Katowice: zakończenie Roku Wiary i otwarcie procesu beatyfikacyjnego ks. Machy (zapowiedź)
22 listopada 2013 | 17:07 | archidiecezja.katowice.pl Ⓒ Ⓟ
24 listopada, w ostatnią niedzielę roku liturgicznego i Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, a także w dniu odpustu kościoła katedralnego w Katowicach, o godz. 12.00 metropolita katowicki abp Wiktor Skworc odprawi Mszę św. pontyfikalną w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
Tego dnia przypada również pierwsza rocznica otwarcia II Synodu Kościoła Katowickiego. „W związku z tym zaprosiłem członków Parafialnych Zespołów Synodalnych do katedry, gdzie będą uczestniczyć w dniu skupienia…Do udziału w tym dziękczynieniu Kościoła Katowickiego zapraszam: Księży Dziekanów, osoby konsekrowane, przedstawicieli ruchów, stowarzyszeń i wspólnot modlitewnych zaangażowanych w życie parafii, poczty sztandarowe oraz wszystkich wiernych z archidiecezji i metropolii. Jestem przekonany, że wspólna modlitwa umocni w nas owoce kończącego się Roku Wiary, a Boże błogosławieństwo uczyni z nas wiarygodnych świadków Chrystusa w rodzinach, miejscach nauki i pracy, a także wobec wszystkich ludzi dobrej woli” – napisał metropolita w zaproszeniu skierowanym do diecezjan.
W Uroczystość Chrystusa Króla oficjalnie rozpoczęty zostanie proces beatyfikacyjny Sługi Bożego ks. Jana Machy. Urodził się 18 stycznia 1914 roku w Chorzowie jako najstarszy syn Pawła i Anny z domu Cofałka. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończył w rodzinnym mieście. Bezpośrednio po maturze ubiegał się o przyjęcie do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Jednak ze względu na zbyt dużą ilość zgłoszeń nie został przyjęty. Przez rok studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. W roku 1934 rozpoczął studia w seminarium duchownym. Już jako kleryk odznaczał się głęboką pobożnością i szczególną wrażliwością na innych.
25 czerwca 1939 roku w kościele Św. Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Stanisława Adamskiego. Mszę św. prymicyjną odprawił w kościele parafialnym św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. Na swoim obrazku prymicyjnym wypisał hasło „Pan mój i Bóg mój”.
Po zastępstwach wakacyjnych w swojej rodzinnej parafii, od 1 września 1939 roku, rozpoczął posługę wikariuszowską w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Zachowane z tego okresu kazania ukazują jego głęboką więź z Bogiem oraz zaangażowanie w formację duchową wiernych. Podczas wizyty kolędowej rozpoznał sytuację rodzin polskich, których mężowie, ojcowie i synowie zostali aresztowani, rozstrzelani lub wywiezieni do obozów koncentracyjnych i zrodziła się w nim myśl, by zorganizować pomoc materialną oraz duchową dla tych rodzin: pozyskiwał środki materialne, udzielał ślubów w języku polskim, nauczał religii, pocieszał złamanych na duchu, niósł nadzieję, krzepił słowem Bożym.
Zaangażował się w działalność studentów i harcerzy związaną z organizacją podziemną. Formacja ta działała na kilku polach: wywiadowczym, propagandowym, sanitarnym i charytatywnym. Ks. Jan Macha jako sprawę priorytetową traktował prowadzenie tzw. opieki społecznej.
6 września 1941 roku został aresztowany przez Gestapo. Osadzono go w więzieniu mysłowickim. W czasie licznych przesłuchań był poddawany wymyślnym torturom. Stosowano wobec niego perfidne metody upokorzenia. Nie załamał się. Pocieszał kolegów, dużo się modlił, prosił Boga o przebaczenie oprawcom, podtrzymywał współwięźniów na duchu. W listach do domu często prosił o modlitwę, gdyż z niej czerpał siłę do przetrwania. Miał przy sobie brewiarz, a ze sznurków zrobił sobie różaniec.
W czerwcu 1942 roku został przewieziony do więzienia w Katowicach przy ul. Mikołowskiej. 17 lipca 1942 roku wymierzono mu karę śmierci. Do brewiarza włożył wówczas kartkę: „Macha Johann zum Tode verurteilt den 17 VII 42” oraz modlitwę do Chrystusa o miłość, w której napisał „Oddaję się Jemu z całą moją osobowością”.
Wiadomość o wyroku śmierci wydanym na młodego kapłana poruszyła nie tylko jego rodzinę i rudzką parafię. O darowanie mu życia zabiegał ks. Franz Wosnitza, ówczesny wikariusz generalny diecezji katowickiej.
W wieczór poprzedzający wykonanie wyroku śmierci, ks. Jan przystąpił do spowiedzi św. i napisał list pożegnalny do rodziny. Odmówił brewiarz i włożył do niego kartkę. „Ks. Jan Macha stracony 2 XII 1 942”. Do końca zachował spokój. Egzekucja odbyła się kwadrans po północy, czyli już 3 XII 1942 roku. Nie wiadomo, gdzie pochowano jego ciało. Prawdopodobnie spalono je w krematorium w Auschwitz.
Pozostawił po sobie wspomnienie gorliwego duszpasterza, który umiejętnie łączył służbę kapłańską z działalnością dobroczynną, w duchu miłości Boga i Ojczyzny.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.