Kilkaset osób wyruszyło na trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej
19 września 2020 | 11:14 | rk / hsz | Andrychów Ⓒ Ⓟ
Kilkaset, głownie młodych osób z różnych parafii wyruszyło w piątek wieczorem z Andrychowa na 11 przygotowanych w tym rejonie tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK). Najdłuższa trasa, do kościoła św. Józefa w Krakowie, liczy 83 km. Inne prowadzą m.in. przez beskidzkie szczyty i lasy do sanktuariów w Rychwałdzie, Kalwarii Zebrzydowskiej lub do Wadowic. „Droga przebaczenia: od zranienia do uzdrowienia” – to hasło tegorocznej EDK, która z powodu pandemii nie mogła odbyć się wiosną.
Wymagającą dużego wysiłku wędrówkę w małych grupach, w ciszy i ciemności poprzedziła Msza św. w andrychowskim kościele św. Macieja pod przewodnictwem proboszcza ks. prałata Stanisława Czernika. Duchowny pozdrowił wszystkich uczestników EDK. „Jakież bogactwo modlitwy, daru niesiecie ze sobą. Trzeba ofiary z siebie, by zaowocowała we właściwym wymiarze!” – zachęcił podczas liturgii kapłan.
Współlider EDK rejonu Andrychów Rafał Janosz przyznał w rozmowie, że ta nietypowa, jesienna edycja przedsięwzięcia na pewno nie jest tak liczna jak tradycyjna, odbywająca się w czasie wielkopostnym. Zaznaczył, że EDK w reżimie sanitarnym niewiele różni się od tej normalnej. „Zawsze maksymalnie w grupie było 8 osób. Z punktu widzenia bezpieczeństwa nie ma tu żadnego zagrożenia epidemicznego. Ta wędrówka zawsze miała charakter indywidualny” – dodał. Zwrócił też uwagę, że temat, jaki towarzyszy tegorocznym rozmyślaniom przygotowanym prze ks. Jacka Stryczka jest niezwykle wymagający.
„Nie jest proste zmierzyć się z własnym przebaczaniem. Ale będą tego, jak sądzę, duże owoce” – stwierdził organizator.
Rafał Janosz wybrał najdłuższą – „Trasę św. Krzysztofa” – do Krakowa. Wiedzie ona przez Zator, Okleśną, Czernichów i Piekary i liczy 83 km. Dotrze do kościoła św. Józefa, w którym przed laty zainaugurowano EDK, w sobotę po południu.
Inną drogę wybrali Iza, Ania i Paweł. Ich 41-kilmoterowa „Trasa św. Macieja” prowadzi do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. „Pogoda jest piękna. Nie będzie raczej padać. Jest bardzo dużo spraw do omodlenia i przemyślenia. Jest za co Panu Bogu dziękować. Warto w tym czasie pandemii poświęcić tę jedną noc, by pozwolić Bogu zadziałać, by miał nas, naszych bliskich, nasze rodziny w swej opiece” – wytłumaczyła uczestniczka EDK. Przyznała, że decyzja o wyjściu była spontaniczna.
Przed wyruszeniem uczestnicy EDK, którzy mieli ze sobą drewniane krzyże, mogli zaopatrzyć się w pakiety z rozważaniami, informujące o odcinkach nocnego marszu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.