Drukuj Powrót do artykułu

Kościół katowicki o przyszłości regionu

23 stycznia 2014 | 11:35 | Aleksandra Pietryga / br Ⓒ Ⓟ

Rada Społeczna przy metropolicie katowickim arcybiskupie Wiktorze Skworcu w pierwszym wydanym dokumencie podjęła problematykę Górnego Śląska. Niełatwo rozmawiać dziś o Górnym Śląsku. Trudność polega na (nie)dookreśleniu rzeczywistości, jaką jest Górny Śląsk.

Problemy zaczynają się już na płaszczyźnie geograficzno-terytorialnej. Ankiety, przeprowadzone na Uniwersytecie Śląskim wśród studentów i doktorantów, ujawniły różny stan świadomości i wiedzy w zakresie, gdzie zaczyna się Górny Śląsk, a gdzie kończy. Jak mówić o dziedzictwie kulturowym regionu w sytuacji, gdy wielokulturowość i mnogość tradycji coraz głośniej domagają się uznania? Każda refleksja nad aktualną sytuacją Górnego Śląska w oparciu o kontekst historyczny budzi silne emocje. Tło historyczne z zakorzenionym w mentalności wielu Ślązaków pojęciem autonomii Śląska współcześnie może być łatwo wykorzystane w doraźnych celach politycznych.

Pnioki, krzoki i ptoki

Rada Społeczna, stanowiąca gremium konsultacyjne i doradcze arcybiskupa metropolity katowickiego, stworzyła dokument o nazwie „Głos z Górnego Śląska”, który „jest próbą refleksji nad teraźniejszością i przyszłością regionu”, nad różnorodnością tradycji, kultury, doświadczeń życiowych i zawodowych w kontekście historycznym i aktualnych problemów. Kto jest adresatem dokumentu? W pierwszym rzędzie byli nim Prezydent RP oraz władza wybrana w demokratycznych wyborach, by decydować o sprawach publicznych. Członkowie Rady mieli nadzieję na debatę o przyszłości Górnego Śląska, zakończoną konstruktywnymi wnioskami.

– To głos Kościoła śląskiego podniesiony w imieniu tych, którzy zamieszkują tę ziemię – wyjaśnia profesor Wojciech Świątkiewicz, socjolog, wiceprzewodniczący rady. – Ale dokument skierowany jest również do nich. Do Górnoślązaków. Najtrudniej chyba zdefiniować pojęcie Górnoślązaka. Nie sprzyjają temu ani śląska mozaika etniczna, ani skomplikowane losy ludzi zamieszkujących region. – Pojęcie Górnoślązaka jest kategorią historyczno-kulturową – uważa prof. Świątkiewicz. – Górnoślązak swoje zadomowienie w regionie legitymizuje wielopokoleniowością zakorzenienia. Ale również możemy mówić o pojęciu Górnoślązaka w wymiarze identyfikacji emocjonalnej, poznawczej.

Mamy więc Górnoślązaków – autochtonów, czyli – jak mówi się u nas – „pnioki”; ludzi zamieszkujących tę ziemię od zawsze, z bogactwem przodków, po których dawno słuch pamięci zaginął. Mamy też Górnoślązaków, którzy, choć z nich „krzoki”, a nawet „ptoki”, Górny Śląsk decyzją woli wybrali na swój dom i z nim się identyfikują. Do tej kategorii przynależał niedawno zmarły kompozytor Wojciech Kilar. Wyrwany ze swojej lwowskiej ojczyzny, zapuścił korzenie w śląskiej ziemi. „Przyjęto mnie tutaj jako swojego, jako Ślązaka! Myślę, że w tej łatwości przyjmowania przybyszów z innych kręgów kulturowych przejawia się także europejskość Śląska” – mówił, gdy w 1995 roku odbierał nagrodę metropolity katowickiego „Lux ex Silesia” („Światło ze Śląska”).

Górny Śląsk pominięty

Czemu ma służyć pogłębiona refleksja, zawarta w „Głosie z Górnego Śląska”? Członkowie Rady, na czele z abp. Wiktorem Skworcem, metropolitą katowickim, zdiagnozowali konkretne problemy nękające śląskie społeczeństwo. – Z tej diagnozy wynikają postulaty, zapisane w dokumencie – tłumaczy prof. Świątkiewicz. – Zasadniczo chodzi o „nowe otwarcie w myśleniu o przyszłości”. Tak też sformułowany jest finałowy punkt dokumentu.

Chodzi o to, by przekonać władze RP, że Górny Śląsk nadal w realny sposób jest perłą w koronie Polski. I konkretnie może przyczynić się do rozwoju gospodarczego, kulturowego czy demograficznego państwa. W związku z tym należy oczekiwać od kręgów władzy decydujących o sprawach publicznych wsparcia na wszystkich płaszczyznach – od polityki gospodarczej po kulturalną. Dostrzeżenia tego, co na Górnym Śląsku jest cenne, co należy chronić, finansować, otoczyć opieką. Dotyczy to przede wszystkim tej najwyższej wartości, jaką jest człowiek. Chodzi też o pytanie, czy władze mają pomysł na zagospodarowanie przestrzeni zdezindustrializowanych, ze szczególnym zatroszczeniem się o losy ludzi żyjących w tych przestrzeniach. Przykładem takich miejsc są Jastrzębie czy Bytom. – Można zamknąć kopalnię, ale nie można zamknąć miasta, co wtedy będzie z ludźmi? – zastanawia się prof. Świątkiewicz.

