Kęty: św Jan Kanty będzie oficjalnym patronem swego rodzinnego miasta
27 października 2010 | 12:42 | rk Ⓒ Ⓟ
620 lat od swych urodzin i 243 lata od kanonizacji św. Jan Kanty zostanie oficjalnym patronem swego rodzinnego miasta Kęty. Słynny średniowieczny teolog i patron akademików, choć powszechnie kojarzony z Kętami, nigdy oficjalnym patronem miasta nie był. Dlatego działacze Towarzystwa Miłośników Kęt wspólnie z władzami miejskimi złożyli wniosek za pośrednictwem kurii bielsko-żywieckiej do watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o uznanie św. Jana Kantego patronem Kęt oraz ustanowienie dnia 20 października świętem patrona miasta.
Wniosek został zaakceptowany i w najbliższą niedzielę 31 października, w kaplicy – legendarnym miejscu urodzenia się św. Jan Kantego – odbędą się uroczystości nadania miastu oficjalnego patrona. Bp Tadeusz Rakoczy odczyta specjalny dekret w tej sprawie. Dokument podpisał abp Joseph Augustine Di Noia, sekretarz watykańskiej kongregacji.
Anna Chowaniak, prezes Towarzystwa Miłośników Kęt przyznaje, że sama ze zdziwieniem odkryła, iż św. Jan Kanty nie był nigdy ogłoszony oficjalnym patronem rodzinnego miasta. „To nie było pominięcie celowe. Praktycznie wszyscy uznawali św. Jana z Kęt za patrona swego rodzinnego miasta, jednak dotąd nikt nie zwrócił uwagi, że tytuł ten nigdy nie został mu nadany. Być może wpłynął na to fakt, iż kanonizacja słynnego kęczanina odbyła się w 1767 roku, a więc burzliwym czasie poprzedzającym zabory. Nie sprzyjał on podejmowaniu takich decyzji” – zauważa historyczka.
Zdaniem Chowaniak, św. Jan Kanty to najwybitniejsza postać wśród wielu znakomitych kęczan. „Inne miasta starają się o patronów, niekiedy próbując ich na siłę dopasować, a my mamy własnego tak wielkiego człowieka, który może nadal służyć przykładem dla współczesnych. Chociaż wydaje się, że dzisiejsze życie społeczne, polityczne czy kulturalne biegnie obok religii, że zmieniająca się ludzka wrażliwość przechodzi kolejną transformację w kierunku wyłącznie laicyzacji, to równocześnie jest widoczny powrót do sacrum. W rozchwianym świecie wartości, objawia się silna potrzeba wzorców” – dodaje Chowaniak.
Św. Jan z Kęt jest jednym z patronów Polski. Patronuje akademickiej młodzieży i ludziom nauki, licznym instytucjom charytatywnym oraz oświatowym.
W przeszłości do ufundowanej przez Sykstusa Lubomirskiego w 1648 roku kęckiej kaplicy, powstałej – jak głosiła legenda – w miejscu rodzinnego domu świętego, ciągnęły liczne pielgrzymki.
W historii Kęt największe dotąd uroczystości związane z postacią Jana Kantego odbyły się w 1890 z okazji 500. rocznicy jego urodzin. W 1851 roku wzniesiono tu pomnik św. Jana Kantego. W roku 1941 został usunięty przez hitlerowców i złożony przez mieszkańców na placu przykościelnym. Po wojnie kęczanie domagali się przeniesienia figury świętego na dawne miejsce. Dopiero w 1992 roku pomnik wrócił na rynek. Został wtedy poświęcony przez rodowitego kęczanina bp. Adama Dyczkowskiego, wówczas biskupa pomocniczego diecezji wrocławskiej.
Jan Kanty urodził się w Kętach w 1390 roku. Ukończył studia w Krakowie, następnie przyjął święcenia kapłańskie. Od 1421 przez osiem lat prowadził szkołę klasztorną u miechowskich bożogrobców. W 1429 zaczął wykładać na Akademii Krakowskiej, równocześnie studiując w niej teologię – magisterium otrzymał w 1443. W tym czasie został kanonikiem i kustoszem w Olkuszu. Kilkakrotnie pielgrzymował do Rzymu. Zmarł w opinii świętości w 1473 roku, w wigilię Bożego Narodzenia. Został beatyfikowany 27 września 1680 przez bł. Innocentego XI, a kanonizowany 16 lipca 1767 przez Klemensa XIII.
Z Kętami związane są także takie postaci jak żyjąca na przełomie XVI i XVII wieku zapomniana kandydatka na ołtarze, świątobliwa Ludwika, bł. Celina Borzęcka, św. Józef Bilczewski czy matka Maria Łempicka, założycielka tutejszego klasztoru klarysek od Wieczystej Adoracji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.