Kijowscy wirtuozi zainaugurowali koncerty z okazji Roku Świętego 2025
27 listopada 2023 | 18:31 | tom | Rzym Ⓒ Ⓟ
Wojna, gościnność, muzyka, pasja i nadzieja – wszystko to charakteryzuje przeszłość i teraźniejszość Kijowskiej Orkiestry Wirtuozów pod batutą dyrygenta i wiolonczelisty Dmitrija Jabłońskiego. I nie jest przypadkiem, że to właśnie im powierzono otwarcie „Koncertów Jubileuszowych – Harmonie Nadziei”, w ramach przygotowań do Roku Świętego 2025 i w ramach wydarzenia „Jubileusz to kultura” promowanego przez watykańską Dykasterię ds. Ewangelizacji.
26 listopada w Auditorium della Conciliazione w Rzymie odbył się pierwszy z ośmiu koncertów. W programie znalazło się arcydzieło Antoniego Dworzaka, Symfonia „Z nowego świata” dziewiąte i ostatnie dzieło symfoniczne czeskiego kompozytora, w którym elementy europejskiego świata muzycznego mieszają się z nowym światem obu Ameryk w muzyce w nowej i innowacyjnej syntezie.
„Myślę, że każdy chce widzieć pokój i wzajemny szacunek, równość między ludźmi, co nie wydaje się mieć miejsca na świecie. Jest tak wiele strasznych rzeczy. To niewytłumaczalne. Mam 61 lat, czworo wnucząt i myślałem, że wiem coś o życiu, ale tak nie jest: jestem w szoku z powodu tego, co się dzieje i oczywiście, kiedy dotyka to twoich bliskich, nie możesz w to uwierzyć. Po prostu staram się zachować pozytywne nastawienie” – powiedział Jabłoński w rozmowie z portalem Vatican News.
Pozytywne nastawienie i nadzieja wiolonczelisty i dyrygenta doprowadziło, że muzycy z Kijowa po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku, obawiając się, że nie będą już mogli grać, dzięki serii kontaktów, udało się sprowadzić do Włoch. Najpierw przyjechały kobiety z rodzinami, potem mężczyźni. Tak więc od maja 2022 roku Chieti i Teatro Marrucino „zaadoptowały” ich, a dzięki solidarności wielu osób są w stanie kontynuować granie, nagrywanie i koncertowanie. Ale zawsze myślą o Ukrainie, którą pozostawili.
Biskupi otrzymali wyjątkowy dar od osoby seksualnie skrzywdzonej w dzieciństwie przez księdza
„Nasz dyrygent wiolonczelista i współzałożyciel Kijowskiej Orkiestry Wirtuozów był zdenerwowany początkiem wojny i bardzo martwił się o każdego z nas. Dzwonił do nas każdego dnia, chciał znaleźć sposób, abyśmy mogli dalej grać, również dlatego, że nie jesteśmy finansowani przez państwo, utrzymujemy się z koncertów i naszej działalności” – powiedział Jurij Pohorecki, wiolonczelista i współzałożyciel zespołu. Zaznaczył, że solidarność trwa nadal, a praca muzyków służy również wysyłaniu pieniędzy na Ukrainę, gdzie wojna się nie kończy i dotyka każdego. „To zmieniło życie nas wszystkich. Wielu naszych muzyków straciło przyjaciół, którzy zginęli na froncie lub zostali ranni. Dwóch członków naszej orkiestry ma ojców, którzy walczą. Sytuacja jest naprawdę katastrofalna. Marzymy, że wszystko będzie dobrze i że nasz kraj będzie całkowicie niezależny i że będziemy mieli wsparcie społeczności europejskiej i międzynarodowej” – powiedział Pohorecki. Dlatego dziś dla tych młodych ludzi, którzy wystąpili wraz z włoskimi muzykami w Rzymie, dalsze granie oznacza dalsze życie, poczucie przydatności, a także „opowiadanie” o Ukrainie światu, który odwiedzają dzięki swoim trasom koncertowym: „Sztuka to sposób na dotarcie do ludzkich serc, pokazanie, w sposób inny niż słowa, całej tej tragedii” – podkreślił Pohorecki.
Pytany, czy trudno było mu grać kiedy rozpoczęła się wojna na dużą skalę powiedział: „Na początku było bardzo trudno. Wiem, że wielu muzyków, nie tylko naszych, ale ogólnie, przestało grać na jakiś czas. Inni, będąc w stanie szoku, zamiast tego zaczęli robić o wiele więcej niż wcześniej. Pierwsze chwile były bardzo chaotyczne. Pomogło nam to, że byliśmy w stanie kontynuować naszą działalność koncertową i że istniał cel, aby pomóc, zrobić coś dla ludzi” – wyznał ukraiński wiolonczelista.
Kijowska Orkiestra Wirtuozów koncertuje w różnych krajach. Byli w Korei Południowej, gdzie uczestniczyli w światowym festiwalu, i w Ameryce Południowej, gdzie odbyli tourne w czterech krajach. „Po raz pierwszy zagraliśmy w Kolumbii, opowiadając ludziom o Ukrainie i rozmawiając z dziennikarzami. Ukraińcy również przychodzili na koncerty, bardzo nas wspierali i byliśmy bardzo szczęśliwi” – powiedział.
Wyznał, że w Chieti przyjęto ich bardzo dobrze. „Włosi bardzo nam pomagają, wiele dla nas robią podczas koncertów i prób: nie mieliśmy sali, a teraz mamy możliwość prób w teatrze. Oczywiście zawsze jest lepiej w domu, ale to jest taka sytuacja, że jeśli ma się możliwość wykonywania naszego zawodu, robienia czegoś pożytecznego, to warto to robić, bo po to się uczyliśmy. Chcemy też powiedzieć światu, że wśród Ukraińców są bardzo dobrzy muzycy klasyczni. To jest nasza misja” – wyznał.
Z kolei podczas prób koncertu Dmitrij Jabłoński stwierdził: „Jestem zaszczycony, że mogę uczestniczyć w tym projekcie rzut kamieniem od Watykanu i w najpiękniejszym mieście na świecie”. Nie kryjąc wzruszenia podkreślił, jak bardzo jego osobista historia, podobnie jak historia orkiestry założonej w 2016 roku, którą od tego czasu prowadzi na trasie koncertowej po całym świecie, jest szczególnie zakotwiczona w dzisiejszej rzeczywistości: świecie ogarniętym wojną, od Ukrainy po Izrael i Palestynę, w którym muzyka jest nośnikiem przesłania nadziei.
«Wydaje mi się logicznym, aby sezon jubileuszowych koncertów rozpocząć symfonią Dworzaka” – powiedział abp Rino Fisichella, pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji, wyznaczony przez papieża Franciszka do organizacji Jubileuszu Roku Świętego 2025. Symfonia Z Nowego Świata przywołuje temat nadziei, tej samej, do której wzywa nas hasło Jubileuszu 2025. Wirtuozi Kijowa, oprócz tego, że są świetnymi muzykami, dają nam możliwość, poprzez wzięcie udziału w koncercie, wyrażenia drobnego gestu wsparcia dla Ukrainy – a wszystko to dzięki uniwersalnemu językowi jakim jest muzyka. W Nadziei na prawdziwie „nowy” świat.” – zaznaczył abp Fisichella.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.