Kościół katolicki wspomina dziś Najświętszą Marię Pannę z Lourdes
11 lutego 2021 | 04:00 | Paweł Bieliński (KAI/RV) | Lourdes Ⓒ Ⓟ
Kościół katolicki wspomina 11 lutego Najświętszą Marię Pannę z Lourdes. Tego dnia 1858 r., w cztery lata po ogłoszeniu przez Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, Matka Boża ukazała się ubogiej pasterce Bernadecie Soubirous w Lourdes. Podczas osiemnastu objawień Maryja wzywała do modlitwy i pokuty. Nakazała, aby na miejscu objawień wybudowano kościół. Polecenie to zostało wypełnione przez miejscowego proboszcza i w 1875 r. odbyła się uroczysta konsekracja świątyni. Przed pandemią koronawirusa przybywało tam rocznie do 6 mln pielgrzymów z całego świata.
„Jestem Niepokalanym Poczęciem”
Bernarda Maria Soubirous, zwana przez bliskich Bernadetą, mieszkała w Lourdes – miasteczku leżącym u stóp Pirenejów. Rodzina dziewczyny była bardzo biedna. Sześć osób (rodzice i czworo dzieci) mieszkało w dawnej celi więziennej. Ojciec nie pracował. Zdarzało się, że młodszy brat Bernadety, Jean-Marie z głodu zjadał wosk z kościelnych świec.
Bernadeta była ładną dziewczyną, jednak po przebytej chorobie nie rosła. Miała tylko 140 cm wzrostu. Chorowała na astmę. Nie umiała czytać ani pisać, mówiła tylko miejscowym dialektem. Nauka sprawiała jej trudność. W wieku 14 lat chodziła do szkoły razem z siedmiolatkami, aby lepiej poznać katechizm. Inaczej nie zostałaby dopuszczona do I Komunii św.
11 lutego 1858 r. Bernadeta z siostrą i koleżanką poszła zbierać gałęzie na opał. Przy grocie Massabielskiej zobaczyła unoszącą się nad krzakiem śliczną dziewczynę w białej sukni, która w prawej dłoni trzymała różaniec. Bernadeta, naśladując ją, uczyniła znak krzyża i zaczęła odmawiać różaniec. Biała Pani włączała się w modlitwę tylko na „Chwała Ojcu…”, kończące każdą dziesiątkę. Potem – znikła.
Już wieczorem niemal całe miasteczko wiedziało o dziwnym zjawisku. Matka, nie wierząc Bernadecie, orzekła, że pewnie był to diabeł. – Diabeł nie odmawia różańca – odpowiedziała rezolutnie dziewczyna. Na kolejnych spotkaniach z Białą Panią towarzyszyły Bernadecie setki, a potem tysiące mieszkańców Lourdes. Podpowiadali jej, o co ma pytać „zjawę”. Bernadeta nawiązała z nią dialog.
18 lutego Biała Pani wypowiedziała znamienne słowa: „Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, ale w przyszłym”. Trzy dni później wezwała: „Módlcie się za grzeszników”, a po kolejnych trzech dniach: „Pokutujcie! Pokutujcie! Pokutujcie!”. Prosiła też, by księża wybudowali przy grocie kaplicę, i aby przychodzono tam w procesji. Miejscowy proboszcz domagał się jednak cudu, chciał też poznać imię Białej Pani. Odpowiedź padła 25 marca: „Jestem Niepokalanym Poczęciem”.
Było to swoiste „potwierdzenie” ogłoszonego cztery lata wcześniej przez Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Papież Pius IX w bulli „Ineffabilis Deus” uroczyście orzekł, że „Najświętsza Maryja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i szczególny przywilej Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nienaruszona od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Grzech pierworodny – jak wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego (nr 404) – nie jest popełniany, lecz stanowi stan, w jakim poczyna się człowiek i z którego uwalnia go dopiero przyjęcie chrztu.
Zanim dogmat został ogłoszony, prawdę tę przekazała sama Maryja w objawieniach, jakie otrzymała w 1830 r. św. Katarzyna Labouré. Matka Boża nakazała wówczas wybicie medalika z napisem: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Podobnie podczas objawień w Gietrzwałdzie 1 lipca 1877 r., jedna z wizjonerek, Justyna Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała odpowiedź: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”.
W grocie Massabielskiej Biała Pani wskazała Bernadecie miejsce, z którego wytrysnęło źródło. Wkrótce wydarzył się pierwszy cud: mieszkanka Lourdes umoczyła sparaliżowaną rękę w wodzie wypływającej ze źródła i została uleczona.
