Kolejnego księdza nie wpuszczono do Rosji

Ks. Edward Mackiewicz, salezjanin z Polski, pracujący od przeszło 10 lat w Rosji, został 10 września zawrócony z granicy polsko-białoruskiej, gdy wracał z kraju do Rostowa nad Donem, gdzie jest proboszczem.

Wikariusz generalny archidiecezji pw. Matki Bożej w Moskwie ks. Andrzej Steckiewicz powiedział KAI, że polskiego kapłana zatrzymano na granicy, po czym po kilku godzinach oczekiwań unieważniono mu w paszporcie pieczątkę AB, upoważniającą do wjazdu na teren Białorusi i Rosji i nakazano powrót do Polski.
Ks. Mackiewicz był od wielu lat proboszczem w Rostowie nad Donem, gdzie m.in. wybudował kościół. Dotychczas nie miał zezwolenia na stały pobyt w Rosji, ale udawało mu się uzyskiwać zgodę na przedłużenie pobytu.
9 września rosyjska agencja Interfax podała, że nieznani sprawcy ostrzelali nad ranem budynek tego właśnie kościoła w Rostowie. Nie było ofiar w ludziach, a sam fakt ostrzelania odkrył miejscowy ksiądz, który o szóstej rano przyszedł otworzyć świątynię – zauważył wybite szyby w kilku oknach i znalazł na podłodze co najmniej dziesięć pocisków. Natychmiast wezwał policję, która stwierdziła, że do kościoła strzelano z broni maszynowej spoza otaczającego go parkanu. Na razie nie udało się ustalić ani sprawców zdarzenia, ani motywów ich działań.
Ks. Mackiewicz jest piątym kapłanem katolickim w tym roku, którego władze rosyjskie nie wpuściły do tego kraju. 5 kwietnia br. odmówiono prawa powrotu do Rosji włoskiemu księdzu Stefano Caprio, który pracował tam od ponad 10 lat (ostatnio był proboszczem we Włodzimierzu). Gdy na kilka dni chciał wyjechać w swe strony rodzinne, na lotnisku odklejono mu w paszporcie wkładkę z wizą upoważniającą do wielokrotnego przekraczania granicy rosyjskiej. Następnie podobne zdarzenie spotkało 19 tegoż miesiąca biskupa w Irkucku Jerzego Mazura, który musiał wrócić z lotniska moskiewskiego do Warszawy, a 2 sierpnia odmówiono przedłużenia wizy rosyjskiej słowackiemu kapłanowi ks. Stanislavowi Krajoakowi SVD, proboszczowi w Jarosławiu. Wczoraj, 9 bm. z lotniska w Chabarowsku władze zawróciły, tym razem do Japonii (stamtąd przyleciał) ks. Jarosława Wiśniewskiego, pracującego na Sachalinie.