Kęty: finał akcji „Szlachetna Paczka”

W wielu miastach w Polsce odbywa się finał „Szlachetnej Paczki”. Akcja od 15 lat gromadzi potrzebujących i ofiarodawców, którzy według otrzymanej wcześniej listy przygotowują świąteczne paczki. W Kętach na Podbeskidziu żywność, odzież, sprzęt AGD i drobne prezenty, zanim trafiły do potrzebujących rodzin, znalazły się w Sali Świętej Rodziny przy parafii NSPJ. Koordynatorka akcji, katechetka z miejscowego technikum, Ilona Kula tłumaczy, że finał przedsięwzięcia to owoc kilkumiesięcznej pracy.

„Nad tym, by cała akcja się udała, większość zaangażowanych zaczynała pracę we wrześniu, a niektórzy już w czerwcu. Zbieraliśmy wolontariuszy, przeszliśmy szkolenia. W końcu uzgodniliśmy z księdzem proboszczem, by udostępnił nam salę, w której mogliśmy gromadzić paczki” – wyjaśniła. Przy okazji zauważyła, że księża z parafii w Kętach także ufundowali paczkę dla jednej z potrzebujących rodzin.

Proboszcz kęckiej parafii ks. Jerzy Musiałek cieszy się, że finał charytatywnej akcji zbiegł się w czasie z początkiem Jubileuszowego Roku Miłosierdzia. „To w zasadzie pierwsze nasze dzieło tego Roku Miłosierdzia, Roku Łaski. Jestem przekonany, że Pan Bóg pobłogosławi wszystkim darczyńcom i wolontariuszom zaangażowanym w ten projekt” – dodał kapłan. Wspomniał, że inicjator „Szlachetnej Paczki” ks. Jacek Stryczek pracuje w krakowskiej parafii św. Józefa, z której on sam pochodzi. „Tym bardziej się cieszę, że inicjatywa ta narodziła się w mojej rodzinnej wspólnocie parafialnej” – dodał.

Sztab kęcki przygotował paczki dla 48 rodzin z gmin Kęty i Porąbka – poinformował Artur Bielec rejonowy lider „Szlachetnej Paczki”. Darczyńcy pochodzą z najbliższych okolic, ale także z Krakowa czy Warszawy. Najcięższe rzeczy – pralki czy lodówki – rozwożone są w sobotę i niedzielę samochodami ciężarowymi po małopolskiej i śląskiej części Podbeskidzia.

„W rzeczywistości darczyńców jest znacznie więcej, bo jedną paczkę niekiedy przygotowuje kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. To może być szkoła czy grupa osób. Bardzo pomaga nam tutejszy parafialny zespół charytatywny. Gdyby nie ich pomoc, nie udałoby się nam” – zauważa Ilona Kula, przypominając, że patronem ich działań był św. Jan Paweł II.

Młodzi wolontariusze przyznają, że kontakt z rodzinami potrzebującymi często jest bardzo wzruszający i pozostaje na długo w pamięci. „Pewna pani prosiła tylko o słodycze dla wnuczka. To było wzruszające. Pomyślała nie o sobie, lecz o innych” –powiedziała jedna z wolontariuszek.

W diecezji bielsko-żywieckiej działa w tym roku 11 sztabów „Szlachetnej Paczki”. Akcja na Podbeskidziu odbywa się po raz szósty.

W tym roku „Szlachetna Paczka” w całej Polsce pomocą objęła ok. 20 tys. rodzin w trudnej sytuacji materialnej.