokolwiek żołnierza niemieckiego. Wyrok śmierci na SS-mana wydało Kierownictwo Walki Podziemnej, które początkowo miało problem z identyfikacją Kutschery, podpisującego rozporządzenia jako Dowódca SS i Policji na Dystrykt Warszawski, bez podania nazwiska.

Zamachu dokonali 1 lutego 1944 r. żołnierze harcerskiego oddziału „Agat”. Udającego się do pracy dowódcę SS zaskoczono nieopodal pałacyku w Al. Ujazdowskich, gdzie znajdowała się komenda SS. Jego samochód został zablokowany a następnie ostrzelany przez żołnierzy AK. Kutschera zginął na miejscu. Oprócz Dowódcy SS i kilku innych Niemców, w akcji poległo czterech Polaków, dwóch zostało rannych. Po zamachu Niemcy zakończyli masowe mordy w Warszawie, które za wcześniej powtarzały się z niezwykłą częstotliwością. Po zamachu hitlerowscy dowódcy bali się, że spotka ich podobny los, dlatego wyraźnie zmniejszyły się represje, aż do wybuchu Powstania Warszawskiego.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.