Kościół przy budowie

Jakimi narzędziami dysponują członkowie Rady Społecznej przy egzekwowaniu postawionych żądań? – Perswazją wynikającą z autorytetu Kościoła – profesor stawia jasno sprawę. – Mamy sytuację, gdy do dyskusji o dalszych losach Górnego Śląska, jako integralnej części Rzeczypospolitej, włącza się Kościół katowicki. Prof. Świątkiewicz uważa, że specyfika Kościoła na Górnym Śląsku polega na wychodzeniu do człowieka, byciu blisko ludzkich spraw. – Kościół na Górnym Śląsku, przynajmniej od XIX wieku, jest instytucją stwarzającą przestrzeń spotkania – twierdzi. – Wraz z uprzemysławianiem się terenu, Kościół aktywnie uczestniczył w budowaniu nowego porządku publicznego, nowego ładu społecznego.

Prof. Świątkiewicz zwraca uwagę na genialność Kościoła śląskiego w podejmowaniu już wtedy nowych wyzwań ewangelizacyjnych. – Księża posłani przez biskupa szli pomiędzy ludzi. Wraz z budowaniem osiedli robotniczych, powstawały parafie, czyli miejsca spotkania – przypomina profesor. – Dobrze odczytywał znaki czasu. I mimo procesów urbanizacji, industrializacji, którym zawsze towarzyszy sekularyzacja, laicyzacja, na Górnym Śląsku takie nurty ujawniały się w stopniu marginalnym. Te tendencje były widoczne także po II wojnie, gdy napływała ludność z różnych stron Polski, a Kościół znów był miejscem spotkania, gdzie każdy był u siebie.

Czy dziś nadal Kościół na Górnym Śląsku potrafi rozpoznać symptomy potrzeb współczesnego świata? Socjolog wskazuje na jedyną chyba w Polsce kaplicę przy galerii handlowej Silesia, jako na potężne narzędzie dotarcia do mas z Chrystusem, Ewangelią, sakramentami.

Nie ma powrotu do przeszłości

Nie da się w dokumencie nie zauważyć tendencji opozycyjnych do działań separatystycznych czy dążących do autonomii obecnych na Górnym Śląsku. Liczne odniesienia w tekście („Górny Śląsk domaga się postrzegania jego unikatowości bez nieuzasadnionej podejrzliwości politycznej”; „Czas najwyższy, aby zerwać ze stereotypowym postrzeganiem regionu, jako terytorium separatyzmu regionalnego”; „Na Górnym Śląsku nie ma powrotu do przeszłości, nie chcemy myśleć przeszłością”) wskazują na jednoznaczną ocenę – działania, obecne od pewnego momentu w regionie, odbierane są jako procesy dezintegrujące, wręcz destrukcyjne dla społeczności Górnego Śląska.

– Nie lubię w tej dyskusji operować wieloznacznym pojęciem autonomii, samym w sobie noszącym pozytywny ładunek emocjonalny – wyznaje prof. Świątkiewicz. – W moim przekonaniu w działaniach społecznych, o których tu mowa, autonomia stała się przedmiotem instrumentalnego wykorzystania, poważnego nadużycia. Wydany dokument jest natomiast zaproszeniem do debaty zorientowanej na poszukiwaniu wspólnoty. Pojęcie „autonomia”, w tym pozytywnym ujęciu, jest używane tu zamiennie z regionalizacją. Region – jako wspólnota kulturowa, jako doświadczenie historyczne, jako wspólnota myślenia dla tych wszystkich, dla których Górny Śląsk jest wartością, przestrzenią doświadczeń życiowych, domem po prostu.

„Głos z Górnego Śląska” jest pierwszym dokumentem Rady Społecznej przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim. Inauguracyjne posiedzenie rady odbyło się 25 czerwca 2012 r. W myśl statutu, zadaniem Rady, która stanowi gremium konsultacyjne i doradcze arcybiskupa metropolity katowickiego, jest wypracowywanie opinii na temat ważnych aktualnych wydarzeń społecznych w aspekcie działalności pasterskiej, z ukierunkowaniem na rozwiązania duszpasterskie i praktyczne.

Do rady zapraszani są specjaliści w swoich dziedzinach, reprezentujący środowiska akademickie, dziennikarskie, przedsiębiorców, polityków, samorządowców oraz teoretyków i praktyków. Jej kadencja trwa 5 lat. Dokument „Głos z Górnego Śląska” jest próbą refleksji nad teraźniejszością i przyszłością naszego regionu, wydobywając przy tym różnorodność tradycji, kultury, doświadczeń życiowych i zawodowych.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.