Osiemnaście spotkań Bernadety z Białą Panią zakończyło się 16 lipca. Już dwanaście dni później miejscowy biskup powołał komisję, która miała zbadać sprawę rzekomych objawień Matki Bożej. 18 stycznia 1862 r. w imieniu Kościoła orzekł o ich autentyczności.
Trzy lata później Bernadeta rozpoczęła nowicjat u sióstr posługujących chorym (Soeurs de la Charité et de l’Instruction Chrétienne de Nevers). W 1866 r. na zawsze opuściła Lourdes – przeniosła się do domu zgromadzenia w Nevers. – Moja misja w Lourdes jest skończona – oświadczyła. Rok później złożyła śluby zakonne. Została pomocnicą pielęgniarki w klasztornej infirmerii.
Z pokorą znosiła upokorzenia ze strony innych sióstr, którym nie mieściło się w głowie, że Matka Boża mogła ukazać się prostej dziewczynie. Zdrowie Bernadety stale się pogarszało. Ostatnie pół roku spędziła w łóżku, które nazywała „białą kaplicą”. Umarła 16 kwietnia 1879 r. Miała zaledwie 35 lat.
Po beatyfikacji w 1925 r., jej niemal nienaruszone ciało (twarz i dłonie pokrywa woskowa maska) umieszczono w relikwiarzu, w kaplicy klasztoru Saint-Gildard w Nevers, a osiem lat później została kanonizowana.
70 cudów
Od pierwszego uzdrowienia, 1 marca 1858 r., do którego doszło, gdy trwały jeszcze objawienia, chorzy napływają do Lourdes, spodziewając się uzdrowienia ciała lub szukając sił do znoszenia cierpienia. Kościół katolicki uznał oficjalnie 70 cudów spośród około 7400 zgłoszonych wyzdrowień z różnych chorób. Siedem pierwszych cudów odegrało rolę w uznaniu przez Kościół objawień za prawdziwe w 1862 roku.
Od 1905 r. działa w sanktuarium biuro lekarskie, przyjmujące zgłoszenia przypadków uzdrowień i przeprowadzające wstępną konsultację wśród lekarzy obecnych w Lourdes. Jeśli wynik tego wstępnego dochodzenia jest pozytywny, sprawa jest przekazywana Komitetowi Medycznemu, który istnieje od 1947 r., a od 1954 r. ma charakter międzynarodowy. Po przeprowadzeniu własnego dochodzenia wydaje on orzeczenie, że dany przypadek jest (lub nie jest) niewytłumaczalny według aktualnego stanu wiedzy medycznej. Nie stwierdza jednak cudu, gdyż to należy do biskupa diecezji, w której mieszka osoba uzdrowiona.
W 2006 r. Międzynarodowy Komitet Medyczny zaproponował nowe zasady orzekania w tych sprawach. Obok kryteriów naukowych, w ocenie uzdrowień, jakie się tam dokonują, brana jest teraz pod uwagę również wiara osoby uzdrowionej i świadectwo jej życia chrześcijańskiego. Badanie każdego uzdrowienia obejmuje trzy etapy, w wyniku których orzeka się kolejno o uzdrowieniu „niespodziewanym”, „potwierdzonym” i „o charakterze wyjątkowym”.
Pierwszy etap badania przypadku uzdrowienia przez Komitet obejmuje odtworzenie historii choroby, określenie osobowości pacjenta, ocenę, czy dane uzdrowienie przekracza zwyczajowe przewidywania medycyny, i ustalenie okoliczności uzdrowienia. Niektóre sprawy są wówczas odrzucone, a inne są kwalifikowane jako „uzdrowienia niespodziewane”. W tym drugim przypadku biskup diecezji, na której terenie mieszka osoba uzdrowiona, zostaje poinformowany, że taki fakt miał miejsce i że prowadzone są w tej sprawie badania.
Drugi etap, dotyczący już wyłącznie „uzdrowień niespodziewanych”, polega na studiach porównawczych całej dokumentacji medycznej sprzed uzdrowienia i po nim, aby – przy udziale większej liczby ekspertów – potwierdzić „niecodzienny charakter” uzdrowienia.
Ostatni, trzeci etap, to uznanie „wyjątkowego charakteru uzdrowienia w obecnym stanie wiedzy naukowej”. Zebrana dokumentacja jest wówczas przekazywana przez biskupa Tarbes-Lourdes ordynariuszowi diecezji osoby uzdrowionej.
