Kielecki misjonarz o świętach w cieniu koronawirusa w Brazylii

Odwiedziny chorych, spowiedź, błogosławieństwo miasta Najświętszym Sakramentem, paczki świąteczne i nadal otwarte kościoły – tak w Brazylii, zgodnie z relacją ks. Piotra Pochopienia – misjonarza z diecezji kieleckiej, wyglądał Wielki Post i święta Wielkiej Nocy.

Obostrzenia związane z koronawirusem nastąpiły po 15 marca.

„Przez ten czas mój kościół jest otwarty cały dzień na modlitwę. Ludzie wstępując do kościoła w ciągu dnia, po modlitwie prosili o spowiedź. Każdego dnia w Wielkim Poście było to kilka, może kilkanaście osób. Codziennie wieczorem sprawuję z wiernymi Eucharystię, która jest transmitowana przez radio” – informuje misjonarz.
W Wielkim Poście odwiedził 164. chorych, spowiadając często całe rodziny. W marcu i w kwietniu sprawował Eucharystię we wszystkich 16. kościołach filialnych.

„W odrzuceniu lęku związanego z koronawirusem pomógł nam nasz prezydent Jair Bolsonaro, który w specjalnym dekrecie napisał: „Kościół i modlitwa jest tak samo ważna w epoce pandemii, jak służba zdrowia, dlatego kościoły powinny być otwarte”. Nie mam więc żadnych zakazów od urzędu miasta i policji. Oczywiście wjazd do miasta jest kontrolowany i osoby z zewnątrz nie są wpuszczane, za wyjątkiem transportu” – pisze ks. Pochopień w liście, opublikowanym na stronie internetowej diecezji kieleckiej.

Jego zdaniem, w kościele głównym, na Eucharystiach niedzielnych i w Wielkim Tygodniu było ok. 50% mniej ludzi niż zwykle.

Misjonarz narzeka na sprzeczność zarządzeń związanych z czasem epidemii, gdyż, jak tłumaczy „Brazylia jest specyficznym krajem, gdzie każdy wydaje jakieś dekrety i wszystkie są ważne: prezydent, główny sędzia, senat, burmistrz miasta, policjant, czy biskup. I każdy zaleca coś innego – i kogo słuchać?” – pyta, konkludując, że „bardziej Boga, niż ludzi”.

Przed Niedzielą Palmową kapłan pobłogosławił Najświętszym Sakramentem miasto, jeżdżąc wszystkimi ulicami. Były to „dwie godziny szczególnej modlitwy, gdyż całe rodziny stały przed swoimi posesjami i wszyscy odmawiali różaniec”. Na święta parafia przygotowała paczki dla najuboższych.

Misjonarz informuje, że obecnie każdego dnia umiera w Brazylii około 300 osób zarażonych koronawirusem. Większość umierających to osoby zamieszkujące Sao Paulo i Rio de Janeiro – tam, gdzie był karnawał i kwitnie turystyka. Każdego dnia w Brazylii umiera także ok. 600 osób z głodu, ok. 450 z powodu zarażenia przez specjalny gatunek komara, ok. 200 osób – po ukąszeniu węży.

W Brazylii zamknięto szkoły i lotniska, z restauracji i barów można wziąć posiłek na wynos, a „wszystko inne funkcjonuje w 70%”.

Jak podkreśla ks. Pochopień, zostało potwierdzone, że lek na malarię, który produkuje się w Brazylii pomaga w leczeniu koronawirusa, dlatego też Brazylia czeka na dostawę głównego składnika (6 000 kg) leku na malarię z Indii. Koszt tego leku dla jednego pacjenta w dawce dziennej, w przeliczeniu na złotówki, wynosi ok. 4 zł 10 gr.

Ks. Piotr Pochopień pracuje w Ameryce Południowej od 2011. Po uzyskaniu zgody na pełnienie posługi misyjnej od bp. Kazimierza Ryczana i skończeniu rocznego kursu w Centrum Misyjnym w Warszawie, został skierowany do Brazylii.
Najpierw pomagał w parafii w Rio de Janeiro, następnie objął pięciotysięczną parafię Marquito w diecezji Guarapuava, która przez wiele miesięcy pozbawiona była stałej opieki duszpasterskiej. W 2018 r. – przed świętami Bożego Narodzenia powierzono mu parafię w Laranjal, liczącą ok. 11 tys. wiernych. Wszędzie na szeroką skalę rozwija życie sakramentalne i duchowe swoich parafian, buduje i remontuje kościoły i kaplice, realizuje wiele ciekawych inicjatyw duszpasterskich.