Drukuj Powrót do artykułu

Konflikt w Syrii stał się rutyną?

29 listopada 2012 | 09:02 | tom (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

Co najmniej 54 osoby zginęły wczoraj w wyniku wybuchu bomb w zamieszkałej w większości przez chrześcijan i druzów dzielnicy Damaszku. W położonej w południowo wschodniej części stolicy Syrii Jaramana eksplodowały cztery bomby, z których dwie znajdowały się w samochodach.

Co najmniej 120 kolejnych osób zostało ciężko rannych. Nuncjusz apostolski w Syrii abp Mario Zenari w rozmowie z misyjną agencją „Asianews” z wielkim ubolewaniem wskazał, że z każdym dniem konfliktu wzrasta liczba ofiar i „nikt nie mówi o tym, co stało się już rutyną”.

Według państwowej telewizji Addounia dwie bomby umieszczone w samochodach eksplodowały krótko po godz. 6.40 czasu miejscowego. Państwowa agencja informacyjna „Sana” nazwała krwawe wydarzenie „terrorystycznym atakiem bombowym”. Natomiast opozycyjne obserwatorium przestrzegania praw człowieka mówi o 29 zabitych. Krótko po wybuchu samochodów pułapek zdetonowano kolejne dwa ładunki.

W dzielnicy Jaramana mieszkają przede wszystkim chrześcijanie i druzowie. Mieszkający tam zwolennicy rządu prezydenta Baschara al Assada od marca br. zorganizowali wiele grup zbrojnych. Zdaniem reportera brytyjskiej telewizji BBC jeszcze przed wybuchami bomb doszło do walk między wojskami rządowymi a rebeliantami.

Syryjska telewizja państwowa pokazała zdjęcia strażaków gaszących płonące wraki samochodów, zgliszcza zniszczonych wokół domów i aut. W ostatnich tygodniach rebelianci zdobyli wiele ważnych z militarnego punktu miejsc Damaszku. Dlatego syryjskie lotnictwo atakuje przedmieścia Damaszku.

Abp Mario Zenari jest wstrząśnięty wzrastającą codziennie liczbą ofiar. Równocześnie skrytykował panującą obecnie obojętność wobec syryjskiej wojny domowej, która stała się już czymś „zrutynizowanym”.

Watykański dyplomata zwrócił uwagę na coraz bardziej dramatyczną sytuację humanitarną w stolicy Syrii z powodu handlowego embargo i walk pomiędzy wojskami rządowymi i rebeliantami. Ponadto coraz większym problemem stają się uprowadzenia ludzi dla okupu, których dopuszczają się obie strony.

Nuncjusz podkreślił, że jedynymi funkcjonującymi jeszcze w Syrii instytucjami są Kościoły. „Z każdej grupy zwracają się do mnie o pomoc ludzie: chrześcijanie, muzułmanie, alawici. Księża, zakonnicy starają się na różne sposoby pojednać zwaśnione strony nie rzadko ryzykując życie” – powiedział abp Zenari. Jego zdaniem syryjską wojnę domową zaostrza mieszanie się innych krajów. „To podtrzymuje obecny konflikt i uniemożliwia wprowadzenie pokoju, tak jak to miało miejsce w innych krajach arabskich” – powiedział nuncjusz apostolski w Syrii.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.