Zmiany obowiązujących dotąd zasad były konieczne, gdyż, przy obecnym rozwoju medycyny, trudno rozpatrywać przypadki według kryteriów przyjętych w sanktuarium w XIX wieku. Wątpliwości budziło zwłaszcza pojęcie choroby nieuleczalnej oraz wymaganie, aby osoba, która doznała cudownego uzdrowienia, nie była wcześniej leczona. – Każdy z chorych na raka, którzy przyjeżdżają dziś do Lourdes, wcześniej przeszedł chemioterapię. Trudno więc określić co jest zasługą medycyny, a co dziełem nadzwyczajnej interwencji Bożej – wyjaśnia były współprzewodniczący Komitetu prof. François-Bernard Michel, francuski pneumoalergolog z Narodowej Akademii Medycyny.
Profesor Michel podkreśla, że nie chodzi tu o „cuda z przeceny”, nie ma bowiem mowy o obniżeniu wymogów naukowych w badaniu przypadków uzdrowienia. Brana natomiast będzie pod uwagę zarówno ścisłość naukowa, jak też „wiara i przekonania osoby, która doświadczyła gwałtownej zmiany swego stanu zdrowia”.
Obok pojęcia cudu, które nie uległo zmianie, zostało wprowadzone „pojęcie «wiarygodnego świadectwa» osób, których wyleczenie jest związane z Lourdes”. Międzynarodowy Komitet Medyczny zaczął zajmować się także przypadkami uleczenia z chorób psychicznych i umysłowych. Wiele osób chorych na depresję czy przeżywających osobiste problemy, po pielgrzymce do sanktuarium odzyskuje ochotę do życia, widzi na nowo jego sens – twierdzi prof. Michel.
Ponad 80 proc. uznanych przez Kościół cudów dotyczy kobiet. Większość cudownie uzdrowionych osób pochodziła z Francji (56), a ponadto z Włoch (8), Belgii (3) oraz Austrii, Niemiec i Szwajcarii (po 1). Sześć osób doznało cudu za wstawiennictwem Matki Bożej z Lourdes nie odwiedzając sanktuarium, jednak większość (50) za sprawą kontaktu z wodą z groty Massabielskiej, zazwyczaj poprzez kąpiel w znajdujących się obok niej basenach. Najmłodsza cudownie uzdrowiona osoba miała zaledwie dwa lata.
Papieże w Lourdes
Związek chorych z pirenejskim sanktuarium spowodował, że gdy w 1992 r. Jan Paweł II ustanowił Światowy Dzień Chorego, na jego datę wybrał dzień pierwszego objawienia Matki Bożej w Lourdes – 11 lutego. Tam też, w 1993, 2004 i 2008 r. odbyły się centralne obchody tego Dnia.
Lourdes jest też miejscem narodzin ogólnoświatowego ruchu osób niepełnosprawnych „Wiara i Światło”, założonego przez Jeana Vaniera wraz z Marie-Hélène Mathieu. Powstał on podczas pierwszej międzynarodowej pielgrzymki osób niepełnosprawnych umysłowo, ich rodzin i przyjaciół do sanktuarium Matki Bożej na Wielkanoc 1971 roku.
Jednak do Lourdes przybywają nie tylko chorzy. Od 1873 r. odbywa się francuska pielgrzymka narodowa organizowana z inicjatywy ojców asumpcjonistów. W pierwszej pielgrzymce wzięły udział 492 osoby. Dziś pątników bywa 10 tys.
Od ponad 60 lat Lourdes jest też celem międzynarodowej pielgrzymki wojskowej. W pierwszej, w 1958 r., uczestniczyli wyłącznie żołnierze francuscy i niemieccy. W następnych latach do udziału w pielgrzymce zapraszani byli żołnierze z innych krajów europejskich oraz Ameryki Północnej i Australii. Polska była w 1991 r. pierwszym krajem z byłego bloku komunistycznego, którego żołnierze uczestniczyli w pielgrzymce.
