Drukuj Powrót do artykułu

Kongres Kultury Chrześcijańskiej: czy liberalizm można „ochrzcić”?

27 września 2008 | 21:30 | mp // ro Ⓒ Ⓟ

Czy liberalizm jest sprzeczny z chrześcijaństwem i na ile można go schrystianizować? – zastanawiali się uczestnicy dyskusji panelowej „Ochrzcić liberalizm?”.

Dyskusja odbyła się 27 września na III Kongresie Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie.

O. Maciej Zięba OP zaznaczył we wprowadzeniu do dyskusji, że pojęcie liberalizmu ma bardzo wiele znaczeń: inne w przestrzeni gospodarczej, a inne w kulturowej. Jednak za podstawę jego definicji można uznać koncepcję systemu społecznego, wypracowanego na gruncie tradycji anglosaskiej, głównie w środowiskach protestanckich, która za podstawę funkcjonowania społeczeństwa przyjmuje zasadę wolności.

Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz wyjaśnił, że dostrzega dwa odmienne rodzaje liberalizmu. Pierwszy z nich to pewna całościowa koncepcja świata, która dąży do narzucenia wszystkim swojego sposobu myślenia. Taki typ liberalizmu jest zdecydowanie konkurencyjny wobec chrześcijaństwa i staje wobec niego w opozycji.

Drugi natomiast typ liberalizmu, bardziej umiarkowany, jest pewną postawą życiową, opartą na przekonaniu o istnieniu liberalnych wartości, takich jak apoteoza wolności, ale nie pozbawiona szacunku dla człowieka, a przede wszystkim wyrażająca się w tworzeniu liberalnych instytucji jako podstawy ustroju społecznego.

Ks. Mazurkiewicz dodał, że liberalizm faktycznie jest swego rodzaju „dzieckiem” chrześcijaństwa i nie mógłby powstać na żadnym innym gruncie. Jego „aksjologia” bowiem w dużej mierze odbija pewne zasady aksjologii chrześcijańskiej.

Tak więc do wartości wspólnie podzielanych przez liberalizm i chrześcijaństwo należą m.in. przekonanie o nienaruszalnej godności osoby, umiłowanie wolności, prawo do wolności sumienia i wyznania, neutralność światopoglądowa państwa, zasada pomocniczości, zasada pluralizmu społecznego, rządy prawa, uznanie dla demokratycznej formy rządów, poszanowanie własności prywatnej i pozytywna rola zysku.

Protokół rozbieżności – zdaniem ks. Mazurkiewicza – obejmuje natomiast m.in. spór antropologiczny, inne często rozumienie wolności, spór o granice sfery publicznej i prywatnej, nieraz spór o znaczenie religii dla życia publicznego.

Mówiąc o relacji między chrześcijaństwem a liberalizmem w perspektywie historycznej, ks. Mazurkiewicz przyznał, że ostry konflikt, jaki zaistniał między nimi w ciągu dwóch ostatnich wieków zaistniał wyłącznie w Europie kontynentalnej, a nigdy nie było go w Anglii czy USA. Powodem była rewolucja francuska, która w imię haseł liberalnych była jedną z największych zbrodni ludzkości (ok. miliona ofiar) oraz późniejsza walka kształtujących się republikańskich, liberalnych demokracji z Kościołem.

Odpowiadając na pytanie czy liberalizm można „ochrzcić” ks. Mazurkiewicz zauważył, że faktycznie to już nastąpiło. W epoce współczesnej Kościół przecież uznał liberalną demokrację, jako korzystną formę ustroju, czy pozytywną rolę zysku. W ostateczności zadekretowane to zostało w encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II.

Jednakże – jak zaznaczył prelegent – liberalizm i kształtowana przezeń „liberalna demokracja” zawiera w sobie pewne fundamentalne błędy, przeciwko którym Kościół zawsze będzie oponować i nigdy ich nie zaakceptuje. Tym podstawowym mankamentem „liberalnej fikcji” – jak zauważył ks. Mazurkiewicz – jest teoria „umowy społecznej” jako źródła wszelkich praw. Wynik tej umowy zawsze jest zależny od kontekstu, a zawierana jest ona wyłącznie pomiędzy dorosłymi i racjonalnie myślącymi obywatelami. Nie ma w niej miejsca na poszanowanie takich wartości, które mają charakter bezwzględny i nie podważalny, jak chociażby koncepcja świętości życia ludzkiego.

W takiej sytuacji – podsumował ks. Mazurkiewicz – demokracja liberalna jest w stanie funkcjonować prawidłowo wyłącznie na gruncie chrześcijańskim, gdzie jej fundamentem jest określony, uznawany przez ogół katalog wartości. Natomiast demokracja liberalna w świecie, gdzie już nie obowiązują niepodważalne wartości (tak jak je rozumie chrześcijaństwo) może być bardzo niebezpieczna i prowadzić do masowych zbrodni, dokonywanych chociażby w ciszy laboratoriów czy gabinetów lekarskich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.