Drukuj Powrót do artykułu

Kongo-Kinszasa: polskie misjonarki z Rutshuru przygotowują się do ewakuacji

05 listopada 2008 | 15:09 | x. jl [KAI] // ro Ⓒ Ⓟ

Polskie siostry zakonne, pracujące w mieście Rutshuru w kongijskiej prowincji Północne Kivu, będą musiały niezwłocznie opuścić swą placówkę i przenieść się do stolicy tej prowincji – Gomy.

Zalecenie takie wydała Misja ONZ w Demokratycznej Republice Konga (MONUC) w związku ze wznowieniem 4 listopada gwałtownych walk w Rutshuru. Kilka kul spadło również na dach misyjnej placówki sióstr pallotynek.
Oprócz nich do Gomy wyjadą też polskie zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, które od czasu rebelii mieszkają w Rutshuru. Pracujący w tym mieście ks. Jerzy Kotwa, pallotyn postanowił tam pozostać.

Ewakuacja jest możliwa dzięki korytarzowi z pomocą humanitarną z Rutshuru do Gomy. Dowódca rebeliantów gen. Laureat Nkunda obiecał utrzymanie takiego korytarza na czas zawieszenia broni. Stolica prowincji pozostaje w rękach rządowych.

Siostry nie otrzymały żadnej pomocy humanitarnej, która w poniedziałek mała ponoć dotrzeć do Rutshuru. „Nie dostałyśmy nawet obiecanych ciastek dla dzieci” – mówi s. Dominika Laskowska, pallotynka. „Nie wiem, jak było w innych instytucjach, ale prawdopodobnie transport przejęli rebelianci. Tak więc nic nie możemy dać ludziom, którzy od wczoraj gromadzą się w naszej placówce” – skarży się rozgoryczona zakonnica.

W regionie konfliktu przebywa kilkoro polskich misjonarzy: jeden pallotyn w Rutshuru i dwóch w Keshero – dzielnicy Gomy oraz po dwie członkinie zgromadzeń: pallotynek i sióstr od Aniołów, ewakuowanych ostatnio z Rutshuru do Gomy.

Według najnowszych doniesień, zamieszczonych na stronie internetowej MONUC, walkę z rebeliantami w Rutshuru rozpoczęły oddziały milicji prorządowej. Walki są bardzo chaotyczne a sytuacja zmienia się z godziny na godzinę – można wyczytać z depeszy podanej przez Misję.

Z terenów objętych walkami uciekają setki tysiące osób i – według ministrów spraw zagranicznych Francji, Bernarda Koushnera i Wielkiej Brytanii, Davida Milibanda, którzy kilka dni temu odwiedzili teren walk – w regionie tym może dojść do największej tragedii humanitarnej po II wojnie światowej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.