Wśród pielgrzymujących do Lourdes znalazło się dwóch papieży. Jan Paweł II miał tu przyjechać w 1981 r., by wziąć udział w odbywającym się tam 42. Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym. Uniemożliwił to zamach z 13 maja 1981 r. Papież odwiedził sanktuarium dwa lata później: 14 i 15 sierpnia 1983 r., kiedy przypadała 125. rocznica objawień i 50. rocznica kanonizacji Bernadety. W grocie Massabielskiej Jan Paweł II – tak jak robią to pielgrzymi – zapalił świecę, napił się wody ze źródła, dotknął skały, na której ukazywała się Maryja, bardzo długo modlił się w ciszy, po czym odmówił różaniec. A przemawiając, podkreślił, że w Lourdes „Dziewica bez grzechu przyszła z pomocą grzesznikom. Ukazała nową i nieustanną aktualność pierwszych słów Jezusa w Ewangelii: «Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię»”.
Po raz drugi przyjechał do Lourdes w 2004 r., również 14-15 sierpnia, w 150. rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP. Była to jego ostatnia zagraniczna podróż, w czasie której z największym wysiłkiem dokończył odprawianie Mszy św. Kilka miesięcy przed śmiercią, siedząc na wózku inwalidzkim jako „chory pośród chorych”, drżącym głosem wypowiedział przejmujące słowa: „Ze wzruszeniem odczuwam, że dotarłem do kresu mej pielgrzymki”. Mieszkał w jednym z pokojów domu opieki dla chorych.
Jego następca Benedykt XVI przejechał do Lourdes w 2008 r. z okazji 150. rocznicy objawień. Spędził w sanktuarium trzy dni. Odwiedził cztery etapy „drogi jubileuszowej”, którą w tamtym roku przemierzali pielgrzymi: kościół parafialny pw. Najświętszego Serca Pana, w którym ochrzczona była św. Bernadeta; Le Cachot – dawne więzienie, gdzie mieszkała uboga rodzina św. Bernadety w okresie objawień; grotę Massabielską oraz kaplicę szpitalną, gdzie Bernadeta przyjęła I Komunię św. Wziął udział w procesji Maryjnej z zapalonymi świecami i w procesji eucharystycznej. W jednej z homilii ukazał Maryję jako nauczycielkę modlitwy, która powinna być aktem miłości do Boga i ludzi. „Gdy modlimy się z Maryją, nasze serca otwierają się na tych, którzy cierpią” – powiedział Benedykt XVI.
W ub.r. katolickie Radio Notre-Dame zasugerowało, że możliwa jest wizyta papieża Franciszka w Lourdes 11 lutego 2022 r. Tego dnia przypadnie 30. rocznica ustanowienia przez Jana Pawła II Światowego Dnia Chorego, obchodzonego w Kościele katolickim. „Oczywiście, zaprosiłem papieża, kiedy spotkałem się z nim prawie rok temu. Wówczas nie potwierdził, ani nie odmówił. Ale zrozumiałem, że miał takie pragnienie” – powiedział rozgłośni bp Hérouard.
Na papieską wizytę w Lourdes ma nadzieję także mer gminy Tarbes, na terenie której znajduje się sanktuarium, Gérard Trémège, który podjął już kroki, aby oficjalne pismo w tej sprawie zostało wystosowane przez prezydenta Republiki Francuskiej Emmanuela Macrona. Wizyta mogłaby przyczynić się do ożywienia ruchu pielgrzymkowego w Lourdes, który zanotował olbrzymi spadek z powodu pandemii.
Sanktuarium narodowe
Na 52 hektarach powierzchni sanktuarium znajdują się 22 budowle. Do najczęściej odwiedzanych należą: grota Massabielska, górująca nad nią bazylika Niepokalanego Poczęcia, dolna bazylika Różańcowa oraz pobliska podziemna bazylika św. Piusa X. Tę ostatnią poświęcił w 1958 r. legat papieski kard. Angelo Giuseppe Roncalli, który kilka miesięcy później został papieżem. Gdy dziennikarze poprosili go o kilka słów do Francuzów, bez wahania powtórzył słowa Matki Bożej: „Pokutujcie! Pokutujcie! Pokutujcie!”.
Pielgrzymom przybywającym do Lourdes na stałe posługuje 30 kapelanów, pochodzących z różnych diecezji i zgromadzeń zakonnych, a także siostry z pięciu zgromadzeń. Wspomaga ich ponad 300 stałych i 100 sezonowych pracowników świeckich i około 7 tys. wolontariuszy. Roczne utrzymanie sanktuarium wynosi około 30 mln euro (ponad 130 mln zł), z których 90 proc. pochodzi z ofiar pielgrzymów, darowizn i spadków.
