Bp Kawa: Kościół moskiewski przestał być Kościołem
24 kwietnia 2022 | 04:00 | Marek Krzysztofiak SJ/vaticannews.va | Lwów Ⓒ Ⓟ
„Dyplomacja to jedno, ale na przyjazd Papieża liczą przede wszystkim zwykli ludzie. Doświadczają brutalnej wojny, potrzebują wsparcia swojego Ojca, a za niego uznają Franciszka” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim biskup pomocniczy Lwowa Edward Kawa.
Po atakach na to miasto przed kilkoma dniami, obecnie jest dość spokojnie, mimo niebezpieczeństwa i lęku, zwłaszcza jeśli chodzi o najbliższe godziny. „Pojawiały się pogróżki, że będą ataki a ostrzały będą dokonywane właśnie w święta i na kościoły, gdy będą w nich ludzie. Mimo to jest spokojnie, ludzie starają się nie panikować” – powiedział bp Kawa.
Zapytany o słowa Franciszka, który w wywiadzie dla portalu La Natión odniósł się do braku dotychczasowego wyjazdu do Kijowa („Nie mogę zrobić niczego, co zagroziłoby wyższym celom, jakimi są: zakończenie wojny, rozejm lub przynajmniej korytarze humanitarne. Jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal? – powiedział Papież), bp Kawa stwierdził, że na tę wizytę liczą właśnie zwykli ludzie. Obecność samego Franciszka byłaby prawdziwie ojcowskim wsparciem.
Bp Kawa stwierdził, że niezależnie od stanowiska Watykanu, wszyscy katolicy, obu obrządków, czekają na wizytę Papieża. „Mają wielką nadzieję, że ta wizyta przyniesie pokój i że mogłaby wyjaśnić to, co dla Ukrainy jest dzisiaj niejasne. To byłoby bardzo uzdrawiające. O to się modlimy, i będziemy nadal zabiegać z naszym episkopatem, na ile to możliwe, by wizyta jednak się dokonała” – powiedział duchowny.
Biskup przyznał, że kwestia ewentualnej wizyty musi być rozeznana na wyższych szczeblach, ale prosty chrześcijanin, który stał się zakładnikiem brutalnej i niesprawiedliwej wojny potrzebuje właśnie teraz, w tej najtrudniejszej chwili doświadczenia cierpienia – pocieszenia ojca.
„Ojciec Święty jest ojcem, autorytetem duchowym, moralnym. Jeśli ten ojciec, Piotr naszych czasów, przyjechałby tutaj, byłoby to naprawdę bardzo uzdrawiające. Nie mam wątpliwości, to przyczyniłoby się do szybszego zakończenia wojny, do zakończenia mordowania niewinnych, szczególnie dzieci” – powiedział ukraiński biskup Kawa.
Odnosząc się z kolei do odwołanego spotkania z Cyrylem, do którego nie dojdzie, wbrew pierwotnym planom, w czerwcu w Jerozolimie, pomocniczy biskup Lwowa stwierdził, że w tym momencie prawosławie jurysdykcji moskiewskiej przestało być stroną w dialogu ekumenicznym, ponieważ de facto nie jest obecnie Kościołem.
Bp Kawa stwierdził, że „Kościół prawosławny patriarchatu moskiewskiego, szczególnie na terenie Rosji, jest w tej chwili zakładnikiem tego państwa i jest całkowicie w tę wojnę zaangażowany. Dlatego, jak ocenił, jakiekolwiek dialog czy spotkanie byłoby niewłaściwe i przyniósłby złe skutki.
„Na Ukrainie giną ludzie wielu obrządków i wyznań, na wschodzie są mordowani wierni moskiewskiego patriarchatu, który wobec tego milczy. Nie zajmuje względem wojny sprawiedliwej pozycji. Kościół moskiewski przestał być Kościołem. Zajął się bardziej polityką, niż tym by głosić prawdę i Ewangelię” – ocenił bp Kawa.
W rozmowie z Radiem Watykańskim duchowny stwierdził, że odmowa rozejmu ze strony Moskwy obnażyła także jej całkowitą dekadencję w sferze wartości. Jedynym zaś motywem Rosji jest niszczenie narodu i zabijanie cywilów.
„Dla każdego bez wyjątku chrześcijanina Wielkanoc jest najważniejszym wydarzeniem. Każdy zwykły chrześcijanin zgodziłby się na to, by podczas świąt był pokój. To byłoby małym, ale jednak, elementem dialogu. Brak zgody choćby na to świadczy, że oni nie uznają żadnych wartości chrześcijańskich, ani żadnych zasad, nie mają wyczucia potrzeby świętowania Zmartwychwstania” – powiedział biskup ze Lwowa.
Na pytanie o planowane na przyszły tydzień spotkania sekretarza generalnego ONZ z Władimirem Putinem, a następnie z Wołodymyrem Zełenskim, bp Kawa powiedział, że nie wiąże z nimi żadnych nadziei, ponieważ dotychczasowe działania organizacji międzynarodowych pokazały, że nie potrafiły one przyzwoicie i po chrześcijańsku zachować się nawet w obliczu zabijania dzieci i kobiet.
„Są pewnie jakieś dobre chęci, mają jakieś dobre plany, ale bez radykalnych działań ze strony Zachodu, który ma w końcu się określić, czy ma stanowisko broniące ludzkiego życia, czyli chrześcijańskie, czy rzeczywiście jest Zachodem pogańskim, który nic nie uznaje za święte” – powiedział duchowny.
Bp Kawa stwierdził, że Zachód współczuje, ale nic nie robi. Dlatego ani on ani większość Ukraińców nie spodziewa się zmian po prowadzonych przez Zachód działaniach dyplomatycznych. „Ale zobaczymy co się wydarzy po spotkaniu, po owocach poznamy, czy te organizacje międzynarodowe rzeczywiście mają jakieś wartości czy po prostu są fikcją, która nie wpływa w żaden sposób na naszą rzeczywistość” – powiedział bp Kawa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.