W czerwcu 2019 r. papież Franciszek mianował delegata „ad nutum Sactae Sedis” (podległego bezpośrednio Stolicy Apostolskiej) ds. sanktuarium w Lourdes. Został nim biskup pomocniczy w Lille, Antoine Hérouard. Był to wyraz troski o duszpasterstwo pielgrzymów i o to, by ośrodki kultu maryjnego „coraz bardziej były miejscami modlitwy i świadectwa chrześcijańskiego, odpowiadającymi potrzebom ludu Bożego”, jak napisał papież w liście do bp. Hérouarda.
Nominacja ta była wynikiem wizytacji, jaką przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji abp Rino Fisichella przeprowadził w sanktuarium w Lourdes jako specjalny wysłannik papieski. Ustanowienie „watykańskiego nadzoru” nad sanktuarium było sporym zaskoczeniem, tym bardziej, że nie konsultowano tego kroku z francuskim episkopatem. Mogło się wydawać, że w jakiejś mierze zakwestionowane zostały również dotychczasowe działania ordynariusza diecezji Tarbes i Lourdes bp. Nicolasa Brouweta. W ostatnich latach musiał on sprostać pogłębiającemu się deficytowi w budżecie sanktuarium, co okazało się tym trudniejsze, że w 2103 r. dwukrotnie zostało ono zalane przez powódź. Naprawą finansów zajął się skutecznie były dyrektor Renault. W 2018 r. po raz pierwszy nie było deficytu.
Bp Hérouard podkreślał jednak, że mianowanie papieskiego delegata nie oznacza, że w sanktuarium dochodziło do jakiś nieprawidłowości i wyjaśniał, że w jego misji nie chodzi o finanse. Sam jest pełen podziwu dla osiągnięć miejscowego ordynariusza. Wskazywał, że celem jego misji jest ożywienie duszpasterstwa, tak aby przesłanie z Lourdes pozostało czytelne, przyciągało pielgrzymów i docierało do współczesnego człowieka.
Tym bardziej, że – jak wyjaśniał sam bp Brouwet – blisko połowa odwiedzających Lourdes, to osoby przybywające indywidualnie, bez opieki duszpasterskiej i grupy pielgrzymkowej. I to właśnie one stanowią nowe wyzwanie duszpasterskie dla gospodarzy sanktuarium i lokalnego Kościoła.
Jedną ze spraw, którą Franciszek zlecił swemu delegatowi było opracowanie dla sanktuarium statusu kanonicznego w Kościele. Jego brak bywał źródłem problemów kompetencyjnych między miejscowym biskupem, rektorem, kapelanami i dyrektorem, którym jest osoba świecka. Do wyboru były trzy możliwości: sanktuarium diecezjalne, narodowe i międzynarodowe.
Działalność sanktuarium w Lourdes wykracza poza ramy diecezji Tarbes i Lourdes, choć jest w niej zakorzenione, bo objawienia Matki Bożej z 1858 r. miały miejsce właśnie tu, a nie gdzieś indziej. Z kolei sanktuarium międzynarodowe, które ma oddziaływanie na cały świat i gromadzi pielgrzymów z różnych jego stron, jest zarządzane bezpośrednio przez Stolicę Apostolską. Są tam więc dwaj biskupi: jeden dla diecezji, drugi dla sanktuarium, co rozrywa więź z diecezją, którą w Lourdes warto zachować.
Dlatego zdecydowano się na status sanktuarium narodowego (ma go np. Fatima w Portugalii). Jego statuty przyjmuje konferencja episkopatu, dlatego „cały Kościół we Francji jest odpowiedzialny za Lourdes i będzie się po trosze angażował w wewnętrzne życie i zarządzanie sanktuarium”.
Decyzję, podjętą 7 listopada ub.r. przez Konferencję Biskupów Francji, musi jeszcze zatwierdzić Stolica Apostolska. Nowy status niczego nie zmieni dla pielgrzyma przybywającego do Lourdes – uspokajał bp Hérouard.
COVID-19 w Lourdes
Gdy do Francji dotarła pandemia COVID-19, sanktuarium zostało zamknięte 17 marca ub.r. Był to pierwszy taki przypadek od czasów objawień. Pomimo zamknięcia trwała w nim jednak modlitwa, którą prowadzili posługujący w sanktuarium kapłani. Za pośrednictwem internetu uczestniczyły w niej codziennie co najmniej 3 mln osób.
– Przez cały ten czas my kapelani trzymaliśmy straż przed grotą. Tylko my mieliśmy do niej dostęp. Modliliśmy się non stop od rana do wieczora. Czuliśmy się jak Mojżesz z wyciągniętymi rękami. Modliliśmy się za całą ludzkość. Byliśmy niczym płuca tej modlitwy świata. Bo tak wiele osób prosiło nas, byśmy ich reprezentowali przed Maryją, byśmy zanieśli do Niej ich modlitwy. Były dni, że mieliśmy po 1,5 tys. stron tych intencji, imion – powiedział jeden z kapelanów ks. Nicola Ventriglia.
Po dwóch miesiącach, w maju, sanktuarium ponownie otwarto dla pielgrzymów. Jednak początkowo mogli tam przybywać tylko ci pątnicy, którzy mieszkają w promieniu 100 km. Dziennie odwiedzało to miejsce około 2500 osób, w weekendy dwukrotnie więcej. Aby wejść na teren sanktuarium, musieli nosić maseczkę ochronną. Poruszali się w dziesięcioosobowych grupach po wyznaczonych trasach. Mogli się pomodlić przed grotą, wyspowiadać, zapalić świecę i napić wody. Wizyty były z konieczności krótkie.
Pod koniec maja sanktuarium uczestniczyło w światowym różańcu online z papieżem Franciszkiem. Z kolei 16 lipca można było odbyć wirtualnie światową pielgrzymkę do Lourdes pod hasłem „Lourdes united” (Zjednoczone Lourdes). Piętnaście godzin transmisji na żywo w dziesięciu językach, bezpośrednio z groty objawień obejmowało Msze św. za wszystkie kontynenty, modlitwy różańcowe i procesje, a także przesłania osobistości religijnych i społecznych na temat solidarności, braterstwa, zaangażowania, pomocy, nadziei i poszukiwania sensu. Program zakończył się muzyką na żywo, a także relacjami i archiwalnymi nagraniami wideo, które wyjaśniały historię i znaczenie sanktuarium.
Od lata do Lourdes mogą już przyjeżdżać pątnicy z całej Francji, a nawet z zagranicy. Jednak ich liczba jest ograniczona. Np. na sierpniową narodową pielgrzymkę Francuzów, której przewodniczył kard. Pietro Parolin z Watykanu, przybyła jedynie 500-osobowa reprezentacja wiernych ze wszystkich diecezji. Nadal konieczne jest także przestrzeganie obostrzeń sanitarnych. Przy wejściu na teren sanktuarium liczy się wchodzących,, którzy muszą m.in. zachowywać metrowy dystans fizyczny, nosić maseczki ochronne, używać żelu dezynfekującego na bazie alkoholu. Procesje odbywają w inny sposób niż dotychczas – wierni stoją na swoich miejscach, a figura Matki Bożej jest niesiona pośród nich.
Pod koniec czerwca rektor sanktuarium prał. Olivier Ribadeau Dumas tłumaczył, że gdy nie ma pielgrzymów, dochody sanktuarium są zerowe, tymczasem ma ono 320 etatowych pracowników, którym musi płacić pensje. Dlatego finansowe przetrwanie tego miejsca pielgrzymkowego zależy od ofiarności wiernych.
Pandemia pogrążyła w głębokim kryzysie także samo Lourdes, które również żyje z usług dla pielgrzymów, stanowiących ponad 80 proc. wszystkich przybywających do miasta. Tymczasem 95 proc. zorganizowanych grup odwołało swój przyjazd w 2020 roku. Bez gości przeżywa ono najgorszy sezon turystyczny w swej historii. Otwarto zaledwie jedną trzecią hoteli. – Jeśli uda nam się w tym roku mieć ośmioprocentowe obłożenie, w porównaniu do 66 proc. w normalnych warunkach, to i tak uznam to za sukces, bo pozwoli mi to na opłacenie podstawowych kosztów – mówił France Bleu, prowadzący hotel w pobliżu sanktuarium. Restauracje i kawiarnie straciły połowę klientów. W podobnie trudnej sytuacji znajdują się sklepikarze i sprzedawcy pamiątek. – To bardzo trudny moment w naszej historii, bez konkretnej pomocy ze strony państwa wiele firm nie przetrwa – podkreślił Thierry Lavit, burmistrz tego maryjnego miasta.
Jednak ks. Ribadeau Dumas jest pewien, że „Lourdes się podniesie” i że „jest gotowe przygotować swą przyszłość”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.